Często zdarza wam się po odkryciu jakiegoś nowego ciekawego bloga przekopać się przez jego archiwum, by nie stracić pomysłów, jakie autor miał np. rok temu? Mi w sumie dość rzadko, ale kiedyś kompletnie połknął mnie blog niejakiego Palmera Eldritcha. To zresztą nieuchronne bo blog ładuje się jako jedna tasiemcowa strona ale hej, jego pierwszy wpis dotyczy roli kobiecych piersi w prozie Philipa K. Dicka (Dick/Tit Theory).
Ubóstwiam Dicka za to, że bardzo trafnie wyobraził sobie ustrój XXI wieku. Klasycy science-fiction często zakładali, że kapitalizm zastąpi jakaś alternatywa, że przypomnę quasi-komunizm „Star Treka”. No bo jak to tak, ludzkość zacznie kolonizować inne planety a na Ziemi ludzie dalej będą umierać na pospolite choroby bo ich nie będzie stać na lekarza?
Dick był przekonany, że odpowiedź jest twierdząca. Kapitalizm przetrwa i stanie się jeszcze bardziej upiorny – że przypomnę „Ubika”, w którym wszystko jest objęte tym, co dzisiaj nazywamy DRM (nie kupujesz drzwi jako swojej własności, kupujesz prawo do przechodzenia z pokoju do pokoju za każdorazową opłatą; nie masz kaski? tough luck, jesteś uwięziony).
Gdy słyszymy o kryzysie gospodarczym w „Second Life”, gdy musimy udowadniać portalowi, że nie jesteśmy maszyną, gdy uśmiechamy się do jednej z kamer monitorujących miasto – żyjemy w świecie z książek Philipa Dicka. Wspomniany blog zajmuje się mniej więcej tym – wychwytywaniu niusów i blogonotek i przypisywanie jej utworowi Dicka, który pół wieku wcześniej pisał o tym samym.
Gdy myślę o współczesności Dicka, nieuchronnie mam też skojarzenia polityczne – w USA pojawia się dziedziczna dynastia rozpętująca wojny w interesie rodzinnej korporacji a pewnym dziwnym małym krajem, który wszyscy mają tendencję zapominać, rządzi dyktatura dwóch klonów, wspierana przez szaleńców przeżywających na jawie paranoiczne wizje (zalęga im się w domu kumpel z liceum, który po wyeksmitowaniu okazuje się być częścią wszechpotężnego spisku, itd.). Obiecałem sobie jednak, że te skojarzenia ograniczę tylko do jednego akapitu, bo politycznych niusów mamy ostatnio do totalnego wyrzygu.
Obserwuj RSS dla wpisu.