Szósta kolumna

Niniejsza notka ma charakter spekulacyjno-mniemanologiczny. Co się dzieje w Rosji, tego przecież nikt nie wie (także większość Rosjan!). Może tak naprawdę nic – od początku wojny przecież łudzimy się nadzieją na jakiś przewrót, zamach, bunt i na razie nic z tego nie wychodzi.

Śmierć Vladlena Tatarsky’ego wzbudziła jednak wśród Rosjan zdumiewająco zróżnicowane reakcje. Człowiek Zachodu oczekiwałby w takiej sytuacji jedności, tymczasem milblogerzy i voyenkorzy zaczęli siebie i nieboszczyka wyzywać od „pidorodów” i „prostitutek”.

Próbuję w tym odnaleźć jakąś prawidłowość, ale mnie to przerasta. Nie śledzę ich wszystkich, tylko kilku najsławniejszych, ale przy okazji takich wojen nagle roi się od „znanych blogerów”, o których w życiu nie słyszałem.
Ilustruję notkę skrinem z telegrama Starshe Eddy. Pisze, że problemem nie jest piąta kolumna, „z nimi rozmowa jest krótka”, tylko szósta kolumna: agenci Zachodu, którzy udają „lojalistów”, „putinistów” i „patriotów”.

Komentował w ten sposób zamach na Tatarsky’ego i to, że niektórzy „patriotyczni” blogerzy przyjęli go ze spokojem, a nawet ze złośliwą satysfakcją. Bo kto właściwie go zabił?

Eksportowa wersja rosyjskiej propagandy jest taka, że to oczywiście ukraiński wywiad. Między sobą jednak sami nie wykluczają tego, że to jakieś walki frakcyjne w obozie władzy.

To już co najmniej trzecia dziwna śmierć związana z wojną. Najpierw była Daria Dugina – do dziś nigdy nie wyjaśniono, kto za tym stał.

Może ukraiński wywiad – nie wiem. W każdym razie Rosjanie nigdy tego nie uzasadnili.

Później była dziwna śmierć Manguszewa, ksywka „Bereg”. Zabity w Doniecku w egzekucyjnym stylu, strzałem z bliska w głowę.

Ktoś tej nocy używał jego telefonu komórkowego, ktoś go w agonii zawiózł do szpitala. Prokuratura nawet nie wszczęła śledztwa.

Z Tatarskym pewnie będzie podobnie. Ujęto dziewczynę, która wręczyła mu bombę – ale kto ją do tego nakłonił?

Jacyś tajemniczy ludzie, których poznała przez Internet. Rosjanie twierdzą, że mógł to być niejaki Roman Popkow – niegdyś działacz narodowo-bolszewicki, który pokłócił się w Limonowem, obecnie jest w Kijowie emigracyjnym dziennikarzem.

Pojawia się tu też nazwisko Ilii Ponomarewa, również emigranta, który przebywając w Ukrainie twierdzi, że zdalnie kieruje tajemniczą organizacją partyzancką w Rosji. Organizacja ma się nazywać „Narodowa Armia Republikańska” i jest oczywiście tak tajna, że nie wiadomo czy w ogóle istnieje (ale rzekomo to ona stoi za zamachem na Darię – a więc może i na Tatarsky’ego).

Dodajmy do tego, że zamach miał miejsce w lokalu należącym do Prigożyna, w Petersburgu – z prezydentem którego Prigożyn toczy jakąś dziwną batalię. I to wszystko zbiega się z tym, że (jak twierdzi brytyjski wywiad) Putin chce się pozbyć Prigożyna. Prowagnerowski bloger Grey Zone cytuje to z aprobatą.

Do tego Girkin, który od pewnego czasu krytykuje Putina w bardzo ostrych słowach, założył własne ugrupowanie (?) – Klub Rozzłoszczonych Patriotów. Zgromadził wokół siebie dziwolągów powiązanych z kremlowską polityką, ale z jakimiś bocznymi odnogami. Znów mamy tu narodowych bolszewików (Michaił Aksel), także byłych posłów i pseudo-separatystów z Donbasu.

Właściwie wszyscy ludzie, o których tu piszę, manifestują swoją działalność głównie aktywnością w internecie. Tylko że w Rosji ludzie idą do więzienia za trzymanie białej kartki albo polajkowanie wywrotowego komentarza.

Jeżeli ktoś może sobie bimbać na zakazy, nazywać wojnę wojną, krytykować dowództwo, albo nawet samego Putina – jest kimś więcej, niż zwykłym blogerem. Jest protegowanym kogoś bardzo ważnego.

Nie jestem oczywiście żadnym ekspertem od tajnych służb, ale dziwne życiorysy tych ludzi wręcz krzyczą trzyliterowymi skrótami. Rosyjski narodowy bolszewik, który nagle okazuje się proukraińskim opozycjonistą – to wariat, agent, albo wariat manipulowany przez agenta.

Nie ukrywam jednak, że to notka z serii „a wy jak myślicie”. Powiedziałem co wiedziałem, a nie wiem własciwie nic – to wszystko tylko internetowa kremlinologia.

Obserwuj RSS dla wpisu.

Skomentuj

240 komentarzy

  1. IMHO: reverse honeypot – wszyscy dubelci wiedzą, że inicjatywy takie jak Klub mają zwabić co mniej bystrych żeby ich rozpracować (więc w rezultacie sami się upilnują wzajemnymi podejrzeniami).

  2. @Do tego Girkin, który od pewnego czasu krytykuje Putina w bardzo ostrych słowach

    Powiedziałbym, że kluczowe pytanie brzmi: czy Putin o tym wie? Putin nie na telefonu ani internetu, polega wyłącznie na raportach służb. A w raportach o Chinach, Ameryce, cenach ropy itp. A Girkin to w sumie głupstwo, zwykły wariat. Po co denerwować Pana Prezydęta, tyle ma spraw na głowie. Wygląda na to, że Putin nie jest ani drugim Stalinem, ani Iwanem Groźnym, a jego otoczenie go nie niezbyt go szanuje, nawet jeśli się boi. Klasyczna degrengolada dyktatury, gdy sułtanowi brakuje niezłomnej woli, umysł się stępił, żelazna pięść rdzewieje, a w pałacu rządzą różne frakcje wezyrów i eunuchów.

  3. Jak zawsze na wschodzie słowo klucz to krysza. Kto siedzi pod czyją nie wiemy i wiedzieć nie będziemy. Z pewnością najmocniejsze krysze to szyszki ze służb – ale jest jeszcze mafia (a raczej mafie), oligarchowie, szczególnie naftowi itd. Ja mam tak że wszędzie widzę szpiegów. Ale najczęściej się okazuje że się nie myliłem.

  4. Tatarsky był pospolitym bandziorem, który dostał 12 lat za napad na bank w Donbasie, z którego pochodził. W 2014 wyszedł/uciekł i przyłączył się do zielonych ludzików. Może sta tak się lubili z Prigożynem, też przecież skazanym za rozboje i włamania?

    @embercadero „Ja mam tak że wszędzie widzę szpiegów. Ale najczęściej się okazuje że się nie myliłem.”
    Jak się okazuje? Oficjalny Urząd ds. Szpiegów Będących Wszędzie wydaje takie specjalne Oświadczenie z Pieczątką?

  5. „Jak się okazuje? Oficjalny Urząd ds. Szpiegów Będących Wszędzie wydaje takie specjalne Oświadczenie z Pieczątką?”

    Przeważnie coś prędzej czy później jednak przecieka do mediów, nie mówię że akurat w Rosji

  6. @wo
    „zamach miał miejsce w lokalu należącym do Prigożyna”

    Czytam, że ta kawiarnia kiedyś należała do Prigożyna, ale to już czas przeszły. Nie znam rosyjskiego, by to zweryfikować, ale różne źródła tak podają (m.in. Miłosz Szymański z „Za rubieżą” – on czyta źródła w języku wroga, choć czasem mam wrażenie, że tyle produkuje materiałów, że nie nadąża z riserczem)

  7. @pz
    No błagam, przecież to nie jest żadna oficjalne stanowisko państwa. Na tej samej zasadzie „Amerykanie twierdzą, że to Amerykanie wysadzili Nord Stream”.

  8. @embercadero “Przeważnie coś prędzej czy później jednak przecieka do mediów”
    Ach, czyli plotki.

  9. Korekta obywatelska:
    „do dziś nigdy nie wyjaśniono” – chyba obeszłoby się bez „nigdy”
    „pokłócił się w Limonowem” – winno być 'z’
    Czuwaj!

  10. A nie jest tak z mafią (a więc też z faszystowskim państwem mafijnym), że równowaga między tymi różnymi rodzinami czy tam ludźmi od Salcesona a ludźmi od Kaszanki jest chwiejna i działa (tzn. strefy wpływów są w miarę ustalone i wszystko się kręci more-or-less bez otwartej wojny gangów) tylko do momentu, kiedy ktoś pierwszy wykona nerwowy ruch, często z głupiego powodu? Skoro każdy pod kimś wisi (a pewnie niektórzy pod kilkoma kryszami), to nie da się w tym światku nawet nikogo kto nas akurat wkurwił po bożemu zastrzelić czy nóg mu połamać bez nadepnięcia na ogon kogoś ważnego, kto siłą rzeczy musi zareagować, wywołując reakcję na reakcję etc etc.

    Moje pytania brzmi, czy istnieje jakiś udokumentowany przypadek, że taki układ sam się rozleci od tych wojenek. Chyba nie? Będą się tłuc i kotłować, ale w ostatecznym rozrachunku dopóki nie nastąpi reakcja jakiejś siły z zewnątrz, np. państwa (jak np. w Czechach, w latach 90-tych oidp) to jest to po prostu taka gra o sumie zerowej: ktoś zagarnie czyichś ludzi i terytorium, ktoś odpadnie, ktoś nowy się pojawi, etc. To chyba niespecjalnie zmienia sam system? To a’propos przewrotu, zamachu czy buntu.

    No i w sumie, skoro trzyliterowe służby w Rosji jawnie działają *po prostu* jako mafie, to nie jest redundantnym stwierdzenie, że wszyscy mają powiązania ze służbami? (to a’propos Urzędu ds. Szpiegów Będących Wszędzie)

  11. @mcal
    „Moje pytania brzmi, czy istnieje jakiś udokumentowany przypadek, że taki układ sam się rozleci od tych wojenek. Chyba nie? ”

    No właśnie Rosja carska. Tak precyzyjnie sterowali tymi „honeypotami” (typu niejaki „inżynier Azef”), że w końcu sami siebie obalili.

  12. @pz
    „Czytam, że ta kawiarnia kiedyś należała do Prigożyna, ale to już czas przeszły.”

    Należy nadal, ale ją udostępnił organizacji „Cyber Z” (która z kolei organizowała wieczór z Vladlenem). Co jeszcze bardziej pasuje do hipotezy „wiadomość dla Prigożyna”.

  13. @mcal

    Zgoda. Do pełnego opisu sytuacji dodałbym jeszcze jeden:

    „Super Krysza”
    W każdej autorytarnej organizacji zawsze jest jakaś najwyższa figura wobec której pozycjonują się pozostali. W rosyjskim systemie bez wątpienia jest to Putin i nie ma znaczenia, że siedzi w bunkrze. Póki on jest punktem odniesienia to żadna koteria nie wystąpi przeciw niemu bo inne koterie ją zadziobią. Więc żadnych zmian nie będzie póki „Super Krysza” żyje.
    Ja te „zbijanie pionków” traktuję jako przygotowanie do właściwej gry o tron, kiedy tron będzie pusty. Bo „Super Krysza” nie wskazał następcy.

    Poza tymi cynicznymi graczami są też mocno zideologizowani wielkoruską ideologią „turbopatrioci”. Oni są najgroźniejszym sortem bo sami się będą nakręcać i iść w coraz większą ortodoksję. Podobny mechanizm był w ISIS gdzie jak zostawiono ich przez chwilę w spokoju, to jedne frakcje zaczęły walczyć z innymi wyzywając ich od apostatów.

    Girkin jest tutaj przydatny bo to on kontroluje przekaz do tych turbopatriotów i dzięki któremu można mieć nadzieję na ich kontrolę. Chociaż też nie do końca – np. już nie zaprasza płk. GRU Kwaczkowa, który musiał sobie znaleźć inny dostęp do widowni.

  14. Moim zdaniem, to było ostrzeżenie dla Prigożyna. Od kogo? No, od kogoś kto jest na tyle mocny, że może takie ostrzeżenie wysłać, ale na tyle słaby, że nie może Prigożyna odstrzelić, bez akceptacji Najwyższego.
    Logika mówi, że to ktoś, kto kontroluje petersburskie FSB. Bo tylko taki ktoś ma pewność, że wyniki śledztwa będą takie jak mają być (czyli, że to wina ukraińskiego wywiadu).
    Czyli buldogi pod dywanem. Tylko powoli przechodzące z kotłowania się do zagryzania.
    Zresztą to nie pierwszy taki sygnał, bo nie wspomniałeś jeszcze o poherbatkowej „chorobie” Kadyrowa. To też wyglądało na ostrzeżenie „nie jesteś nieśmiertelny”.

