Mam mnóstwo zaległej pracy, więc oczywiście snuję się od czapy po internecie i oglądam sobie w serwisach typu thinkgeek różne fajne rzeczy, które mógłby m przynieść Mikołaj. Rozłożyła mnie koszulka z japońskim dla początkujących. Przyznam, że należę do ludzi zaliczających japońskie anglicyzmy do pięciu najśmieszniejszych rzeczy na świecie (powiedz przy mnie „anaru fakka” a padnę jak Wilq superbohater na rymowane przysłowia).
Wrzucam grafikę z koszulki dla poddania jej peer-reviewowi bardziej bywałych w japońszczyźnie blogowiczów: naprawdę stek to „suteki"?
Obserwuj RSS dla wpisu.