Znowu niestety napisałem opowiadanie, znalazł się też naiwny, by je wydrukować. Na szczęście w tomiku, w którym przynajmniej reszta trzyma jakiś poziom. Opowiadanie ma przy tym być horrorem. Głównym bohaterem uczyniłem przedstawiciela fascynującego mnie od dawna pokolenia wyżu demograficznego stanu wojennego. Kiedy to pisałem, nie wiedziałem jeszcze, że właśnie temu pokoleniu zawdzięczać będziemy obalenie kaczyzmu. Nie żebym zaraz z tego powodu miał polubić polski hip hop, ale pokolenie wyżu zawsze będzie mieć u mnie za to dużego plusa!
Obserwuj RSS dla wpisu.