    Na szerszym poziomie widać, że Rosja się dekomponuje i coraz więcej stronnictw szykuje się do Gry o Tron. To że w kraju jest już kilka prywatnych armii (Wagner to najbardziej znana, ale jest ich więcej), oraz ileś armii legalnych (rosgwardia, która spokojnie może stawać w szranki z „prawdziwą” armią) to grozi tym, że w którymś momencie (zapewne pod zejściu Najwyższego) ta walka przeistoczy się w krótszą, lub dłuższą wojnę domową.
    Największym fenomenem, którego nie potrafię zrozumieć, jest dla mnie krysza Girkina. On już dość otwarcie krytykuje Najwyższego i wciąż jeszcze nie został dowódcą plutonu szturmowego w Bachmucie. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to to, że jego zadaniem jest zidentyfikować i zebrać wszystkich nielojalnych faszystów, tak by GRU mogło ich w razie potrzeby zlikwidować za jednym zamachem.

  15. Ja mam podobne odczucia do kol. mcal. Moim skromnym zdaniem to co obserwujemy to po prostu obsikiwanie granic swoich terytoriów w obliczu kurczącego się dzięki sankcjom tortu do podziału. Jakiekolwiek „polityczne” efekty tych przepychanek są przypadkowe. Jakoś tak nasuwa mi się skojarzenie z Kolumbią lat 80tych. Escobar i kartel z Cali, FARC i masa innych partyzantek, prezydent i do tego DEA i CIA plus mniejsze gangi korzystajace na chaosie. Dopóki US nie zainwestowało solidnych środków żeby załatwić Escobara a potem Cali nic się nie zmieniało, kartel po prostu likwidował polityków którzy odważyli się im stawiać. Tu moim zdaniem nie ma żadnego zewnętrznego gracza który mógłby osuszyć to bagienko. Dla Ameryki to za duży kąsek do przeżucia, siatki wywiadowcze pewnie trochę się posypały w latach 90 kiedy ZSRR się rozpadło i zamiast się męczyć w podchody można było post-sowiecki sprzęt kupić masowo w Europie Środkowej. Chiny natomiast zamiast się szarpać w tej frakcyjnej kotłowaninie po prostu spokojnie krok po kroku będą wasalizować Rosję gospodarczo, ale tez tak żeby nie narazić się za bardzo zachodowi. Putin coś przebąkiwał ostatnio o skupowaniu rosyjskiego długu przez przyjazne państwa, więc ta maszyna już pracuje. Macron i von der Leyen wysyłają zdaje się w tym momencie sygnał że Europa jest z tym pogodzona.

  16. @mcal
    „równowaga między tymi różnymi rodzinami czy tam ludźmi od Salcesona a ludźmi od Kaszanki jest chwiejna i działa (tzn. strefy wpływów są w miarę ustalone i wszystko się kręci more-or-less bez otwartej wojny gangów)”

    Tym momentem w Rosji była pierwsza inwazja z 2014. Girkin ciągle się skarży, że jakieś grupy (czasem rzuca nazwiskami) sabotowały jego wysiłki i to przez to „straciliśmy Słowiańsk”. Wargonzo chwali się, że opuścił Słowiańsk jako ostatni, zdradzony przez wszystkich, nawet przez Girkina.

    Donbas i Krym okazały się superatrakcyjnymi rynkami dla mafii. Zapewne te porachunki stały za śmiercią Berega, ale tam zamachy mafijne trwały cały czas, to dlatego Girkin się tam boi pojawić. To jakby u szczytu mafijnej Polski na początku lat 1990. nagle przyłączono jakieś nowe terytorium i pruszków z wołominem zaczęły ze sobą walczyć już nie o to, kto ma czyj klub w Warszawie, ale o zupełnie nowe miasta do złupienia.

  17. „Dodajmy do tego, że zamach miał miejsce w lokalu należącym do Prigożyna…”

    Podobno „kiedyś należącym”.

    „W każdym razie Rosjanie nigdy tego nie uzasadnili.”

    Był jakiś przypadek, że dobrze „to” uzasadnili? Nawet w przypadku wybuchu na Moście Kerczeńskim pokazali tylko, że „ktoś” wynajął kierowcę ciężarówki. Ukraińcy też nigdy się do niczego nie przyznają. Zawsze jesteśmy skazani na to, co tam informatorzy w NYTimesie wyciekną.

    „Moim zdaniem, to było ostrzeżenie dla Prigożyna.”

    Jego ekspozycja w mediach powoduje, że traktowany jest u nas bardziej poważnie, niż w rzeczywistości powinien być. To użyteczny, ale imho zastępowalny koleś.

    Jego rola w tym konflikcie będzie w naturalny sposób malała, ze względu na to, że więźniów zaczyna brakować, między innymi dlatego, że podobno administracja więzienna zaczęła się stawiać, bo też ma normy do wykonania – część z tych więźniów pracuje w przemyśle militarnym (szycie mundurów itp.). Myślę, że on też wie, że jego 5 minut się kończy i jego energiczne ruchy interpretuję jako próbę osiągnięcia czegoś (zdobycie Bahmutu), na czym mógłby budować legendę, dopóki jest to możliwe.

    @Girkin
    Jeden z twitteraków trafił na rozmowę jednego rosyjskiego milblogera i zadał mu to samo pytanie: „jak to jest, że Girkin jeszcze nadaje”, w odpowiedzi uzyskał, że „to bardzo zasłużony człowiek i nikt go nie rusza”. Może rzeczywiście te zbudowanie wokół siebie „legendy” ma duże znaczenie na Wschodzie (Żukowa Stalinowi też nie udało się odstrzelić, itd.)

    https://twitter.com/SomeGumul/status/1637237608731275268

  18. @krzloj
    „Podobno „kiedyś należącym”.”

    Nie powiedział że „sprzedał”, powiedział że udostępnia organizacji (zapewne też należącej do niego).

    „Zawsze jesteśmy skazani na to, co tam informatorzy w NYTimesie wyciekną.”

    Informatorzy NYT są jak rabini – jeden mówi tak, drugi mówi nie.

    „więźniów zaczyna brakować,”

    On ma nie tylko więźniów, także zasoby w Afryce i Azji. Ma też swoją organizację. Nie tak łatwo go będzie odstrzelić.

    ” Może rzeczywiście te zbudowanie wokół siebie „legendy””

    To nie jest tylko legenda. „Zasłużony”, ergo: dużo wie i ma więcej haków niż statek wielorybniczy.

  19. @wo
    „On ma nie tylko więźniów, także zasoby w Afryce i Azji. Ma też swoją organizację. Nie tak łatwo go będzie odstrzelić.”

    Bardziej chodziło mi o to, że w tym konflikcie ma swoje 5 minut, które powoli się kończy – w pełnoskalowej wojnie potrzebujesz dziesiątek tysięcy żołnierzy, żeby mieć znaczenie.

  20. @krzloj
    „Bardziej chodziło mi o to, że w tym konflikcie ma swoje 5 minut, które powoli się kończy”

    W sensie strategicznym – tak, ale w tym sensie to i Bachmut ma niewielkie znaczenie. Dla Rosji to jest wojna o to, czy Putin utrzyma władzę (a jeśli nie, to kto ją po nim obejmie). W tej rozgrywce Prigożyn nadal jest mocny.

  21. @wo
    W sensie, że Prigożyn może zastąpić Putina, czy mieć dużo w sprawie jego następcy do powiedzenia? :O

    Wg tego, co nasłuchałem się od „znawcy Rosji” prof. Grali w podcaście Jurasza, to nawet nie jest on blisko kręgu osób, które będą miały wpływ na następcę Najwyższego Przywódcy, bo nie należy do elity wywiadu&wojska/administracji/oligarchii. Natomiast z perspektywy laika jakieś ryzykowne bieganie po ciemku po Bahmucie, żeby nagrać setkę z wbijania flagi w gruzowisko po budynku administracji wygląda na dużą desperację, która nie cechuje kingmakerów.

    https://audio.onet.pl/show/2b1df19e-45b2-491e-bec9-f28e07abc374/pokona-putina-sabnie-ale-cigle-trzyma-lejce-onetaudio

  22. Dzień dobry.
    Gospodarz zachęcał do komentarza, to wtrącę swoje 3 gr. Trzy wymienione osoby były pośledniego kalibru, wydaje się, że zbyt pośledniego, by na celownik wzięły je służby ukraińskie. GUR czy SBU regularnie likwidują kolaborantów na okupowanych terytoriach, a w miejscu takim jak Petersburg jest wiele bardziej strategicznych celów, choćby zidentyfikowani przez Bellingcat informatycy programujący rakiety balistyczne.
    Śmierć Duginy Arestowycz komentował jak wewnętrzne tarcia w FSB, a dokładniej ostrzeżenie dla jej ojca, który ma być jednym z łączników kanału finansowania zachodnich partii skrajnej prawicy. Teza Arestowycza: zbyt dużo kradł, albo nie chciał się podzielić. Typowa historia w RF.
    Przypadek Fomina „Tatarskiego” jest śmieszniejszy, bo z podobnym prawdopodobieństwem mogło za nim stać FSB, rosyjski sztab (ostrzeżenie dla Prigożina), rosyjscy nacjonaliści albo ktokolwiek inny. Mark Feygin stawia tezę, że FSB mogło wiedzieć, ale nie przeszkadzać.
    Jedna z wersji śmierci tego od czaszki mówi, że zabili go DNRowscy maruderzy w napadzie rabunkowym. To również nie byłoby to niczym wyjątkowym. Na okupowanych terytoriach przemoc jest normą. Informacje o rabunkach przychodzą każdego tygodnia – ostatni głośny przykład to Nowa Kachowka, gdzie przed rotacją rosjanie rabowali to, co jeszcze zostało u mieszkańców. Teraz przemoc pełznie do samej RF, choc nie wydaje się, by był to już zaczyn rewolucji czy wojny domowej. Ten spektakl jeszcze nas czeka.
    To moje trzy grosze. Pozdrawiam serdecznie.

  23. Prigożyn jest przydatny dla Putina, bo stanowi straszak na układu Szojgu/Gierasimow i dlatego raczej nie ma zgody Putina na jego odstrzelenie. No i w przeciwieństwie do regularnej armii dowozi te kilka metrów dziennie.
    Jak już Putin umrze, to Gra o Tron wejdzie w zdecydowanie bardziej brutalną fazę i to, że Prigożyn ma własne siły zbrojne (do poziomu lotnictwa…), które raczej nie zawahają się gdy trzeba będzie np. szturmować Łubiankę, będzie stanowiło o tym, że będzie jakimś graczem. I dlatego ma duże szansę umrzeć kilka godzin po Putinie, bo nie chce mi się wierzyć, że jeden z jego adiutantów nie pracuje dla FSB, a drugi dla GRU i obaj nie noszą ze sobą wkładek do herbaty. Chyba że był na tyle sprytny, że wie którzy to i to oni spotkają się z młotem.
    Z tego co teraz to ciekawe będzie czy Prigożyn sprokuruje jakiś odwet i zaraz inny bloger nie zostanie zastrzelony przez niespodziewany atak ukraińskich dywersantów 200km za linią frontu. Co oczywiście będzie dowodem na niekomptencję armii i FSB.

  24. @Luster De

    (…)Jak już Putin umrze, to Gra o Tron wejdzie w zdecydowanie bardziej brutalną fazę(…)

    Ja jestem raczej nie doinformowany i słaby w politycznych niuansach FR, ale skąd ciche założenie, że:
    1. Putin nie wskaże następcy.
    i/lub
    2. Nie nastąpi podział łupów w wyniku zgody krysz?

    Ad 1. Patrząc na historię Federacji Rosyjskiej taki wypadek nastąpił, kiedy Borys Jelcyn wskazał następce na swoje stanowisko w zamian za zapewnienie sobie immunitetu.

    Oczywiście przegrana Rosji w wojnie z Ukrainą znacznie osłabi znaczenie Putina, jednak nie sądzicie, że jest on na tyle głupi (nie przewidujący) by nie mieć planu B na taką okoliczność?

  25. @Luster De
    „Prigożyn ma własne siły zbrojne (do poziomu lotnictwa…)”

    Jeśli nie ma własnej logistyki to nie ma też własnych sił zbrojnych (z dokładnością do jednostek specjalnych).

  26. @luster
    „No i w przeciwieństwie do regularnej armii dowozi te kilka metrów dziennie.”

    Też chyba nie, jego deklaracje „w promieniu 50 km nie ma nic poza Wagnerem” były po prostu kłamstwem.

  27. @fieloryb
    >Ja jestem raczej nie doinformowany i słaby w politycznych niuansach FR, ale skąd ciche założenie, że:
    >1. Putin nie wskaże następcy.
    >i/lub
    >2. Nie nastąpi podział łupów w wyniku zgody krysz?
    Trupy nie mają nic do gadania, a Putin nie odważy się zacząć przekazywać władzy za życia.
    Podział łupów teoretycznie byłby możliwy, ale… za dużo krysz, za mało łupów, za dużo prywatnych milicji.

