Emo-nastolatki

Z rosnącym zażenowaniem obserwuję kampanię społeczną, którą portal nakręca wokół „listu otwartego osiemnastolatki do matki jej rówieśnika”. Emo-nastolatka skarży się, że jej rówieśnicy traktują kobiety egoistycznie – jej chłopak właśnie złamał jej serce mówiąc, „że to go przerasta i że czuje się zmęczony tym wszystkim. 'Tym wszystkim’ – czyli mną. 'Tym wszystkim’ – czyli każdą dziewczyną, która ciut poważniej zaangażowała się w związek z nim”.
Czytając ten list po prostu wzruszyłem ramionami ze swym standardowym „cry me a fuckin’ river”, ale portal jeszcze to podkręca. Więc dobrze, dam się strollować kolegom z redakcji i jednak to skomentuję.
Ludzie, mówimy o licealistach, na litość boską. To jasne, że ich związki będą miały charakter „puppy love”. Będą im może towarzyszyć wielkie emocje, ekstatyczne wzloty i depresyjne upadki, plastycznie opisane przez emo-nastolatkę jako „dramatyczne zawodzenie: DLACZEGO?!-ON!!!-MI!!-TO!!-ZROBIŁ?” – i bardzo dobrze, to niezbędna faza rozwoju, lepiej takie coś przejść w liceum niż w dorosłości, bo to jak świnka, im później tym gorzej się przechodzi. Tak czy siak jednak po roku czy dwóch się wszystko posypie.
I też dobrze, bo po prostu osiemnaście lat to za wcześnie, żeby sobie przysięgać miłość i wierność „póki śmierć nas nie rozłączy”. Nawet jeśli takie osiemnastolatki wpadną i się pobiorą, to nic dobrego z tego związku nie wyjdzie, najwyżej jakiś syf z malarią zakończony wyniszczającym rozwodem po pięciu latach. Droga nastolatko, jeśli ów młody człowiek Ci powiedział, że „to go przerasta” – to miał rację i wyrządził także Tobie przysługę. Jak już OBOJE przestaniecie być nastolatkami, związki przestaną was przerastać. Albo i nie przestaną, ale wtedy TEŻ nie powinniście się do nich zmuszać – niektórym rola przykładnego ojca czy wzorowej małżonki po prostu nie jest pisana i trzeba to zaakceptować.
Jedno co mnie niepokoi w tych listach to niechęć do stosowania prezerwatywy w przygodnych kontaktach erotycznych. Dziewczyny, tu nie chodzi tylko o niepożądaną ciążę ani nawet tylko o AIDS – głupi wirus HPV, którego nosicielem jest praktycznie każdy mężczyzna często zmieniający partnerki, może kobiecie zrobić z genitaliów jesień średniowiecza. Dla nastolatki akceptującej osłabiające teksty chłopaków o „cukierku lepiej smakującym bez papierka”, mam tę samą nagrodę co dla żeglarzy żeglujących bez kapoka.
Dzieciaki, póki jesteście w liceum, najważniejsze życiowe decyzje są jeszcze przed wami. Za parę lat staniecie przed głównymi wyborami – zostać w Bolandzie czy wyjechać do jakiegoś normalnego kraju? Wyścig szczurów czy „być a nie mieć”? Założyć rodzinę zaraz po studiach czy trochę z tym poczekać? Jako Wujek Dobra Rada powiem wam, żebyście dobrze się bawili dopóki nie macie prawdziwych zmartwień. Nie ma co przyśpieszać dorosłości, ona i tak was walnie w łeb szybciej niż się spodziewacie. Endżoj de moment end dont forget de frikin kapok.

Obserwuj RSS dla wpisu.

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.