Tu była blogonotka poświęcona temu, że nie opłaca się niczego wykasowywać z sieci, bo kesz gugla i tak pamięta. A jednak wykasowałem, bo jak ktoś chce, niech wyciąga poprzednią wersję, nie o to chodzi, że się jej wstydzę, tylko że jest już nieaktualna. Dostałem maila z nagłówkiem jak powyżej, treści następującej:
W związku z artykułem „IPN pali Jasieńskiego” oraz felietonem „Trupa prezesa Kurtyki” zmieszczonym w „Gazecie Wyborczej” (24.04.2009 r.) Instytut Pamięci Narodowej przyznaje, iż popełnił błąd. W pełni zgadzamy się, iż Bruno Jasieński był ważną postacią polskiej kultury, wobec czego uhonorowanie jego imieniem nazwy ulicy jest uzasadnione.
Do przewodniczącego Rady Gminy w Klimontowie zostało wysłane pismo prezesa IPN z przeprosinami za zaistniałą sytuację.
Pozdrawiam
Andrzej Arseniuk
Rzecznik prasowy IPN
Jak dla mnie to zamyka sytuację, kończę szydery wszelkie. I cieszę się, że czasem dziennikarzom zdarza się zdziałać coś, co ma wymierny pozytywny efekt.