    I w ogóle sytuacja jest taka, że jakby się dogadali i ktoś wziął oficjalne stanowisko Pierwszego Wśród Równych, to kto będzie winny przegranej wojnie? Nowy Pierwszy nie będzie mógł sobie pozwolić na to, żeby wziąć na klatę klęskę. A jak nie dowiezie zwycięstwa (a niby jak?) to go faszyści zjedzą. Więc każdy kto by wziął władzę, musiałby momentalnie zrobić czystkę wśród faszystów. Ale oni to wiedzą, więc by się bronili. A zaraz któryś spośród Równych, uznałby, że to świetny moment by zostać Pierwszym. No i wojna domowa rozpoczęta…
    Raczej się nauczyli po Jelcynie, że Nowy Car, Nowi Bojarzy.
    Więc może i jacyś by poszli na układ, że rezygnują w zamian za zgodę na transfer kasy, ale po pierwsze nie wszyscy, a po drugie nie bardzo jest gdzie (i jak) wytransferować kasę.

    To nie jest przypadek, że większość feudalnych monarchii w miarę rozwoju cywilizacji wymyślała w miarę jednoznaczną procedurę dziedziczenia tronu i instytucję następcy.

  28. @Luster De
    Putin nie odważy się zacząć przekazywać władzy za życia.
    A czy wydaje się, że on ma jakiś scenariusz na wypadek konieczności wycofania się z Ukrainy (zgodnie z granicami poprzedzającymi atak 2014)?

  29. Oczywiście, że nie ma.
    On może wygrać, albo zostać obalony. A obalenie to dla niego śmierć. Dlatego tak trudno będzie zakończyć wojnę. Nawet jeżeli Ukraina wypchnie Rosjan z całego swojego terytorium.
    Użycie broni atomowej przez Putina gdy już nie będzie miał nadzieji na zwycięstwo jest bardzo prawdopodobne. Chyba, że ktoś mu poda herbatkę.
    I pewnie dlatego Zachod tak dawkuje pomoc wojskową dla Ukrainy.

  30. @Luster De:
    A palmy na Kubie? Czyli wariant: Putin jako uchodźca polityczny, dożywający swoich lat w luksusie, gdzieś poza Rosją?

  31. @pak
    „A palmy na Kubie? Czyli wariant: Putin jako uchodźca polityczny, dożywający swoich lat w luksusie, gdzieś poza Rosją?”

    To jest kompletnie niemożliwe. On za dużo wie, samo jego istnienie byłoby zbyt niebezpieczne dla zbyt wielu ludzi. Nie ma drogi powrotu z bycia Hitlerem, Stalinem czy Pol Potem.

  32. @WO
    „Donbas i Krym okazały się superatrakcyjnymi rynkami dla mafii. Zapewne te porachunki stały za śmiercią Berega, ale tam zamachy mafijne trwały cały czas, to dlatego Girkin się tam boi pojawić. To jakby u szczytu mafijnej Polski na początku lat 1990. nagle przyłączono jakieś nowe terytorium i pruszków z wołominem zaczęły ze sobą walczyć już nie o to, kto ma czyj klub w Warszawie, ale o zupełnie nowe miasta do złupienia.”

    Wydaje mi się, że ta „wschodnia” perspektywa jest tą która wszystkim, a zwłaszcza tym z Zachodu umyka. Nowe terytoria zburzyły dotychczasową równowagę w putinowskiej Rosji, wypromowały jednych a pogrzebały innych i zaczęły się problemy. Na obecną wojnę można zaś patrzeć jak na próbę przeniesienia się na nowe pole eksploatacji po tym jak wyjałowiło się obecne. A turbo bicie piany o ruskim mirze czy „historii” to tylko bicie piany (łatwiej kraść jak się ma coś z nazwą „Narodowa” czy inna „Patriotyczna” – znamy to przecież dobrze). Tylko jak w każdym ekstensywnym modelu „uprawy” łatwo traci się równowagę „ekologiczną” i spory frakcyjne są wpisane w DNA tego systemu (znów – bez bomb i zamachów – jak u nas). A jak na czele stoi „dziadek” to system robi się jeszcze bardziej niestabilny bo „najwyższa instancja” tylko okazjonalnie może coś zadziałać i skorygować. I to znów – zachowując proporcje – jak u nas – wicepremiera można „zwolnić” (ale nie do końca) ale sedna żadnego problemu nie da się rozwiązać bo za dużo frakcji ma interesy w „obracaniu” a to zbożem „technicznym” a to LPG z Rosji a to węglem z Australii. W Rosji jest to samo tylko „bardziej, bardziej”.

  33. @WO
    „On za dużo wie, samo jego istnienie byłoby zbyt niebezpieczne dla zbyt wielu ludzi. Nie ma drogi powrotu z bycia Hitlerem, Stalinem czy Pol Potem.”

    Jest za to droga powrotu z bycia sułtanem Bajazydem. Z punktu widzenia jego obecnego suwerena, to byłoby na rękę trzymać w ściśle strzeżonym kurorcie w środku świata człowieka za dużo wiedzącego o różnych lokalnych wielmożach, których trzeba kontrolować w subarktycznej kolonii surowcowej (a przy okazji może służyć za przybocznego gerarda od polewania wina i opowiadania dykteryjek gościom).

  34. IMHO Putin spokojnie przetrwałby „przegraną” w Ukrainie. Myślę, że ma taką kontrolę informacyjną i siłową nad rosyjskim społeczeństwem a ono samo jest tak zatomizowane i bezwolne, że Putin może wykonać dowolny manewr. Taki np. Saddam przetrwał 8 lat wojny z Iranem, przegraną w 1991 i 10 lat sankcji. Sądzę, że gdyby Putin w tym momencie zgodził się na wycofanie na granice z 23.02.22 to rosyjskie społeczeństwo odetchnęłoby z ulgą i nawet żaden poważny analog OAS by nie powstał (na pewno nie w armii, która kompletnie nie ma samodzielności), a jakby powstał to przestałby istnieć szybciej niż oryginał.

  35. #Putin a przeżycie
    Nie wydaje mi się, że jakakolwiek opcja utraty władzy bez utraty życia w jego wypadku mogła być w grze. Bogactwo jakie by wywiózł prościej i milej przejąć aplikując mu w głowę przedmiot tępokrawędziowy (czy tam krawędziasty), informacje bez możliwości ich weryfikacji to coś – raczej ciekawostki niż przydatne rzeczy. W demokracji mogłyby się przydać, w tym do czego Rosja zmierza posłuch raczej będzie batem wymuszany niż perswazją.

    Jeżeli Putinowi marzy się emerytura, musiałby znaleźć kraj, gdzie samo jego życie jako Putina byłoby cennym aktywem, znacznie przewyższającym koszty ochrony. Poza Ukrainą i Holandią nie widzę takiego kraju, a emerytura jako starzec w więzieniu nie wydaje się atrakcyjna (pozwolę sobie przypomnieć, że nie jest on najmłodszy – ma już więcej lat niż Jelcyn gdy ten odchodził i niewiele mniej jak poprzednikowi się zmarło).

    Co do tego kto kogo czym lutnął w Rosji – a czy to tak naprawdę ważne? Z naszej perspektywy najlepsza GTW w Rosji to ta najmniej kompetentna i możliwie najmocniej Rosję niszcząca (żeby mieć ich na dłuższy czas z głowy). Zabawa się u nich dopiero pod tym kątem rozkręca.

    Tym co łączy wszystkie trzy egzekucje jest pokolenie ofiar – były to osoby względnie młode (między 31 a 41 lat). Nie wiem czy to wycinanie delfinów w pod-kryszach, czy sygnały do poszczególnych nadszyszek że ich dziecko może być następne, ale są to raczej pierwsze przypadki z wielu, niż izolowane incydenty. Logika rozkładu dyktatury w warunkach wojennych jest nieubłagana: sporo krwi musi się przelać, i jednak dla świata jest lepiej jeżeli krew przelewana to nie są ludzie zwykli, tuzinkowi, tylko takie celebryckie indywidua ginąca w precyzyjnie przygotowanych zamachach.

  36. Mengystu spokojnie/luksusowo sobie żyje w Zimbabwe. Wydaje książki, ostatnio były premier Etiopii zamieścił w internecie zdjęcie ze spotkania z nim.

  37. Bukwoujemnym i nieosłuchanym z rosyjskim do bycia na bieżąco polecam jutuberkę Andromedę, niezłe merytorycznie i świeże relacje z runetu (plus odrobinę mnie irytujący sposób intonacji ale bardzo nie przeszkadza). Najnowsza tubka o nowym „klubie patriotów” Girkina, srogie grzyby („to dla nas święta wojna”) już od pierwszej minuty.
    https://youtu.be/0IlsFBI8DBk

  38. @inuita
    Ale jeśli nie ma porządnego VPN, to może sobie co najwyżej poczytać własną propagandę.

  39. @inuita
    Tak piszesz, jakbyś nie słyszał o rewelacjach sprzed kilku dni – zeznaniach oficera z oddziału komunikacyjnego Putina, który zdezerterował ze służby.

    _Jeśli_ to, co mówi jest prawdą – a na razie nie słyszałem o niczym, co by podważało jego zeznania – to Putin osobiście nie korzysta z telefonów ani z Internetu, jedynie porozumiewa się z najbliższymi adiutantami, dla których te telefony i Internet wspomniany Gleb Karakułow instalował i zabezpieczał.

    Skądinąd wiadomo, że Putin ogląda telewizję, ale wyłącznie rosyjską.

    Wszystko to wspiera tezę, że Putin żyje w bańce informacyjnej, którą sam dla siebie wytworzył.

  40. Ale po co dyktatorowi internet albo telewizja? Internet i telewizję się używa by albo zdobyć informacje, albo wymienić opinie.

    Informację dyktator powinien mieć lepsze niż to, co kilka stron napisze.

    Opinie innych ani weryfikacja swoich nie leżą w kręgu jego zainteresowań.

  41. @krasnow
    „IMHO Putin spokojnie przetrwałby „przegraną” w Ukrainie.”

    Otóż nie. Sekretem jego władzy jest to, że pozwala wszystkim kryszom na grabież, więc są zajęte walką między sobą, a nie knuciem przeciw niemu. Wojna stworzyła fantastyczne możliwości grabieży. Dowódcy żądają od żołnierzy 30.000 rubli haraczu – niewpłacenie oznacza wysłanie na samobójczą misję (ranni są cofani ze szpitala z niewyleczonymi ranami i rzucani ponownie na front). „Odbudowa Mariupolu”, „odtwarzanie sił wytwórczych przemysłu zbrojeniowego” – to też fantastyczna bonanza.

    Krysze walczą ze sobą o jej podział, ale gdy Putin im zabierze ciastko do dzielenia – zjednoczą się przeciwko niemu. A pokój – czy nawet rozejm – to koniec lukratywnej branży pobierania haraczu od podwładnych. Zapewne także koniec niejednego biznesu Prigożyna. Czyli bunt Zjednoczonych Krysz (jak w 1953 przeciw Berii).

    @mm
    „Tym co łączy wszystkie trzy egzekucje jest pokolenie ofiar – były to osoby względnie młode (między 31 a 41 lat)”

    Wydaje mi się że to przypadek, wynikający z tego, że te ofiary były bardziej medialne. Poza tym jednak co tydzień jakiś 60-letni Oligarch Kleptokratowicz wypada przez okno, umiera od ukąszenia żaby kambo albo ma dziwny wypadek gdy szaleje swoją terenówką na brzegu morza. Tylko Oligarch nie miał bloga, więc to przelatuje bez echa.

  42. @emerytura Putina,
    Chiny mogłyby zasugerować Kimowi żeby odstąpić jedną willę dla emeryta.

    „pozwala wszystkim kryszom na grabież, więc są zajęte walką między sobą, a nie knuciem przeciw niemu. Wojna stworzyła fantastyczne możliwości grabieży”

    Niektórym tak, ale masa oligarchów jednak straciła. Procencik od eksportu surowców do Europy to dużo więcej niż można wyciśnąć z mobilizowanej klasy ludowej. Epidemia wyskakiwania dyrektorów przez okno jest związana z mniejszym tortem do podziału.

    „ofiary były bardziej medialne”

    Przede wszystkim metoda była bardziej medialna – akcja z popiersiem była wprost zaprojektowana na efekt. To też jest ta różnica – 60-latkowie odchodzą jakby dyskretniej.

  43. @emerytura putina
    Kiedy ktoś przez dekady zarządza tak gigantycznymi przepływami majątku, to siłą rzeczy musi mieć wrogów. Bo komuś zabrał, bo ktoś się musiał zadowolić miejszym kawałkiem. Plus wspomniane straty sankcyjne z ostatniego roku. Podwładni dziś nie gryzą, ale przecież zaczną, kiedy tylko poczują, że mogą.

