Znowu o polityce, ale zbliżają się wybory, więc zanudzanie politycznymi notkami to obywatelski obowiązek każdego blogera. Zwłaszcza wyborcy lewicowi mają teraz naprawdę ciężki zgryz nad wybraniem opcji choć odrobinę mniej beznadziejnej od pozostałych.
W pierwszym odruchu myślałem, że zagłosuję na Centrolewicę, bo postkomunizm uważam za kulę u nogi polskiej lewicy. Centrolewica jednak straciła mój głos za sprawą swojego kandydata umieszczonego na pierwszym miejscu listy mazowieckiej.
Wiem, że głosowanie na jedynkę nie jest obowiązkowe i że można postawić znaczek przy profesorze Nałęczu – którego już darzę szacunkiem i sympatią. Obsada „jedynki” jednak odzwierciedla realną strukturę władzy w ramach danego ugrupowania. Pokazuje, że w Centrolewicy mniej do gadania mają ludzie tacy, jak Tomasz Nałęcz – a więcej ludzie tacy, jak Marek Aleksander Czarnecki.
Nie jest on tak sławnym europarlamentarzystą jak Richard Heinrich Czarnecki, ale przeszedł podobną drogę polityczną. W poprzednich wyborach zyskał mandat europosła z listy Samoobrony, przedtem zaś był politykiem związanym z AWS.
Charakterystyka kandydata z tamtych wyborów (za „GW”): „przedstawia się jako adwokat i doradca prawny Samoobrony, reklamuje jako „swojak”, człowiek z ludu – „syn pielęgniarki i organisty znad Bugu” (…) Zanim związał się z Samoobroną, był aktywnym działaczem AWS. Z tej racji został ostatnim wojewodą bialskopodlaskim, a po reformie administracyjnej prezesem Ruchu SA i wiceprezesem Agencji Mienia Wojskowego. (…)
Czy nie przeszkadza mu przynależność do partii wodzowskiej? – Przeciwnie, to bardzo mi odpowiada. Jest ściśle określona hierarchia, wiem, kto jest przywódcą. Jeśli z nim coś uzgodnię, to nie muszę już tego konsultować z dziesiątkiem innych osób, co było słabością AWS – tłumaczy Czarnecki”
Jako działacz Samoobrony Czarnecki zasłynął przede wszystkim broniąc posłanki Beger. Znów GW: „Obrońcą posłanki Samoobrony jest europoseł tej partii. Powiadomił sąd, że może przyjeżdżać na rozprawy głównie w weekendy (…) – Prawo do obrony zamienia się w karykaturę – oburza się prezes pilskiego sądu, który wysłał na adwokata skargę do Naczelnej Rady Adwokackiej”.
Na koniec temat, który mnie zawsze ekscytuje, czyli budowa dróg, a konkretnie północnego odcinka warszawskiej obwodnicy, tzw. trasy mszczonowskiej. Kolejny wycinek z GW:
„Niedaleko mieszkają wpływowi politycy. Wśród nich wicepremier Roman Giertych (LPR) i europoseł Samoobrony Marek Czarnecki. Ich sąsiadem jest sympatyzujący z PiS były burmistrz Łomianek Lucjan Sokołowski. To on lobbuje za tym, by nową trasę przenieść na wał wzdłuż Wisły. Ostatnio do jego pomysłu przychylają się urzędnicy wojewody mazowieckiego Jacka Sasina (PiS). Europoseł Samoobrony Marek Czarnecki zwołał w tej sprawie konferencję prasową”.
Wszyscy, którzy w piękne majowe weekendy stali w gigantycznych korkach usiłując wyjechać lub wjechać do Warszawy, powinni dokładnie zapamiętać powyższe nazwiska. Ja w każdym razie nigdy nie zasłosuję na partię związaną z takimi ludźmi, choćby nawet miała też Nałęcza z Piniorem.
Obserwuj RSS dla wpisu.