Poświęcenie przystanku kolejowego

Kiedyś – o rety, jak to było dawno temu! – byłem z pewną socyalistką per „towarzyszko Lidio” / „towarzyszu Wojciechu”. Shittin ya’ I am not, naprawdę parę razy mieliśmy okazję tak się do siebie zwrócić.

Z okazji święta jobiku.pl wklepię fragment wywiadu-rzeki, który z nią przeprowadził Andrzej Friszke (za: Lidia Ciołkoszowa, „Spojrzenie wstecz”, Editions du Dialogue, Paris 1995).

 

Adam zaczął kampanię wyborczą, jeździł po wsiach, przemawiał. Okręg był bardzo chłopski, przemysłu – a więc robotników – było mało (…) W przedziale pociągu siedziało z nami kilku kolejarzy. Romek [Szumski] zapytał ich – to co, będziecie teraz mieli młodego posła? – Byłoby dobrze, gdyby nam tu zrobił przystanek kolejowy, nie musielibyśmy taki kawał drogi chodzić do pracy (…) Wtedy wiedzielibyśmy, że mamy posła – odpowiedzieli (…)

Załatwił potem ten przystanek w dyrekcji kolei. Zresztą sprawa się na tym nie skończyła. Kolejarze poszli do księdza, prosili o poświęcenie przystanku…”

 

Andrzej Friszke: Poświęcenie przystanku kolejowego?!

 

Tak. Kiedy ksiądz się dowiedział, że Adam ma przemawiać na uroczystości, odmówił. Socjalistyczny poseł na uroczystości religijnej był dla niego nie do przyjęcia. A przecież był kolegą Adama ze szkoły. Dopiero kiedy kolejarze zagrozili, że pójdą do księdza z Polskiego Kościoła Narodowego, ustąpił i jednak przystanek poświęcił”


 Ho ho, indeks nazwisk w tej książce opracowywał sam Krzysztof Rutkowski (nie ten ekspert od Mamy Madzi, tylko koleś od paru tzw. książek, mniejsza z tym, wśród AŻ TAK sławnych osób nigdy się nie obracałem). Jak napisał we wstępie prof. Andrzej Friszke, rozmowy zaczęły się w 1988, skończyły w 1990. Pełen zdumienia okrzyk o poświęceniu przystanku kolejowego (pytajnik i wykrzyknik za oryginałem) wskazuje, że ta konkretnie rozmowa pochodzi zdecydowanie sprzed 1989.

Obserwuj RSS dla wpisu.

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.