  44. @Putin a bezpieczeństwo
    To nie tylko internet. Gleb Karakułow mówi też, że gabinety prezydenckie w różnych pałacach mają taki sam wystrój, żeby nie było wiadomo, skąd Putin aktualnie nadaje (w telewizji). Mówi o samolotach prezydenckich latających bez głównego ładunku itd. Standardowe zabezpieczenia. I raczej nie chodzi o skrytobójców z CIA.

    @Emerytura Putina
    Gdyby mu chodziło tylko o kasę i miłość poddanych, nie zaczynałby wojny. Zamiast setek miliardów utopionych w zbrojenia i wojnę, wybudowałby narodowi kanalizację i nie potrzebowałby azylu u przyjaciół. Zainwestowałby w Ukrainie czy Kazachstanie i nie miałby choćby takich problemów:

    Z internetów
    „Flota nowych atomowych lodołamaczy miała przynieść Rosji miliardowe zyski, otwierając na cały rok północną, arktyczną drogę morską. Ogłaszając przed rokiem Rosję „arktyczną potęgą”, Putin nie wziął pod uwagę faktu, że kluczowe części atomowych lodołamaczy produkowały zakłady w Ukrainie.
    Problemem jest fakt, że ważne komponenty najnowszego lodołamacza – atomowego statku „Rossija” – były produkowane przez firmę Energomaszspecstal z Kramatorska. Jej zakłady zostały w wyniku rosyjskiej agresji kompletnie zniszczone.”

    A w perspektywie nowa Wielka Gra, tym razem w Arktyce.

    Postanowił odbudować imperium po taniości. Po co płacić, skoro można sobie wziąć. Jeszcze jeden XIX w. cysorz, co go rzeczywistość przerosła.

  45. @WO:

    Jednak nie łączyłbym likwidacji celebrytów z oligarchicznymi wypadkami. Ci drudzy giną żeby ktoś inny mógł mieć co tam mieli materialnego. Ci pierwsi giną z nie do końca zrozumiałych przyczyn.

    Zamachy na Duginę (nie wierzę, żeby celem był Dugin, a nie jego córka – po co kreować męczennika, skoro można na jego oczach zabić mu ulubione dziecko i go po prostu złamać psychicznie? Z Darii nie da się zrobić męczenniczki, ikoniczna nie była, a wiek taki że ani krzyczeć że zabili okrutnicy dziecko niewinne, ani że sierotki pozostawiła) i Fomina nie mają raczej pobudek materialnych. Skórka nie warta wyprawki, oboje raczej byli czyimiś dworakami niż początkującymi oligarchami.

    W wypadku Fomina jeszcze postarano się, by zamach był po prostu śmieszny – bombka w figurce (po stronach anglojęzycznych rozpuszczano missinfo że to była figurka funko), zamachowczyni to jak to ujęły niektóre media „aspirująca modelka” (co po ludzku znaczy, że w sieci da się znaleźć jej nagie zdjęcia – jej lub osoby bardzo do niej podobne, co w dzisiejszych czasach na jedno wychodzi).

    @bogdanow:

    Wybór metod może wynikać z różnych grup sprawczych – jak ktoś z FSB chce nakarmić żabę kambo oligarchą to ma do tego ludzi. Jak kilka osób nieustosunkowanych ma zamiar zabić blogera, to już mniej mają opcji.

    W mojej ocenie zależy kto tego dokonał – lub kogo sprawcy chcieli udawać.

  46. @mm
    ” Ci drudzy giną żeby ktoś inny mógł mieć co tam mieli materialnego. Ci pierwsi giną z nie do końca zrozumiałych przyczyn.”

    Wydaje mi się, że to jednak jest prostsze. Jedni i drudzy giną w ramach walk krysz i nie chodzi tylko o ich materialny majątek. Menadżer Gazpromu nie ginie dlatego, że ktoś mu chce zabrać mercedesa – tylko żeby go zastąpić kimś „swoim”.

    „Skórka nie warta wyprawki, oboje raczej byli czyimiś dworakami niż początkującymi oligarchami.”

    Właśnie – czyli że chodziło o uderzenie w ich kryszę. Tak samo w wypadającym przez okno menadżerem.

  47. @ Putin i przegrana

    Jak to się mówi w tej części świata: „pażiwiom uwidzim” (mam nadzieję wkrótce). Natomiast jeśli chodzi o analogie historyczne to ja widzę go bliżej Stalina w grudniu 1940 niż Berii w 1953. Putin miał jednak 20 lat na skonsolidowanie władzy, stłamszenie wszelkiej opozycji i uzyskanie kontroli nad najważniejszymi instytucjami władzy. W żałosnym spektaklu RBFR z lutego 22 nie widać było żadnego Chruszczowa a już na pewno Żukowa.

    Dałem przegraną w cudzysłów bo wydaje mi się, że aparat propagandowy jest w stanie niemal każdy wariant porażki (może wyłączywszy utratę Krymu) pokazać jako wygraną. Na podstawie przefiltrowanych urywków propagandy rosyjskiej, które do mnie docierają za pośrednictwem ukraińskich youtuberów widać, że już trochę to robią. Systematycznie podnoszą oczekiwania wobec ukraińskiej kontrofensywy tak, że jeśli rezultatem będzie np. dojście do granic z 23 lutego 22 roku to będą mogli odtrąbić zwycięstwo.

  48. @WO:

    Z menedżerem to zależy, czy cały koncern należy do jednej bandy, czy jednak jest nadzorowany przez „nadkryszę” a synekury są dzielone. Jak to drugie, to ja widzę sens ekonomiczny w defenestracji menedżera celem uwolnienia zasobów (pensji i czego tam miał służbowego) dla jakiegoś zaufanego kryszy innej niż dotychczasowa.

    Egzekucje Fomina i Duginówny miałyby sens jako pokazówka, że nikt nie jest nietykalny – ale po prawdzie wydaje mi się, że wszelcy „skryszowieni” powinni to wiedzieć. To definicja mafii i układów mafijnych, że zarówno sojusznicy jak i konkurenci mają noże, pistolety, granaty (a w Rosji pewnie i większe zabawki).

    @KrasnowKrasnow: nie przykładałbym wielkiej wagi do tego co mówią w kontekście ukraińskiej ofensywy. Ukraina raczej nie zatrzyma się grzecznie na linii kontaktu sprzed lutego 2022, gdyż dlaczego miałaby to zrobić?

    Od jakiegoś czasu coraz śmielej wysyłają „wzmocnione zwiady” także na międzynarodowo uznany teren Federacji. Jak na razie jedynie siłami proukraińskich oddziałów złożonych z Rosjan, ale to jednak obala pewne tabu i testuje jak reaguje i co zrobi Putin w wypadku naruszenia granic państwowych. Otóż nie robi nic.

  49. Michał Maleski
    „Wybór metod może wynikać z różnych grup sprawczych – jak ktoś z FSB chce nakarmić żabę kambo oligarchą to ma do tego ludzi. Jak kilka osób nieustosunkowanych ma zamiar zabić blogera, to już mniej mają opcji.”

    W ogólności racja, ale akurat zamach na blogera sprawia wrażenie względnie skomplikowanego organizacyjnie, w imię większej widoczności. To nie był (najłatwiej chyba dostępny) przypadkowy pistolet, a przecież to nie był raczej cel posiadający rozbudowaną ochronę – raczej wręcz przeciwnie.

  50. @bogdanov „Niektórym tak, ale masa oligarchów jednak straciła. Procencik od eksportu surowców do Europy to dużo więcej niż można wyciśnąć z mobilizowanej klasy ludowej. Epidemia wyskakiwania dyrektorów przez okno jest związana z mniejszym tortem do podziału.”

    Racja. Teoria że wojna jest głównie przez rozgrywki między donieckimi gangami o antracyt, których jedne mają kryszę w FSB a drugie w Armii jest dość nieprawdopodobna. Dużo większe znaczenie ma gaz. Wojczal pisał o prawdopodobieństwie wybuchu wojny rosyjsko ukraińskiej do 2022 w 2019. I związane to było że spodziewanym zakręceniem kurka z gazem rosji przez Europę co miało nastąpić po ukończeniu Baltic Pipe w 2022 i koniec tranzytu gazociągami „Braterstwo” i „Soyuz” przez ukrainę.

    By zrekompensować sobie obniżenie wolumenu sprzedaży gazu ziemnego, władze z Kremla chciały wpłynąć na cenę surowców energetycznych.

    Rozwiązania militarne dają możliwość siłowego szantażu Ukrainy, Polski i Bałtów (nie tylko w kontekście resetu z USA, ale i ze względu na umowy dot. dostaw gazu). Tylko w taki sposób Rosjanie mieli zagwarantować sobie utrzymanie, a nawet wzmocnienie pozycji względem USA.

    https://www.krzysztofwojczal.pl/geopolityka/europa-wschodnia/rosja-europa-wschodnia/do-2022-roku-rosja-wywola-wojne-w-europie-lub-na-bliskim-wschodzie/

  51. @Piotr Sobociński
    @Wojczal

    Triggered, kiedy widzę, że inteligentni ludzie traktują na poważnie (i promują) wynurzenia „specjalistów od g*polityki”, bo to jakby promować astrologię (g*polityka, w ogóle, jest jej współczesną odmianą).

    Czytałeś podlinkowany wpis? Ja kiedyś, więc lecąc z pamięci: Wojczal przewidywał, że _wolumen gazu_ przez otwarcie Baltic Pipe i gazoportów może, w krótkim okresie, zmniejszyć się nawet 20%, co jakoby miało stanowić znaczący ubytek w budżecie federacji, odpowiedzią miała być destabilizacja Ukrainy w celu podbicia cen surowców energetycznych.

    Brzmi dobrze? Problem z tym, że jakby się zastanowić trochę dłużej nad szczegółami analizy nie ma to sensu w kontekście tego, co rzeczywiście zrobiła Rosja. Zaczynając od tego, że w jego analizie obok Ukrainy… pojawia się Bliski Wschód (niezły rozstrzał) jako miejsce, które miała destabilizować Rosja, żeby ceny gazu rosły. Idąc dalej: rachunek się nie zgadza, bo gaz stanowi tylko 20% wartości rosyjskiego eksportu węglowodorów – nawet przy opisanym przez niego spadku wolumenu, wpływy do budżetu Rosji zmalałyby o kilka procent. Dodatkowo: długoterminowo eksport gazu z Rosji w normalnych warunkach by rósł – budowa NS1 i NS2, i forsowanie w EU gazu jako „zielone paliwo” miały na celu zrobienie z Niemiec gazowego hubu, który sprzedawał by surowiec na cały region; próba zajęcia całej Ukrainy, nawet w wersji „Kijów w 3 dni”, też miałaby odwrotne skutki niż to, co Wojczal opisuje jako cel Rosji – raczej skutkowałaby ona zwiększoną presją na dywersyfikację dostaw gazu.

    „I związane to było że spodziewanym zakręceniem kurka z gazem rosji przez Europę co miało nastąpić po ukończeniu Baltic Pipe w 2022 i koniec tranzytu gazociągami „Braterstwo” i „Soyuz” przez ukrainę.”

    Przecież to bzdura (i nawet Wojczal w tej analizie o tym nie pisał). Polsce zależało na Baltic Pipe ze względu na dywersyfikację – sam norweski gaz byłby droższy niż rosyjska alternatywa. Reszta środkowo-wschodniej Europy (tak jak wyżej pisałem) miała mieć tani niemiecko-rosyjski gaz. Jeśli miały powstać gazoporty w Niemczech to ze względu na to, że zostały wymuszone przez Bidena w ramach dealu, w którym zgadza się na dokończenie i uruchomienie NS2 (przypominam, że Trump nałożył na jego budowę sankcje), pod warunkiem, że dostanie procencik z europejskiego rynku gazu.

  52. @WO
    „Co się dzieje w Rosji, tego przecież nikt nie wie (także większość Rosjan!). Może tak naprawdę nic – od początku wojny przecież łudzimy się nadzieją na jakiś przewrót, zamach, bunt i na razie nic z tego nie wychodzi.”

    Dzień dobry. To samo w KryPolu: „Ciągle bowiem karmieni jesteśmy zapowiedziami cudu, który ma nastąpić lada chwila. Do tych cudów należy śmierć Putina, jego obalenie przez kremlowskie elity, masowy bunt rosyjskiego społeczeństwa przytłoczonego skutkami sankcji i ostateczny rozpad Rosji. Tylko co wtedy, jeśli te cuda nie będą się wydarzać albo jeśli trzeba będzie na nie czekać latami?” Do tej pory defetyzm propagował jeden słusznie usunięty typ. Czy teraz wszyscy mają to powtarzać?

  53. @krzloj „Próba zajęcia całej Ukrainy, nawet w wersji „Kijów w 3 dni”, też miałaby odwrotne skutki niż to, co Wojczal opisuje jako cel Rosji – raczej skutkowałaby ona zwiększoną presją na dywersyfikację dostaw gazu.”

    Rosja miałaby możliwość siłowego szantażu wobec Polski i Bałtów na umowy dot. dostaw gazu, gdyby demonstracja militarna na Ukrainie wyszła poprawnie. Chyba to nie przypadek, że doszło do tego w momencie, gdy Rosja ma przewagę w technologii broni atomowej.

