Pap przysłał taką oto depeszę:
Wychodzący w Brukseli i uważany za prestiżowy tygodnik "European Voice" opublikował w piątek artykuł o Polsce pod rządami braci Kaczyńskich, zatytułowany "Polskie marzenia tłuczonych kartofli". W artykule, utrzymanym w tonie paszkwilu, autor Rein F. Deer [każda inteligentna osoba od razu widzi, że to żartobliwy pseudonim – przyp WO] (…) Lecha i Jarosława Kaczyńskich nazywa "Braćmi-Kartoflami", "dziwacznymi, zabawnymi politykami", dla których polska demokracja "stała się placem zabaw". "Jeden z nich jest premierem, podczas gdy jego identyczny brat występuje jako prezydent. A może na odwrót? (…)" – brzmi fragment artykułu.
Odpowiadający za prasę radca stałego przedstawicielstwa Polski przy UE Zbigniew Gniatkowski zareagował w oficjalnym liście do redakcji "European Voice" z "zaskoczeniem i rozczarowaniem" [aha, zatem pan Gniatkowski nie wyczaił, że to pseudonim? – przyp. WO] Artykuł nie tylko wprowadza w błąd, ale jest po prostu w złym guście i zupełnie nieśmieszny" – głosi list Gniatkowskiego, który protestuje przeciwko "nieszczęśliwemu" porównaniu premiera i prezydenta, w ślad za jednym z niemieckich dzienników, do "kartofli". (…)Wskazał, że tego rodzaju pełne uprzedzeń komentarze nie były dotąd kojarzone z tygodnikiem "European Voice", uważanym za poważny i odpowiedzialny, a czytelnicy tego czasopisma "zasługują na coś lepszego niż fałszywe wrażenia pana Deera".
Tyle depesza z PAPa. Szybki gugielek pokazuje, że pod pseudonimem Rein F. Deer ukazują się w tym piśmie liczne prześmiewcze teksty na temat różnych krajów. Nudziarstwa Brytyjczyków (23 listopada 2006: ”Some years ago there was a vote to identify the most boring aspect of the British way of life. The Queen’s spectacles comfortably won first prize; second came any family with two Volvos”), rosyjskich przywódców (26 października 2006: ”Over the last 90 years Russia has been ruled by two types of men: short, malevolent cholerics or plump, bragging buffoons”).
Jak można pisać, że ”tego rodzaju pełne uprzedzeń komentarze” nie były dotąd kojarzone z tym pismem, jeśli te felietony ukazują się w nim już od jakiegoś czasu i nikt nie ukrywa tego, że ta rubryka ma właśnie pisać o różnych nacjach złośliwie? (7 grudnia 2006: ”Up North, as regular readers of this column know, we try to be even-handed and insult everyone without fear or favour”)? Jak można nie zauważyć tego, że ”Rein F. Deer” to pseudonim i pisać list w sprawie „pana Deera”? Czy jak do pana Gniatkowskiego wyślę list podpisany Jesteśpan D. Ureń, dostanę odpowiedź ”Drogi panie Ureń”?
To nie felietoniści ośmieszają Polskę, tylko takie głupawe protesty. Czy przeciwko złośliwym felietonom z tej rubryki protestowali oficjalni przedstawiciele ośmieszanych w niej Francji, Anglii, Szwecji, Finlandii czy Rosji? Pytam teraz serio, bo na 100% nie znam odpowiedzi na to pytanie. Coś mi mówi, że to unikalna szkoła dyplomacji Kartoflanej Republiki Bolandy, ale jeśli znaleźliśmy się to w towarzystwie, to chętnie się dowiem czyim. Burkina Faso?
Obserwuj RSS dla wpisu.