Szykuję sobie taneczną plejlistę na pewną Bardzo Specjalną Okazję. Układam ją ze znanych szlagierów w nietypowych coverach/remiksach/mashupach (dajmy na to – „All Tomorrow’s Parties” w wersji goth synthpop albo „Porque Te Vas” jako garażowe ska). Problem miałem tylko ze „Stayin’ Alive” Bee Gees, które ma tak genialną linię basu, że wszystkie covery brzmią blado. Na szczęście trafiłem na mashupa „Stayin’ Alive In The Wall”, rewelacyjnego w swej bluźnierczej prostocie. Że też nikt na to jeszcze nie wpadł?
Jest to klasyczny mashup typu „versus”, czyli jedna piosenka nałożona na drugą. W tym wypadku megahicior Bee Gees spotyka się z megahiciorem Pink Floyd – „Another Brick In The Wall Part II”. Purystów może to zaszokować bardziej niż Tubgirl Katarynę, więc uprzedzam wszystkich, że klikają na własne ryzyko.
Rozumiem purystów, bo sam kiedyś jako typowy emo nastolatek przepadałem za „The Wall” i oczywiście nienawidziłem disco. Z dzisiejszej perspektywy taka postawa wydaje mi się bardzo – well – nastoletnia. „ABITW p2” ma rytm i strukturę piosenki tanecznej, co niedawno przypomniał Eric Prydz świetnym remiksem „Proper Education”. Wiem wiem, „The Wall” to nie są po prostu piosenki tylko wzruszająca historia Chłopczyka Co To Stracił Tatusia I Strasznie Go Od Tego Porypało. Ale o czym jest tekst „Stayin’ Alive”?
Tak jak wiele przebojów disco, „Stayin’ Alive” opisuje sytuację z pogranicza depresji – podmiot liryczny ma świadomość tego, że jego życie zmierza donikąd, od urodzenia dostawał od życia głównie kopniaki, ale przynajmniej tańcząc czuje, że może dożyje następnego dnia. Sytuacja podmiotu lirycznego w przeboju Bee Gees jest w gruncie rzeczy podobna, tyle że w ma mniejsze skłonności od podmiotu lirycznego Pink Floyd do zawracania swoimi problemami pupy otoczeniu. Za co oczywiście ma u mnie plusa.
Mashupa wyprodukował australijski mistrz mieszania Tom Compagnoni znany też jako Wax Audio. W stylu, który jest mi bardzo bliski, łączy on zainteresowania polityczne z popkulturowymi. Na jego majspejsie do obejrzenia jest zwalający z nóg teledysk, w którym George W. Bush wykonuje „Imagine” Johna Lennona. Must see!
Obserwuj RSS dla wpisu.