    W każdym razie nie wydaje mi się, żeby przemyt antracytu przez krysze był istotniejszy od gazu.

  54. @PSobociński „Chyba to nie przypadek, że doszło do tego w momencie, gdy Rosja ma przewagę w technologii broni atomowej.”
    Eeee, momencie? I jaką konkretnie przewagę, że ma więcej głowic? Przecież to bez znaczenia. Wojna atomowa jest tylko straszakiem, nikt jej na serio nie planuje. Dopiero przy szturmie idącym na Moskwę, mooże.

  55. @Piotr Sobociński
    „Rosja miałaby możliwość siłowego szantażu wobec Polski i Bałtów na umowy dot. dostaw gazu, gdyby demonstracja militarna na Ukrainie wyszła poprawnie.”

    Konkretnie jak? Jakoś łatwiej niż teraz mogłaby wysadzić Baltic Pipe? Dlaczego kilka (bliżej 5 niż 10) procent uszczerbku w budżecie miałoby być dla nich tak ważne, żeby chcieć wojny z NATO (a przecież zbyt na swoje surowce i tak by mieli)?

    „W każdym razie nie wydaje mi się, żeby przemyt antracytu przez krysze był istotniejszy od gazu.”

    Może tłumaczenie świata (i wiara w determinizm) przez budowę rurociągów z antracytem do Chin jest tyle warta, co wiara we wpływ ascendentu w Raku (chociaż może to tranzyt Jowisza lepiej tłumaczy wojnę)?

    Pojawia się też pytanie: czy ten obecnie obserwowany wycipingiej z JP2 nie jest dziełem lobby cukierniczego i kryszy producentów kremówek, bo jak inaczej można to wytłumaczyć?

  56. @krzloj „Pojawia się też pytanie: czy ten obecnie obserwowany wycipingiej z JP2 nie jest dziełem lobby cukierniczego i kryszy producentów kremówek, bo jak inaczej można to wytłumaczyć?”
    To raczej spisek ludzi liczących, że i w obozie pro i w po obozie anty sporo ludzi szlag trafi – i w ten sposób pojawi się sporo wolnych lokali mieszkalnych na rynku, nieco poprawiając sytuację na przegrzanym rynku. Elementarne, Watsonie!

  57. @krzloj „Dlaczego kilka (bliżej 5 niż 10) procent uszczerbku w budżecie miałoby być dla nich tak ważne, żeby chcieć wojny z NATO (a przecież zbyt na swoje surowce i tak by mieli)?”

    Długoterminowo eksport gazu z Rosji by rósł, mimo że już wywołali wojnę w 2014. A USA nie zagrażałaby wybuchem wojny atomowej w obronie wschodniej Europy. Tym bardziej że Rosja posiada broń hipersoniczną, co daje im chwilową przewagę. I nie tak ważne, bo to zapewne jeden z wielu powodów.

    @sheik.yerbouti „Eeee, momencie? I jaką konkretnie przewagę, że ma więcej głowic?”

    Chodzi mi o broń hipersoniczną.

    @krzloj „i wiara w determinizm”

    Ja jestem zwolennikiem marksizmu, a marksizm uczy determinizmu historycznego.

  58. @Piotr Sobociński
    „Długoterminowo eksport gazu z Rosji by rósł, mimo że już wywołali wojnę w 2014. ”
    Długoterminowo to by rósł bez żadnej wojny.

    „A USA nie zagrażałaby wybuchem wojny atomowej w obronie wschodniej Europy. ”

    Ta… „Trust me, bro. I do geopolitics much.”. Zwłaszcza, że przecież wg Kremla teraz USA ryzykuje wojną atomową broniąc pozaNATOwskiej Ukrainy.

    „Tym bardziej że Rosja posiada broń hipersoniczną, co daje im chwilową przewagę.”

    Pojedynczy prototyp bez militarnego znaczenia, który nawet nie wiadomo czy działa, ale nadaje się do robienia propagandy.
    W takim, wydającym się autentycznym, liście od oficera FSB z wiosny 2022, gdzie zastanawiał się, czy dojdzie do wojny atomowej jednym z argumentów „przeciw”, było to, że nawet nie wiadomo w jakim stanie są siły strategiczne Rosji – wszystko jest tam tajne przez poufne i okraszone bardzo optymistycznymi raportami, co zwykle świadczy o tym, że w rzeczywistości jest tam p*ździec (jak w przypadku reszty drugiej armii świata).

  59. @krzloj „Długoterminowo to by rósł bez żadnej wojny.”

    Nie krótkoterminowo.

    @krzloj” Ta… „Trust me, bro. I do geopolitics much. Zwłaszcza, że przecież wg Kremla teraz USA ryzykuje wojną atomową broniąc pozaNATOwskiej Ukrainy.”

    Gdyby USA ryzykowała wybuch wojny atomowej, to mielibyśmy akcję jak w obronie Kuwejtu w 1991.

  60. @Piotr Sobociński:
    „Tym bardziej że Rosja posiada broń hipersoniczną, co daje im chwilową przewagę.”
    Amerykanie też posiadają, bo wszystkie rakiety balistyczne są hipersoniczne.

    A jeśli mówimy o rakietach hipersonicznych to mają taką jedną małą tycią wadę – otóż ta rakieta albo może lecieć szybko albo się naprowadzać na cel – ale nie może robić jednego i drugiego na raz. Tak więc żeby w coś trafić to musi zwolnić to prędkości mocno poniżej hipersonicznych. Dodatkowo taka rakieta musi lecieć wysoko, więc jest łatwa do wykrycia i przechwycenia w ostatniej fazie lotu (bo znowu, musi zwolnić). Tak więc, jak to zwykle bywa z rosyjskimi wunderwaffe – jak ktoś tylko łyka propagandę to mu się wydaje, że te uzbrojenie jest bóg wie jak dobre. Dopiero jak się trochę zagłębić to się okazuje ile to wszystko warte (tak samo jak T-14 Armata i jeszcze dużo innych wynalazków).

  61. Piotr Sobociński
    „Gdyby USA ryzykowała wybuch wojny atomowej, to mielibyśmy akcję jak w obronie Kuwejtu w 1991.”

    Gdyby nie chciały ryzykować wcale, to by nie pomagały Ukrainie…

  62. @carstein No to USA też wierzy w propagandę Kremla, bo jeszcze nie przeprowadziła pełnowymiarowej interwencji na ratunek Ukrainy.

    W odróżnieniu od rakiety balistycznej pocisk hipersoniczny porusza się po niskiej trajektorii, przez co może szybciej uderzyć w cel.

    Joe Biden twierdził, że “a consequential weapon… it’s almost impossible to stop it. There’s a reason they’re using it.”

    @krzloj „Gdyby nie chciały ryzykować wcale, to by nie pomagały Ukrainie…”

    Gdyby nie pomagały to możliwe, że ryzyko byłoby jeszcze większe, biorąc pod uwagę, że zakusy Putina na kolejne inwazje by się zwiększyły.

  63. @piotr sobociński
    „No to USA też wierzy w propagandę Kremla, bo jeszcze nie przeprowadziła pełnowymiarowej interwencji na ratunek Ukrainy”
    non sequitur

    „W odróżnieniu od rakiety balistycznej pocisk hipersoniczny porusza się po niskiej trajektorii, przez co może szybciej uderzyć w cel.”
    W sensie – może szybciej nie trafić w cel? Bo bez radaru raczej nie trafi.

    „Joe Biden twierdził, że “a consequential weapon… it’s almost impossible to stop it. There’s a reason they’re using it.””
    Ale Rosjanie tego użyli na Ukraine do ataków na stacjonarne cele cywilne. Militarnie to jest bez znaczenia. Jest tak samo trudne do zatrzymania jak pociski balistyczne i tak samo przydatne do atakowania statków (bo właśnie do tego Zircon został zaprojektowany) – czyli wcale.

    Zasadniczo, dla wszystkich którzy łykają rosyjską propagandę mam taką jedną radę – zadajcie sobie pytanie „skoro to jest takie dobre, to dlaczego zachód tego nie robi?”. Możliwe odpowiedzi są zwykle trzy:
    – bardzo by chcieli, ale rosyjska technologia jest bardziej zaawansowana (hahahaha… snif)
    – bo stwierdzili z takiej czy innej przyczyny, że to bez sensu albo do realizacji tego samego celu mają lepsze środki
    – bo już od dawna to mają ale nie muszą robić „notice me senpai”

    W przypadku każdej technologi jest inna odpowiedź, ale chyba jeszcze nie widziałem, żeby przy czymś poprawna była ta pierwsza.
    (jako bonus dla miłośników T-14 – https://www.youtube.com/watch?v=-opSlCGLGQ4)

  64. @carstein „non sequitur”

    W takim razie Pańskim zdaniem, z czego wynika? Mogą przecież zmobilizować milion żołnierzy jak w czasie wojny w zatoce perskiej, by zakończyć konflikt bardzo szybko.

  65. @witawa
    „Do tej pory defetyzm propagował jeden słusznie usunięty typ.”

    Jeśli chodzi o Awala, to nikt go nie usuwał.

    @ps
    „Ja jestem zwolennikiem marksizmu, a marksizm uczy determinizmu historycznego.”

    Ja za Popperem i Berlinem uważam, że ta akurat część marksizmu to bezwartościowe pieprzenie kotka za pomocą młotka.

    @carstein
    „Zasadniczo, dla wszystkich którzy łykają rosyjską propagandę mam taką jedną radę – zadajcie sobie pytanie „skoro to jest takie dobre, to dlaczego zachód tego nie robi?””

    Otóż to. Jeśli Rosja robi coś „biez anałoga w mirie” to znaczy, że to jest głupie rozwiązanie. Sami Rosjanie zresztą używają tego określenia ironicznie.

  66. @Piotr Sobociński:
    „W takim razie Pańskim zdaniem, z czego wynika? Mogą przecież zmobilizować milion żołnierzy jak w czasie wojny w zatoce perskiej, by zakończyć konflikt bardzo szybko.”

    Z czego wynika to, że USA/NATO nie wkroczy na Ukrainę i nie zakończy tej wojny w 3 tygodnie? No cóż, zastanówmy się… (na poważnie, bez szydery)
    – a dlaczego by miało zakończyć? USA/NATO bez straty jednego żołnierza, tylko przez dostarczanie sprzętu i materiałów kompletnie dewastuje Rosyjską armię (i rosyjskie zdolności projekcji siły). Wkroczenie bezpośrednie wiązało by się ze stratami.
    – Ta wojna jest militarnie nie do wygrania bez porażenia głebokiego zaplecza armii rosyjskiej – czyli ataku na cele położone na terytorium Rosji. To prawie na pewno doprowadziło by do ataków odwetowych.
    – Nawet bez cudownych wunderwaffe Rosja nadal posiada broń nuklearną – może siły strategiczne są w kiepskim stanie ale to nadal może oznaczać, że jednak kilka(naście) rakiet uda się wystrzelić. W imie czego Amerykanie/EU ma ryzykować nuklearne uderzenie na swoim własnym terytorium?

    Generalnie to wygląda moim skromnym, niefachowym okiem na wolne gotowanie żaby – pełzająca eskalacja pomocy wojskowej i stopniowe niszczenie Armii Rosyjskiej. Po kursie rubla też widać, że sankcje odnoszą skutek i spokojnie sobie czekamy, aż się Rosja wykrwawi. (potem plan pokojowy i jakie oddawanie rakiet za stopniowe znoszenie sankcji).

    A, jeszcze o wojnie nuklearnej – tutaj bliska jest mi opinia z filmu „Karmazynowy Przypływ” (https://www.youtube.com/watch?v=hur6LcyuTuU) – tłumacząc na nasze: Amerykanie, przy prawdopodobnym bardaku w Rosyjskich siłach strategicznych są na spokojnie w stanie wygrać nuklearną wymianę ciosów z Rosją. Pewnie przy pierwszym uderzeniu, zaskoczeniu i tak dalej stracili by nie więcej niż 3-4 duże miasta. Pewnie dało by się to zamknąć w 10 milionach zabitych i rannych po stronie USA/NATO i 100 milionach w Rosji. No i kurde spytaj mnie jeszcze raz, czemu Amerykanie nie są chętni na taką wymianę.

  67. @PS „Mogą przecież zmobilizować milion żołnierzy jak w czasie wojny w zatoce perskiej, by zakończyć konflikt bardzo szybko.”
    Ranyboskie, USA ma milionową armią wejść do Ukrainy? Poza tym, że to pod każdym względem niezwykle odjechany pomysł, który nawet nie stał koło zdrowego rozsądku, jest to niemożliwe logistycznie. Ach, no i jeszcze ten drobiazg, na który wciąż zwraca uwagę pewien Piotr Sobociński, że mianowicie FR ma broń atomową.

