Sam już nie wiem, co na dłuższą metę jest bardziej denerwujące – kaczyzm, w którym ministrowie regularnie robili konferencje prasowe, na których wygadywali niemożebne głupoty czy tuskowy pijaryzm, w którym wszyscy się ładnie uśmiechają, za to głupoty podrzucają mediom w ramach niby-to przypadkowych przecieków. To pierwsze było o tyle prostsze, że przynajmniej łatwo było to poddać merytorycznej krytyce na blogu. A weź tu skrytykuj coś rzucone mimochodem, co nie bardzo wiadomo jak zrozumieć.
Czekałem od dawna z notką na temat autostrad, ale wciąż nie było żadnego dobrego pretekstu. Minister Grabarczyk nie zrobił konferencji prasowej takiej, jaką robili jego poprzednicy – z pokazywaniem ciągle tej samej mapki projektowanych autostrad (tyle, że z prognozowanymi datami znów przesuniętymi o rok). Przyznam, że początkowo brałem to nawet za dobrą monetę, zwłaszcza że na starcie minister zyskał moją sympatię odblokowując zablokowaną przez Polaczka budowę fragmentu obwodnicy Warszawy (i wstydzę się, że paru cwaniaczków, co to tanio kupili nieruchomości w pasie przewidzianym pod obwodnicę, do dzisiaj blokuje rozpoczęcie budowy analogicznego fragmentu S7 w mojej gminie).
Wygląda jednak na to, że czym dla kaczystów były konferencje prasowe z cyklu „ten pan już nikogo nie zamorduje”, tym dla rządu Tuska są jakieś dziwne przecieki z mętnym komunikatem – tak jak ostatni genialny pomysł, że zamiast autostrad powstaną drogi ekspresowe.
Nie ma tego jak komentować, bo nawet nie wiadomo, na czym konkretnie ten pomysł polega. Znaczy, odbieramy Kulczkowi koncesję na A2 i budujemy S2 dokładnie po tym samym szlaku? Przecież Kulczyk odwoła się do sądu i państwo będzie musiało beknąć gigantyczne odszkodowanie a w dodatku zmarnuje się kolejny rok czy dwa – przecież ten scenariusz przerabiano już przy GTC. A może chodzi o zbudowanie zupełnie innej innej drogi do zupełnie innego przejścia granicznego – do którego zupełnie nową autostradę podciągają od Berlina nasi drodzy sąsiedzi? W tej sytuacji ja już tylko mogłbym poprosić o namiary na dilera, od którego Tusk z Grabarczykiem biorą towar po którym się ma takie odlotowe pomysły.
Jeśli Tusk uważa, że koncesje dla AW SA oraz GTC sporządzono na niekorzyść o interes strony publicznej, to niech zainteresuje tym Ćwiąkalskiego, żeby odpowiedzialni politycy i biznesmeni wylądowali za kratkami. Ale na dyskusje o tym, czy między Nowym Tomyślem a Świeckiem ma biec droga taka czy siaka, czas się skończył na początku lat 90. Nie mówiąc już o tym, że złym Kulczykiem nie da się wyjaśnić zastoju na odcinku Stryków-Konotopa. Tam też dacie ekspresówkę?
Obserwuj RSS dla wpisu.