„Bard solidarności napisał hymn dla PiS”. Gdy usłyszałem taką wiadomość, moje pierwsze reakcje były mniej więcej takie:
Kaczmarski? Nie żyje.
Gintrowski? Nie wierzę.
Kelus? Nie, przecież to człowiek na poziomie.
Okazało się w końcu, że tajemniczym łże-bardem jest jakiś Tolek Jabłoński. Hudefak? Za komuny słuchałem sporo magnetizdatu, ale kogoś takiego nie kojarzę. Szybki gugiel dał 24 odniesienia (rano 21 września 2006). Z tego wszystkie dotyczą albo występów na wyborczych szopkach PiS albo oburzenia uczestników forum kaczmarski.art.pl na to, że jakiś sepleniący koleś profanuje dorobek Kaczmarskiego.
Słowem, taki z gościa „bard Solidarności” jak z Zawiszy inteligent. Oh well, czego się można było spodziewać.
Rzecz jasna, ja też nie mogłem się powstrzymać przed swoją parodią, bo sam pomysł tego kolesia by zbudować wszystko na rymach „czas” i „nas” aż się prosi by podstawiać inne słowa:
Jesteśmy z „Prawa i Sprawiedliwości”
Mamy klucze do wszystkich kas
My rozdajemy teraz stołki
Z Lepperem i Giertychem wraz
Dlatego wznieśmy ręce, podajmy sobie dłonie
Jak rzekł wielki Jarosław: kurna, my teraz!
(zwolennicy PiS mogą cytować wielkiego Jarosława dosłownie, bez eufemizmu fonetycznego „kurna”, którego używać będą ludzie kulturalni i inteligentni)