    @wo „Jeśli Rosja robi coś „biez anałoga w mirie” to znaczy, że to jest głupie rozwiązanie. Sami Rosjanie zresztą używają tego określenia ironicznie.”
    Również dlatego, że ta kein-wunder-waffe zazwyczaj nawet nie działa.

  68. @sheik.yerbouti „Ach, no i jeszcze ten drobiazg, na który wciąż zwraca uwagę pewien Piotr Sobociński, że mianowicie FR ma broń atomową.”

    To było pytanie retoryczne. Nie oczekiwałem odpowiedzi, tylko chciałem zasugerować, że: „Nawet bez cudownych wunderwaffe Rosja nadal posiada broń nuklearną – może siły strategiczne są w kiepskim stanie ale to nadal może oznaczać, że jednak kilka(naście) rakiet uda się wystrzelić. W imie czego Amerykanie/EU ma ryzykować nuklearne uderzenie na swoim własnym terytorium?”.

  69. @carstein „Zasadniczo, dla wszystkich którzy łykają rosyjską propagandę mam taką jedną radę – zadajcie sobie pytanie „skoro to jest takie dobre, to dlaczego zachód tego nie robi?”

    AGM-183A został zarzucony po paru testach, ale USA zawzięcie rozwija tę technologię.

    https://www.airandspaceforces.com/the-u-s-is-playing-catch-up-on-hypersonics-heres-how/


    The urgency is great, because China and Russia have already fielded their first hypersonic weapons, and it’s expected it will take the U.S. several years to catch up. For that reason, the U.S. is on a crash program to field weaponized prototypes in the next two or three years, followed a few years later by more elaborate and mature systems built in larger numbers.”

    W wielu artykułach w ostatnich latach natknąłem się na informacje o przewagach, jakie w tej dziedzinie zdobyła Rosja, a USA ma je dopiero dogonić za kilka lat, więc można założyć, że Rosja zapewne wykorzystała ostatnie chwile, gdy miała jakąkolwiek przewagę technologiczną.

  70. @Piotr Sobociński
    „W wielu artykułach w ostatnich latach natknąłem się na informacje o przewagach”

    Ja po bardzo szybkim Google’u dowiedziałem, że te Kindzały to nic innego jak ostatni stopień Iskandera. W niczym nie przypominające tego nad czym pracuje USA („boost-glide vehicles” i „scramjet propulsion”).

    „In other words, the Kinzhal is an air-launched ballistic missile made of components that were largely designed all the way back in 1988. Like so many of Russia’s highest-profile weapons, the Kh-47M2 is little more than a redress of Soviet-era firepower. While this sort of weapon does offer Russia increased military capability, there’s little practical value in the U.S. rushing a similarly rudimentary design into service beyond garnering press attention, which is, of course, one of Russia’s longstanding strategic goals (making the deployment of the Kinzhal a strategically crafty play).”

    ^ Ale specjaliści od g*polityki i tak łykną.

    https://www.sandboxx.us/blog/is-america-really-losing-the-hypersonic-arms-race/

  71. …The urgency is great, because China and Russia have already fielded their first hypersonic weapons, and it’s expected it will take the U.S. several years to catch up…

    Czyli
    Mr. President, we cannot allow a mineshaft gap!

  72. @krzloj „Ja po bardzo szybkim Google’u dowiedziałem, że te Kindzały to nic innego jak ostatni stopień Iskandera. W niczym nie przypominające tego nad czym pracuje USA („boost-glide vehicles” i „scramjet propulsion”).”

    „America was poorly positioned to win the first leg of this race, but is now well-positioned to win the second.

    And the truth is, while the first sprint is aimed at winning headlines, the second, while perhaps less prestigious in the eyes of the media, is aimed at winning wars.”

    Tyle im wystarczyło, do wywołania wojny a czas goni, bo za parę lat ta przewaga zniknie.
    Bo o szantaż takich krajów jak Polska czy Litwa tu chodzi, a w takich kwestiach opinia publiczna ma znaczenie.

  73. @Piotr Sobociński
    „Tyle im wystarczyło, do wywołania wojny”

    A to nie o gaz chodziło?

  74. @krzloj

    Na pewno bardziej niż o antracyt. Przyczyn musiało być wiele, taka już jest polityka, że wszystko jest zdeterminowane.

  75. @ historyczna nieuniknioność

    Szkoda że KUL nie jest ani katolickim ani uniwersytetem, bo przecież to bardzo ciekawe ile w heglizmie spadku po historii zbawienia. Marskizm i katolicyzm mają punkt wspólny – wiarę w historyczny postęp. Z tym że według katolików nie ma sensu ruszać hierarchii władzy, bo tomizm to taka teoria skapywania (a protestanci w ogÓle wierzą w predestynację).

    @ Przyczyn musiało być wiele

    A czy ustalono już przyczyny I i II WŚ? Bo szczerze już nie pamiętam wiele poza szaleństwem. Przecież wszystkie te realpolitik się kończą ostatecznie na czyjejś szajbie.

  76. ❡:
    „A czy ustalono już przyczyny I i II WŚ? Bo szczerze już nie pamiętam wiele poza szaleństwem. Przecież wszystkie te realpolitik się kończą ostatecznie na czyjejś szajbie.”

    I heard that it started when a bloke called Archie Duke shot an ostrich ’cause he was hungry.

  77. @„Marskizm i katolicyzm mają punkt wspólny”
    Fajna litrówka, ale to głównie ruscy tyle pili (oraz Broniewski).
    @przyczyny WŚ
    Jak zawsze, ten cholerny motyl z Amazonii. Someone really should tell him to stop.

  78. @❡
    „A czy ustalono już przyczyny I i II WŚ? Bo szczerze już nie pamiętam wiele poza szaleństwem. Przecież wszystkie te realpolitik się kończą ostatecznie na czyjejś szajbie.”

    Oczywiście, że takie przyczyny istnieją. To, że postępowanie jest sprzeczne z rozumem, nie znaczy, że nie opiera się na rozumowaniu, które nie przewidziało swoich błędów. A obwinianie osób chorych psychicznie o wszystkie wojny, to straszny ableizm.

  79. Szajba to nie koniecznie choroba. Choć w danym przypadku akurat jestem za patologizacją takiej racjonalności, która kazała Putinowi czy tam Hitlerowi zaatakować akurat takiego dnia, że powodu domyślić się mogą tylko najtęższe umysły. I WŚ to była praca zespołowa takich rozkminiaczy.

  80. @❡

    Hitler nie wierzył w nic, co odbiegałoby szczególnie od przekonań europejczyków okresu kolonializacji Afryki, Azji itd..

    Poglądy Duginów też mają swoje źródła u różnych Dostojewskich. A Dostojewski przecież nawet wśród liberałów cieszy się estymą, nikt nie oskarża go o szaleństwo i liberałów nim się zachwycających, i nikt nie twierdzi, że dotknęła ich szajba (oczywiście, że to słowo dotyczy chorób psychicznych definicja PWN:” mania na punkcie czegoś” mania znaczy zaburzenie).

  81. No tak, ale są to poglądy magiczne. Żydzi dla Hitlera byli koniecznym spoiwem jego kosmosu, kosmogonia by mu się nie domykała bez wszechwładzy istot jednocześnie tak słabych. Dugin to mistyk więc zgadzasz się koniec końców z obserwacją kolegi, że 24 lutego wyszedł Putinowi w horoskopie?

    Kolega uważa manię za zaburzenie? Co dalej, może entuzjazm jest jak choroba – karą boską?

  82. Czemu akurat broń hipersoniczna? Jaką różnicę ona zrobiła w inwazji na Ukrainę? Jak miałby być niby skutecznie użyta? Gdzie jest zwiad i rozpoznanie, dowodzenie, supresja obrony plot, gdzie są piloci? Jak w ogóle to co robi w powietrzu Rosja ma się do wojsk powietrznych NATO? Od roku wszyscy fani #rapierów się dziwują, że lotnictwo odegrało w tej wojnie znikomą rolę. Hipersoniczne napierdalanie w jakieś elektrownie i inne tego typu stodoły to ma być jakiś przełom operacyjny zmieniający losy wojny, albo wręcz strategiczny, wpływający na decyzję o jej rozpoczęciu?

    Just what

  83. @❡

    „Dugin to mistyk więc zgadzasz się koniec końców z obserwacją kolegi, że 24 lutego wyszedł Putinowi w horoskopie?”

    Nie, po prostu myślał, że mu się to opłaca. A mistycy też sądzą, że mistycyzm im się opłaca. I nie trzeba mieć zaburzeń, by wierzyć w takie rzeczy, przecież kościół to promuje ludziom od dziecka.

    „Kolega uważa manię za zaburzenie? Co dalej, może entuzjazm jest jak choroba – karą boską?”

    Wchodzi w zakres zaburzeń afektywnych dwubiegunowych.

    „Hipersoniczne napierdalanie w jakieś elektrownie i inne tego typu stodoły to ma być jakiś przełom operacyjny zmieniający losy wojny, albo wręcz strategiczny, wpływający na decyzję o jej rozpoczęciu?”

    Zapewne uważali to, że efektywnego propagandową, czy coś tam. Ale nigdzie nie pisałem, że to aż taka przełomowa rzecz.

  84. „Jeżeli ktoś może sobie bimbać na zakazy”

    Daria Trepova, zanachowczyni znana na twitterze jako @hotbimba2023? 😀

    Ze śledztwa raczej nic nie będzie skoro dziewczyna wydaje się być odpowiednikiem pięcioletniego kuriera z listem.

  85. @unikod
    „Marskizm i katolicyzm mają punkt wspólny – wiarę w historyczny postęp.”

    Berlin (a za nim ja, no bo ja jestem za głupi na własne zdanie) jednak uważa, że Marks wziął to z protestanckiego millenaryzmu (zapewne z kolei inspirowanego judaizmem). W końcu wychowywano go na niemieckiego luteranina (ale gdzieś po kątach czaiły się miazmaty starej wiary).

  86. @ps
    „Tyle im wystarczyło, do wywołania wojny”

    Zaklinam pana o powstrzymanie się. Kindżał nie ma nic wspólnego z tą wojną. To nie jest realna przewaga ani nad Ukrainą (nie wykorzystują), ani nad NATO (gdyby próbowali wykorzystać, te samoloty zostaną zdjęte zanim zdążą to odpalić, o ile w ogóle wystartują). NATO ma zbyt dużą przewagę powietrzną, żeby w ogóle traktować serio scenariusze o rakietach wystrzeliwanych z migów.

    Między innymi dlatego gardzę geopolityką. To są dwie godziny pieprzenia do kamery – jak rozumiem, pana to ekscytuje – które jednak można obalić jednym zdaniem, niczym strzał Iniany Jonesa do tego mistrza wschodnich sztuk broni białej.

    Niech pan już nie geopolityzuje, proszę.

  87. @ps
    „Zapewne uważali to, że efektywnego propagandową, czy coś tam. Ale nigdzie nie pisałem, że to aż taka przełomowa rzecz.”

    Ależ pisał pan. Cytuję: „Chyba to nie przypadek, że doszło do tego w momencie, gdy Rosja ma przewagę w technologii broni atomowej.”. Jakie to geopolityczne, walnąć bzdurę i potem się niezgrabnie wycofywać. Ale tu jesteśmy w królestwie literek, to nie jest tak, że może pan dwie godziny gadać do kamery, a w trzeciej zaprzeczy temu, co było w pierwszej połowie.

  88. @wo „Ale tu jesteśmy w królestwie literek, to nie jest tak, że może pan dwie godziny gadać do kamery, a w trzeciej zaprzeczy temu, co było w pierwszej połowie.”

    Napisałem „chyba”. To tylko przypuszczenie, inaczej nie użyłbym takiego słowa.

  89. @ps
    „Dostojewski przecież nawet wśród liberałów cieszy się estymą, nikt nie oskarża go o szaleństwo”

    Ja sam w jakimś sensie pasuję do kategorii „liberałów zachwycających się Dostojewskim”. Oczywiście że lubimy go właśnie za jego szaleństwo, tzn. za eksplorację bardzo mrocznych zakątków ludzkiej psychiki („kaskadarzy literatury”, mówi to panu coś).

  90. @ps
    „Napisałem „chyba”. To tylko przypuszczenie, inaczej nie użyłbym takiego słowa.”

    Chyba nie powinien pan używać takich chyba argumentów. W królestwie literek są argumenty i brak argumentów.

  91. @carstein:
    Co do broni hipersonicznej ogólnie się zgadzam (nieprzechwytywalna tylko w pewnych fazach lotu; wygląda na to, że nad Ukrainą nie tylko była użyta, ale że i starszy model został zestrzelony); zauważę jednak, że traktaty rozbrojeniowe były korzystne dla Rosji, która później wymieniała nośniki broni atomowej. Amerykanie mają tu, traktatowo, zatrzymany poziom technologii na latach 70-tych.

    Z tego co mówią, że owszem, wymiana ciosów nuklearnych między USA a Rosją to koniec ludzkości, ale już między USA a Chinami — nie. A to oznacza, że Chiny są bardzo zainteresowane tym, by broń atomowa pozostała możliwie wielkim straszakiem, a nie realnym elementem pola walki.

