Ostatnio z tytułami notek faktycznie jadę po bandzie, więc tym razem postanowiłem dać niekontrowersyjny tytuł, chociaż temat lutowego rankingu od czapy dopiero dostarcza inspiracji do odczapistycznej tytułologii!
Będzie to bowiem ranking piosenek… no aż się boję powiedzieć o czym. Zacznę chronologicznie od pierwszej, jaką usłyszałem: „Mother Fist” Marka Almnonda. Nigdy nie zapomnę chwili, w której w nagłym satori zrozumiałem, o czym to jest. Niby po „Sex Dwarf” już wiedziałem, że Marc Almond jest zdolny do wszystkiego, ale żeby tak bezwstydnie zrobić piosenkę o tym…? Żadne słowa nie oddadzą szoku, jakiego doznało niewinne nastoletnie pacholę, uczące się w ponurej komunistycznej Polsce angielskiego przez wsłuchiwanie się w teksty piosenek.
Pisałem już tu na blogu o tym, jak silny wpływ na ewolucję moich muzycznych gustów wywarł dzień śmierci JP2. Jechałem samochodem do Wiednia i radio zaczęło mi działać dopiero na terenie Słowacji – niby też kraj katolicki, ale jednak do pewnych rozsądnych granic. Trafiłem na audycję poświęconą grupie Scissor Sisters i zaraz po ich szokującym coverze Pink Floyd wysłuchałem nie mniej szokującej piosenki „Tits On The Radio” z refrenem „skoro w radiu nie można pokazać kobiecej urody, dam ci pięć palców na teatr jednego aktora”. O ile się dobrze orientuję, nie istnieje oficjalny teledysk – w jutubce jest za to smakowity teledysk fanowski.
Świat pogrąża się w odmętach politycznie poprawnej relatywistycznej cywilizacji śmierci, więc teraz już piosenki na TEN temat należą do kategorii popu puszczanego w supermarketach. Gdzie można usłyszeć między innymi „U + Ur Hand” Pink, wokalistki cenionej przeze mnie za wprowadzenie choć odrobiny punkowej zadziorności w pop puszczany w supermarketach (teledysk dotyczy remiksu Bimbo Jones – w jutubce jest też oficjalny, ale z wyłączonym embedowaniem).
W rankingu zabraknie honorowych mejnszynsów, bo nie kojarzę już innych piosenek na ten temat. A Wy, drodzy blogokomentatorzy? Może zaglądają na nas goście z mojego ulubionego forum młodych chrześcijan onanizm.pl – fajnie byłoby, gdyby jakiś kawałek o tym trzasnęli Budzyński z Pospieszalskim?