Mam dużo pilnej roboty, więc w naturalnym dla siebie odruchu zająłem się czymś innym: przejrzałem archiwum dla zrekonstruowania kalendarium budowy Trasy Mostu Północnego w Warszawie.
Lektura archiwalnych tekstów jest szalenie pouczająca, bo pokazuje jak dużo się w tym kraju zmieniło przez 10 lat. Wyborcze zwycięstwa PO są moim zdaniem echem ważnej przemiany cywilizacyjnej, która umyka większości komentatorów: dopiero od kilku lat politykom bardziej się opłaca budować niż wstrzymywać budowę.
Przypomnijcie sobie początek lat 90. i pierwsze rozmowy o budowie autostrady A2 w Warszawie. Najważniejszym hasłem wtedy nie było wcale „budować jak najszybciej!” tylko „nie życzymy sobie autostrady niszczącej Ursynów”. Dla uspokojenia mieszkańców Kabat i Ursynowa droga będzie oznakowana jako ekspresowa, choć to naprawdę nic nie zmienia w sensie uciążliwości środowiskowej.
O nowej północnej arterii zaczęto na serio dyskutować w roku 2001. O Trasie Mostu Północnego mówiono jednocześnie z tym, co dziś się buduje jako droga ekspresowa S8. Pierwsze artykuły o tym w „Gazecie Stołecznej” to relacje ze spotkań mieszkańców Bielan i Bemowa z przedstawicielami samorządu – na których mieszkańcy domagali się od samorządu sparaliżowania tych planów.
Polecam tutaj wywiad Jarosława Osowskiego z prof. Wojciechem Suchorzewskim z Politechniki Warszawskiej z 5.10.2001; profesor twierdzi, że nigdy nie będzie tego, co jest już teraz (czyli upgrade Trasy Armii Krajowej do drogi ekspresowej S8). Tymczasem samorządy Bielan i Białołęki w listopadzie 2001 rozpoczęły pierwsze formalne kroki w kierunku budowy połączenia mostowego między tymi gminami.
W 2002 pisano, że budowa może ruszyć „za dwa lata”. W roku 2003 most stał się tematem sporu Rady Warszawy, który Krzysztof Śmietana (23.03.2003) relacjonował pod tytułem „Ostre boje”. Nowy prezydent Warszawy Lech Kaczyński – który w kampanii obiecywał wybudowanie tego mostu do końca swej kadencji – zaproponował cięcia budżetowe obejmujące m.in. skreślenie przygotowań do budowy mostu. Dzięki politykom PO ocalono symboliczne 2 miliony na ten cel.
W roku 2004 budowę mostu udało się wstrzymać jednemu człowiekowi – pan Wiesław Nowicki z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków zażądał przeprojektowania go tak, żeby ptaki mogły fruwać swobodnie wzdłuż Wisły (wywiad Krzysztofa Śmietany z p. Nowickim: 9.3.2004).
W tym samym roku ukazał się wywiad z prezydentem Warszawy Lechem Kaczyńskim (17.11.2004). Lektura bardzo ciekawa: Kaczyński obiecywał w nim, że nie będzie startować w wyborach prezydenckich, o Komorowskim mówił: „jest bardziej konserwatywny niż ja”, obiecywał też przegonienie kupców z KDT („czeka nas zapewne walka, ale je usuniemy”). Co do mostu – chwalił się, że pomysł powstał za jego kadencji (choć tak naprawdę TMP planowano jeszcze za Gierka).
W roku 2005 rozstrzygnięto konkurs na projekt. Krzysztof Śmietana narzekał (23.4.2005) na jego banalność. Zaraz potem jednak (25.5.2005) urząd zamówień publicznych unieważnił konkurs z powodu formalnych błędów zrobionych przez urzędników ratusza.
Ratusz się odwoływał, jedna instancja, druga instancja – w końcu we wrześniu 2005 zapadł niedwołalny wyrok, konkurs trzeba powtórzyć. „Ten most nie powstanie nigdy” – skomentowali przedstawiciele Kaczyńskiego.
Wiosną 2006 Warszawą nadal rządził PiS, choć prezydent Warszawy awansował na prezydenta Rzeczpospolitej. Obowiązki prezydenta pełnił Mirosław Kochalski, mianowany przez Kazimierza Marcinkiewicza.
To Kochalskiemu przypadło więc zadanie tłumaczenia się, gdy konkurs po raz drugi unieważniono w sądzie. Choć budowa się opóźni, Kochalski sądził, że „most będzie gotowy w 2009” (Metro, 16.3.2006).
W „Stołecznej” z 16.8.2006 ukazuje się wywiad z nowym po. prezydenta Marcinkiewiczem pod charakterystycznym tytułem „Jestem specjalistą od miłości”. Zapowiedział, że przyśpieszy budowę mostu i rozpisał przetarg w systemie „zaprojektuj i zbuduj”.
Oferty otwarto 20.12.2006. Najtańsza opiewała na 1,6 miliarda. Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała, że jeśli wygra wybory – rozpisze nowe przetargi (osobny na projekt, osobny na wykonawstwo) i tak też zrobiła.
Przetarg na projekt rozstrzygnięto 20.6.2007. Nie było błędów formalnych, więc nie było odwołań (zwycięzca: Schuessler Plan zaproponował 15,8 mln). Przetarg na wykonawstwo ogłoszono 18.6.2008. Zwycięzcę oficjalnie wyłoniono 4.3.2009: konsorcjum Pol-Aqua/Sando zaproponowało 977,6 mln.
Zapieprzają jak małe samochodziki, nie przerwali pracy mimo ciężkiej zimy. Już teraz jadę do pracy nowym asfaltem pod gotowym wiaduktem.
Dzięki temu, że warszawiacy pogonili PiS z ratusza, miasto zaoszczędziło przeszło 600 milionów (proszę porównać wynik przetargu Marcinkiewicza z przetargami Gronkiewicz). Dowcipnej puenty nie będzie, liczby mi wystarczają.
Obserwuj RSS dla wpisu.