  92. @Hipersoniczność

    W tym podlinkowanym przeze mnie artykule postawiona jest taka teza, że prawdziwym gejm-czendzerem będzie stworzenie pocisku cruise z silnikiem scramjet o dużej celności, tak żeby dało się coś trafić z użyciem głowicy konwencjonalnej i użyć w _zwyczajnej_ wojnie. Samo użycie hipersonicznej pocisku do przeniesienia głowicy atomowej nic strategicznie nie zmiania, bo nie kanceluje żadnej części z nuklearnej triady przeciwnika – Rosjanie po odpaleniu rakiety z Awangardem (po przeczytaniu artykułu w całości okazało się, że to, a nie Kindzał ma być ich Wunderwaffer) na pokładzie, tak samo szybko trafiliby do nieba jak w przypadku odpalenia rakiety bez hipersonicznej końcówki.

  93. @Piotr Sobociński
    „Wchodzi w zakres zaburzeń afektywnych dwubiegunowych.”

    To jak pomylić zamek od spodni z Wawelem: mania w sensie zaburzenia afektywnego z ICD to nie jest to samo, co słownikowa „mania na punkcie”, różnicę ilustruje pojęcie „małyszomania” (niestety)

  94. @krzloj:
    „W tym podlinkowanym przeze mnie artykule postawiona jest taka teza, że prawdziwym gejm-czendzerem będzie stworzenie pocisku cruise z silnikiem scramjet o dużej celności, tak żeby dało się coś trafić z użyciem głowicy konwencjonalnej i użyć w _zwyczajnej_ wojnie.”

    tl;dr: nie ważne co masz, ważne czego możesz użyć.

    Słuszna słuszność, bo pierwotnym przeznaczeniem tych pocisków to była rola przeciwokrętowa, a w szczególności, w przypadku Chin i Rosji – zwalczanie amerykańskich zespołów lotniskowców. Taki pocisk z głowicą atomową nie za bardzo musi się przejmować celnością, no ale taka głowica to automatyczna eskalacja i jakiś tam Murmańsk czy Sanya może w rewanżu zamienić się w radioaktywną pustynie.
    Poddźwiękowe pociski cruise mają małe szanse przebić się przez pierścień obrony takiego zespołu więc broń hipersoniczna jest konieczna (bo zasadniczo przebicie takiego bąbla wymaga wysycenia obrony, więc im szybsze rakiety tym mniej ich potrzeba).

    Tak więc kto pierwszy opracuje szybki pocisk przeciwokrętowy, który będzie w stanie manewrować, nie dać się zestrzelić i jeszcze trafić w okręt przeciwnika ten wygra przyszłe starcia na Pacyfiku.
    (swoją drogą, temat blisku gospodarzowi – dla mnie odkryciem roku jest gra Nebulous: Fleet Command – jak ktoś w klimatach kosmicznych chce się pobawić w starcia flot, projektowanie pocisków itp)

  95. Lol “It can attack targets both via the North and South poles,” Putin said. Czyli musi się wzbić na orbitę LEO, a potem spowolnić, chyba że coś się zepsuje to będzie tak sobie krążyć. I w obu przypadkach nie wiadomo gdzie spadnie. Bez anałoga w mirze.

  96. @sheik.yerbouti
    Tak jak wcześniej (to pojazd do przenoszenia głowic jądrowych), cytując Sołowiowa: „oni (Zachód) będą skrzeczeć, a my pójdziemy prosto do nieba”.

  97. @ „A Dostojewski przecież nawet wśród liberałów cieszy się estymą, nikt nie oskarża go o szaleństwo i liberałów nim się zachwycających, i nikt nie twierdzi, że dotknęła ich szajba”

    1. cieszy się estymą jako pisarz; jako ideolog i typ rosyjskiego patrioty – już się nie cieszy;
    2. czytałem sporo tekstów mówiących o rosyjskiej szajbie Dostojewskiego (za punkt zwrotny przyjmowana jest niekiedy data 22 grudnia 1849);
    3. Ezra Pound wzdychał do Mussoliniego i obskuranckich faszolków – zachwyty i oskarżenia idą ramię w ramię;
    4. wzmiankowany wyżej Broniewski, dotknięty szajbą, napisał poemat o Stalinie, jest to zły poemat (w sensie i moralnym, i literackim), co nie zmienia faktu, że Broniewski był dobrym poetą;
    5. artyści są tak samo podatni na szajby jak spawacze i kierowcy autobusów (którzy nie przestają być przez to dobrymi spawaczami i kierowcami), natomiast częściej stają się sławni, więc o ich szajbach więcej wiemy (aczkolwiek Dennis Hopper w „Speedzie” pokazuje, że może być inaczej).

  98. @ergonauta
    „1. cieszy się estymą jako pisarz; jako ideolog i typ rosyjskiego patrioty – już się nie cieszy;”

    Jako ideolog się częściowo cieszy, gdzieś widziałem na blogu pochwałę jego krytyki utylitaryzmu ze „Zbrodni i kary”.

  99. @ „gdzieś widziałem na blogu”

    W kategorii „gdzieś widziałem na blogu” (a już na rosyjskim blogu, to ho ho) na pewno się cieszy częściowymi estymami w każdej dziedzinie. Cieszy się estymą i jego antykatolickość (przy pro-chrześcijaństwie), i jego antypolskość (jest teoria, że spowodował ją jeden jedyny Polak – arogancki szlachcic Tokarzewski spotkany na zesłaniu), i jego widzenie Rosjan jako „bogonośców” (czyli mówiąc bez ogródek: Narodu Wybranego). Natomiast żadna z tych estym nie jest wolna od podkopywania i szturchańców, z powracającym motywem szajby. Szajby rozumianej jako obsesja (rzecz dla pisarza przydatna jak wysokooktanowe paliwo, cóż z tego, że często brudne, kopalne, dystrybuowane przez złych ludzi).

  100. @ Fiodor

    Tłumacz Dostojewskiego Adam Pomorski (który trochę broni różnych szajb pisarza, no bo skoro się narobił przy setkach stron przekładu) opowiadał, że jedną z obsesyjnych myśli Fiodora było przekonanie, że trzecim Imperium Uniwersalnym, po Rzymie i Kościele Katolickim, będzie – już za chwileczkę, już za momencik – socjalizm. No i kiedy po śmierci Piusa IX, coś koło 1880 roku, poszła plotka, że ewentualnym następcą będzie kardynał Mieczysław Halka Ledóchowski, Dostojewski zaczął panikować (Pomorski wskazuje cytaty w „Dzienniku pisarza”), że to zgroza wybierać Polaka na papieża, bo on zamiast idei socjalistycznych będzie propagował polską wielkopańskość. No, coś jak JP2 pod rękę z Reaganem za plecami Balcerowicza.
    Trochę ten komć odnoszę poprzedniej notki Gospodarza, wojtyliańskiej, żeby blog uczynić bardziej szkatułkowym.

  101. @Fiodor
    Antypolskość Dostojewskiego mogła się wziąć z rodzinnych koligacji. Ponoć ojciec F.D. był ze zruszczonej szlachty polskiej.
    Całkiem sensowne staje się w ten sposób widzenie Rosjan jako narodu wybranego (jako pokłosie polskiej myśli romantycznej, która z kolei mogła brać to wprost z judaizmu).

    Czy macie jakieś informacje na temat tegorocznej ofensywy ukraińskiej? Są jakieś dające do myślenia opinie gdzie i kiedy? Mocno ciekawi mnie ten stan frontu. Spotkałem się ze stwierdzeniem, że wojna zakończy się jesienią br. z powodu wyczerpania obydwu stron.

  102. @fieloryb
    „Czy macie jakieś informacje na temat tegorocznej ofensywy ukraińskiej? ”

    Przecież nie ma (i nie może być) nic wiarygodnego. Gorąco przestrzegam przed lansowaniem tutaj kolejnego mędrca z jutuba.

  103. @WO
    Dlatego piszę o opiniach. (Ciekawe opinie są zazwyczaj oparte o dane) Fakty i tak poznamy prędzej lub później. Nie zmierzam również lansować jutubowych mądrali.

  104. @Fiodor
    „sposób widzenie Rosjan jako narodu wybranego”

    Część badaczy sugeruje, że nie wpłynął na to pierwotny judaizm ani polski romantyzm, tylko coś, co się wydarzyło między nimi. Główna obraza boska, którą Dostojewski zarzuca tyleż Zachodowi w ogólności, co Kościołowi Katolickiemu w szczególności, to ustanowienie świeckiej władzy KK. Fiodor za moment tej obrazy uznaje VIII wiek i powstanie doczesnego państwa kościelnego, czyli zdradę wobec Chrystusa (którego Królestwo, jak wiadomo, ma inny adres i numer kierunkowy). A zatem Chrystus katolicki jest antychrystem, w zachodniej Europie rozwija się antychrześcijaństwo. I dalej tok rozumowania Fiodora wzbogaca się o wątek polski: jako że Polska jest tego antychrześcijaństwa przedmurzem, a przy tym największym katolickim narodem Słowiańszczyzny z zapędami imperialnymi/kolonialnymi (właściwe podkreślić), a przy tym Polska z Rosją rywalizują o duszę (i apetyczne ciało!) Słowiańszczyzny, a przy tym Rosja chce szczęścia Słowian, zaś Polska chce ich wciągnąć na orbitę zachodniego antychrysta, to dobro Słowian jest możliwe tylko pod berłem Cara i błogosławieństwem Cerkwi, natomiast Polska powinna przegrać/zniknąć (właściwe podkreślić) po prostu w imię Boże.
    Rozwój wypadków potwierdza słuszność rozumowania Fiodora (skoro dziś Polska, to jutro Ukraina w UE), dlatego wiele fraz z rosyjskiej propagandy uzasadniających operację specjalną (którą mogliby nazwać ewangelizacją Ukrainy) jest żywcem z jego moralnych niepokojów wzięta.

  105. @tomash
    „Czy Girkin (w tłumaczeniu i u Andromedy) łapie się na embargo na jutuberów od geopolityki?”

    Ja go czytam na bieżąco (i wrzucam na fejsa!). Ale na razie przecież mamy fog of war (i mud of rasputica), nawet nie wiemy ciągle gdzie Ukraińcy właściwie skitrali te nowe jednostki z nowym sprzetem. Kto twierdzi że wie, ten kłamie.

  106. @wo
    >Kto twierdzi że wie, ten kłamie.

    Dlatego z dużym zaciekawieniem obserwuję historię wycieku czy też „wycieku” amerykańskich dokumentów dotyczących ukraińskiej kontrofensywy. Wygląda mi to na wyciek kontrolowany i element PsyOps, dla zwyczajnego zmylenia agresora.

  107. @fieloryb co czytać o ofensywie
    Kolega wprawdzie ma skłonność do upartego zadawania pytań na wszelkie tematy, wysysając z bloga informację niczym czatdżipiti wywrócony na lewą stronę, przy tym samemu się nie dzieląc ciekawym linkiem, ale co tam, proponuję taką lekturę:
    https://open.substack.com/pub/phillipspobrien/p/weekend-update-23b?r=23g5uq&utm_campaign=post&utm_medium=email
    Dla amatorów natomiast jest nowa rozmowa krajowych g**polityków (na fejsie mignęła mi dzisiaj reklama tego pana przywołanego wyżej, nie klikałem)

  108. @sheik.yerbouti

    Kolega wprawdzie ma skłonność do upartego zadawania pytań na wszelkie tematy, wysysając z bloga informację niczym czatdżipiti wywrócony na lewą stronę, przy tym samemu się nie dzieląc ciekawym linkiem, ale co tam, proponuję taką lekturę(…)

    Serdecznie dziękuję. Szczerze mówiąc już dawno (w jednym z pierwszych komentarzy) zauważyłem, że jest to jeden z inteligentniejszych zakątków internetu jaki odwiedzam (dzięki gospodarzowi za jego opiekę!). Nie dzielę się ciekawymi linkami z powodów opisanych przez WO (fog and mud of war). Uważam, że lepiej się stało gdy również moje 2-3 wpisy poleciały do kosza.

    Linkowany przez Ciebie komentarz pozwolił na podsumowanie opinii z wyliczeniem wątpliwości. Od siebie dołożę jeszcze jedną możliwość, uzasadniając na tyle na ile pozwala mi moje skromne zasoby:
    Można przypuszczać, że żadnej Poważnej Kontrofensywy nie będzie. Ukraińcy już tylko w 2022 stracili około 30% swojego PKB z powodu wojny. Uzbrojenie płynące z Zachodu może wystarczyć tylko do uzupełnienia strat „techniki” wojennej z nawiązką, która nie pozwoli jednak na zdobycie przewagi. Linie frontów pozostaną niemal bez zmian a wojna przejdzie w stan zamrożenia i wybuchnie ponownie po odbudowaniu sił za rok lub dwa lata.
    Bardzo bym chciał, żeby powyższy scenariusz nie stał się faktem, dlatego proszę o kontrargumenty.

