Nominowanie mojego opowiadania do Science Fiction & Fantasy Translation Awards skłoniło mnie do kolejnego eksperymentu tabletowego – opowiadanie można pobrać w dwóch wersjach, polskiej i angielskiej (za uprzejmą zgodą p. Danusi Stok) z iTunesów.
Opowiadanko maleńkie, więc i cena skromna. Taniej się po prostu nic w iTunesach nie da sprzedać.
Przypomnę, że tytułowy „Stanlemian” traktowany jest jak odwrotność „phildickian” – założyłem (za Lemem), że jeśli w ogóle kiedykolwiek rzeczywistość wirtualna wejdzie do powszechnego użytku, będzie musiał być jakiś sposób na uniknięcie sytuacji zwanej „phildickian”, którą już Lem rozważa w „Summa Technologiae”.
Lem zauważył (w 1964!), że wejście w symulację doskonałą będzie podróżą w jedną stronę, bo kiedy się odłączysz od „machiny fantomatycznej”, nie będzie pewności, czy to nie jest dalszy ciąg symulacji. Philip Dick nastukał, jak wiadomo, wiele utworów z taką wyjściową sytuacją fabularną.
W opowiadaniu zakładam, że sposobem na odróżnianie realu od wirtualu jest odwołanie się do opozycji pamięć długoterminowa/krótkoterminowa. Być może z neurofizjologicznego powodu to bzdura, ale mam nadzieję, że standardowe dźwigary do zawieszania niewiary, zgodne z normą ISO i CE, wystarczą na opowiadanie science-fiction.
Opowiadanko jest maleńkie, bo jestem – w zależności od punktu widzenia – bardzo leniwy albo bardzo przepracowany. Spokojnie można by je rozwinąć do powieści albo cyklu tematycznie powiązanych opowiadań. Gdyby to się jakoś sprzedało, potraktowałbym to jako crowdsourcingową zaliczkę na książkę :-)
Obserwuj RSS dla wpisu.