Chciałem machnąć ręką na aferę nakręcaną przez LPR wokół niefortunnego sformułowania dziennikarza Radia Zet, ale dzisiejszy nius mi na to nie pozwolił. A więc teraz chcą już karać rokiem więzenia za promowanie „wizerunku liści marihuany”! Skrajna głupota działań polityków LPR sprawia, że „przestańcie pieprzyć” i tak należy do najłagodniejszych sformułowań, jakie mi przychodzą do głowy. Giertychowi zawdzięczamy znienawidzone przez uczniów i rodziców mundurki. Ośmieszenie naszego kraju na cały świat przez wprowadzenie Dobraczyńskiego w miejsce Kafki, przez promocję homofobii i kreacjonizmu. Podziwiam kolegę Starybrata za to, że wypowiedział się aż tak powściągliwie – ja bym chyba na żywca użył ostrzejszych sformułowań.
Tak jak nie wierzę w to, że legenda o Smoku Wawelskim ma dowodzić, że ludzie żyli razem z dinozaurami, ani nie wierzę w to, że nauczyciel homoseksualista ma być jakoś szczególnie bardziej niebezpieczny od nauczyciela heteroseksualisty, tak samo nie wierzę w sens zakazywania „promowania wizerunku marihuany”. Nawet USA z ich idiotyczną i nieskuteczną polityką karania za posiadanie narkotyków, tolerują czasopisma zajmujące się szeroko pojętą kulturą konopii – nie można posiadać samego zioła, ale wolno np. recenzować różne rodzaje fajeczek.
Wolność słowa to dla ludzi cywilizowanych wartość bardzo wysokiej rangi, której nie można ograniczać dla rozwiązywania dowolnie duperelnych problemów – takich jak to, że kogoś uraziło słówko „pieprzysz”, a ktoś inny pali skręta. Wysuwając takie propozycje, LPR sam siebie stawia poza regułami cywilizowanej gry.
Politycy LPR mają oczywiście rację gdy skarżą się, że dziennikarze traktują ich inaczej niż polityków innych partii. Ja też zresztą w swojej ocenie Jarosława Kaczyńskiego od rutynowej niechęci, jaką obdarzam wszystkich polskich polityków, już do skrajnej pogardy przeszedłem dopiero po stworzeniu koalicji z nacjonalistami i bojówkarzami. To nie jest normalna koalicja, bo LPR i „Samoobrona” to nie są normalne partie. Ja osobiście nie zamierzam ich nigdy traktować tak samo jak pozostałe (za którymi skądinąd nie przepadam).
Obserwuj RSS dla wpisu.