  109. @fieloryb

    PKB nie jest chyba najsensowniejszym miernikiem potencjału militarnego.

    Tu np. masz artykuł pokazujący jak ocenianie gospodarki przez pryzmat PKB niewiele mówi o stanie finansów Rosji:

    https://www.theguardian.com/world/2023/apr/10/is-the-ukraine-war-boosting-or-damaging-the-russian-economy?

    Do Ukrainy ciągle płynie uzbrojenie z zewnątrz, Rosja zmuszona jest do wykorzystywania wyłącznie własnych zasobów i pokątnego żebrania u innych autorytarnych krajów.

    Zastanawia mnie natomiast na jakiej podstawie wyciągasz takie wnioski o „jedynie uzupełnieniu strat”?
    Faktem jest że nie znamy dokładnych strat ukraińskiego sprzętu, ale Ukraińcom udało się w zeszłym roku dwukrotnie zdobyć przrwagę operacyjną i przełamać front pod Charkowem a potem zmusić Rosjan do wycofania z Chersonia.
    W artykule zalinkowanym przez Sheika masz wyraźnie napisane że kontrofensywa może nastąpić wyłącznie w sytuacji splotu korzystnych warunków i wykorzystaniu powstałej przewagi do przerwania frontu. Żaden przytomny strateg nie rzuci się na skoncentrowane i umocnione pozycje wroga bo kończy się to takim Bachmutem. 9 miesięcy zdobywania 70 tysięcznego miasteczka. Rosjanie myślą że ich na to stać, bo życie mobików i skazańców jest za darmo, Ukraińcy przytomnie gospodarują ograniczonymi zasobami.

    Jak dobrze poszukasz to gdzieś na blogu ktos dzielił się artykułem jakiegoś blogera-stratega, gdzie autor tłumaczył że strategia Ukraińców to podręcznikowy przykład poświęcenia terytorium celem rozciągnięcia logistyki wroga i czekania na moment kiedy ta logistyka zawiedzie. Chersoń i Charków to efekty tej strategii.

    Jak dla mnie jedyne co możemy robić to czekać na znak w postaci intensywnego himarsowania/jdamowania rosyjskiego zaplecza frontu w jednym konkretnym sektorze. Potem standardowa artyleria i zmech/czołgi. W idealnych warunkach mielibyśmy też pewnie próbę ustaniowienia przewagi w powietrzu, ale dysproporcja sił jest tu zbyt duża i Ukraina nie będzie chciała raczej tracić tych paru migów dla chwilowego zaangażowania rosyjskiego lotnictwa.
    Polecam poczytac Coopera żeby zrozumieć lepiej sytuację lotnictwa po obu stronach.
    Tyle moich 3 groszy anonimowego łosia z internetów ktory przeczytał parę blognotek w temacie. Zaglądają tu ludzie lepiej znający się na wojskowości więc może skorygują moje błędy i wypaczenia.

  110. @fieloryb
    „Można przypuszczać, że żadnej Poważnej Kontrofensywy nie będzie.”

    Można też przypuszczać, że będzie. Na razie to jest ciągle „na świętego Hieronima jest śnieg albo go ni ma”.

  111. @fieloryb
    A tak poza tym to na moim substacku znajdziesz linki do innych substacków, tam bywają ciekawe OSINTowe analizy – ostatni Philips O’Brien jest właśnie o hipotetycznej kontrofensywie! Oczywiście wrednie podam linka do siebie, no ale stamtąd już jeden klik do O’Briena.

    https://eastsplaining.substack.com

  112. @Havermeyer
    „Polecam poczytac Coopera żeby zrozumieć lepiej sytuację lotnictwa po obu stronach.”

    Cooper milczy już trzeci tydzień, ale co do lotnictwa i kontrofensywy:

    „What’s foremost worrisome about the Avdiivka area is that the VKS is — time and again (say: ‘few hours a day’) — free to operate at medium and high altitudes there. Means: it has managed to push heavy Ukrainian SAMs (see: Buks and S-300s) away from the frontline; it has managed to bring its own artillery, SAMs and electronic warfare systems forward and close enough for these to diminish the effectiveness of Ukrainian SAMs, and to block the airspace for the PSU, in turn enabling own Su-34s and Tu-22M-3s to strike with heavy weapons. See Grom, see FAB-500M-62s with ‘JDAM-like’ assemblies, see UPAB-1500 and similar stuff…”

    „All these developments are a clear indicator of what I’ve explained in my last two or three reports: the ZSU is simply not ready for a counteroffensive. One can’t run a large-scale operation in this war, if both lacking ammo and spares, and air defences, and the enemy is — de-facto — in control of the airspace.”

    „No, ZSU must NOT go into offensive. Especially if it’s NOT ready. And right now it’s NOT ready. It lacks ammo, it lacks mini-UAVs, it lacks ammo, it lacks night-vision equipment, it lacks ammo, it lacks air defence systems, it lacks ammo, it lacks experienced and well-trained troops, it lacks ammo, it lacks skilled commanders, and it lacks yet more ammo.”

  113. @wo „Oczywiście wrednie podam linka do siebie, no ale stamtąd już jeden klik do O’Briena.”
    Można też po prostu kliknąć w mój link (co kol. fieloryb zresztą najwyraźniej już zrobił).
    A Cooper milczy od dwóch tygodni. I nawet można to zrozumieć, bo obecnie Nic Nie Wiadomo.

  114. @sheik
    „A Cooper milczy od dwóch tygodni”

    Coopera na Medium już nie będzie. Wycięli mu notkę za używanie określenia „faggot generals”. Jak przystało na dziadersa, zamiast się dostosować, zrobił manewer marszałka Focha. Można go już czytać tylko na fejsie (dopóki oczywiście na fejsie nie użyje jakiegoś zakazanego słowa).

  115. @kuba_wu

    Właśnie dlatego pisałem o dysproporcji sił w powietrzu.
    Pentagońskie przecieki wspominają o wyczepującym się potencjale obrony plot i Cooper to potwierdza. Dopóki trwała zima i Orlany nie latały Ukraińcy byli w stanie trzymać Rosjan na dystans dzięki minimalnej przewadze rozpoznania artyleryjskiego ale najwyraźniej w rejonie Awdiiwki Rosjanie stłumili obronę. Pytanie jednak brzmi: na ile są w stanie doprowadzić do podobnej sytuacji na innych odcinkach frontu?

    W innych postach Cooper pisał o ograniczonej ilości godzin jakie jest w stanie wylatać sowiecki sprzęt, czym tłumaczył też brak rosyjskiej dominacji w powietrzu – gdyby rzucili wszystkie zasoby po prostu szybko wyczerpaliby to co mają. Na początku inwazji stracili sporo sprzętu i pilotów głupio pakujac się w pojedynki powietrzne, zasięg BUKów czy nawet MANPADSów i od dłuższego czasu trzymają się w bezpiecznej odległości od frontu. O ile zmech i wojska pancerne można łatać w nieskończoność bmp-1 i T-55 w nadziei wyczerpania materiałowego przeciwnika, o tyle lotnictwa nie załatają wyciagniętymi z muzeum migami 15 i szturmowikami.

    Potencjał ofensywny póki co wyczerpali, nie wiadomo natomiast na ile silni są w defensywie. Wiadomo że coraz lepiej radzą sobie z ukraińskimi dronami, wiemy o tym że były przypadki ukraińskich oddziałów zapuszczających się zbyt głęboko i niszczonych przez rosyjską 2 linię, wiemy że nauczyli się też rozpraszać magazyny żeby nie tracić wszystkiego za jedną salwą z himarsów. Rozpraszanie logistyki ma jednak też wpływ na wydajność ich artylerii, więc ciężko w sumie to oszacować bez dostępu do tych higly classified materials. Pożyjemy, zobaczymy.

  116. Nic nie wiadomo na temat kontrofensywy, ale licze na jakieś niespodzianki ze strony ukraińskiej.
    Np:
    – rozpoczęcie tuż przed 9 maja, aby popsuć defiladę,
    – atak na Białogród, najlepiej przed 9 maja, aby Rus nie mieli wyjścia i musieli tam zareagować, zabierając rezerwy z Ukrainy właściwej.
    – zajęcie Naddniestrza,
    – desant pod Chersoniem,
    – powtórka z ataku na most Kerczeński,
    – spektakularna eksplozja gdzieś setki kilometrów w głębi Rosji.
    To takie S-F raczej, ale nie zdziwiłbym się jakby coś z powyższej listy się wydarzyło jako przystawka do ataku właściwego.

  117. @Havermeyer
    Przecieki mówią też o formowaniu 9 brygad, co zgadza się mniej-więcej z liczebnością sprzętu faktycznie przekazanego Ukrainie. Również Girkin (który zwykle stara się „straszyć” swoich) mówił o nowych 8-12 brygadach, co by pasowało. 9 świeżych brygad to nie za wiele na kontrofensywę. To mniej-więcej 3x mniej, niż optymiści mówili jesienią-zimą, że będzie formowanych.

  118. @fieloryb
    „Można przypuszczać, że żadnej Poważnej Kontrofensywy nie będzie.”

    Nie znam się na wojskowości ale trochę znam się na biznesie. Amerykanie jeszcze lepiej. Nie ładowaliby takich pieniędzy i przyspieszonych dostaw sprzętu w zamrożony na dwa lata konflikt. Zwłaszcza że za dwa lata do Białego Domu może się wprowadzić kolejny republikanin któremu dyga do dyktatorów i izolacjonizmu. Czysto biznesowo USA jak najbardziej zależy na połamaniu i unieszkodliwieniu Rosji jeszcze w tym roku (najpóźniej do połowy 2024 bo potem wybory), taki scenariusz ma najlepsze ROI pod każdym względem i tylko taki scenariusz uzasadnia pompowanie Ukrainy sprzętem i wszelkim innym wsparciem w trybie przyspieszonym. W tym wykorzystaniu zbliżenia z Europą i odstraszenia ChRL od inwazji na Tajwan.

  119. @WO
    Kolega sheik.yerbouti linkował dokładnie ten sam wpis. Podsumowując go można napisać – ofensywa będzie na wiosnę/lato 2023, ale nie wiadomo kiedy i gdzie.
    @Havermeyer
    „PKB Ukrainy”
    Wskaźnik PKB jest (jak to agregat ekonomiczny) dość ryzykowny w użyciu. Np. wysoki PKB dla danego kraju wcale nie oznacza automatycznie wysokiego poziomu życia wszystkich jego mieszkańców. Socjaliści wręcz nabijają się z niego: „Jak to możliwe, że dobrobyt (wysoki PKB) ma skapywać jak nie skapuje?”.
    Przez podanie 30% utraty PKB Ukrainy w 2022 roku chciałem jedynie wskazać jak bardzo wojna poszkodowała ten kraj. Żeby nie być gołosłownym – inflacja w 2022 roku sięgnęła tam powyżej 28%.
    Dodatkowo trzeba liczyć się z tym, że duża część PKB Ukrainy z następnych lat będzie wynikiem produkcji broni.

    „Do Ukrainy ciągle płynie uzbrojenie z zewnątrz”
    Owszem, płynie, ale przecież nikt tej broni nie odda za darmo. Wszystko w formie kredytów, które kiedyś trzeba będzie spłacić. Oczywiście to „kiedyś” może nigdy nie nastąpić. Kredyt zostanie umorzony i tyle, jednak makroekonomista widząc budżet Ukrainy musi określić tę formę pomocy jako zobowiązanie do uregulowania.
    „nie znamy dokładnych strat ukraińskiego sprzętu”
    Tak samo jak nie znamy faktycznych strat ukraińskich w ludziach (w tym strat jakościowych). O ile problem sprzętu może być rozwiązany wyprodukowaniem, zakupem lub darowizną o tyle wyszkolony żołnierz jest tym trudniej zastępowalny im więcej czasu i środków przeznaczono na jego szkolenie. Prócz tego żołnierz wyszkolony i z nabytym doświadczeniem w boju jest cenniejszy niż świeży rekrut.
    @WO

    Można też przypuszczać, że [Poważna Kontrofensywa] będzie [wiosną/latem 2023 roku].

    Powodem do powstrzymywania się przed atakiem jest (być może) oczekiwanie Zachodu na wewnętrzne osłabienie sytuacji Federacji Rosyjskiej. Kiedy straty wojenne oraz wprowadzone sankcje spowodują, że wojna w Ukrainie przestanie być atrakcyjnym tematem politycznym, przeciwnik (wykrwawiony w przegranej walce) skłonny będzie do większych ustępstw w negocjacjach.
    Tymczasem trzeba produkować więcej broni a na zmianę profilu produkcji i wzrost wydajności trzeba czekać.

  120. @waclaw

    „To takie S-F raczej”

    U O’Briena ktoś wspomniał o kontrofensywie na Ługańsk przez rosyjskie terytorium jako scenariuszu zaskakujacym dla Rosjan. Też myślę że Ukraińców stać jeszcze na jakiś zaskakujący ruch. Chciałbym zobaczyć np. drona lądującego na placu czerwonym podczas parady zwyciestwa Mathias Rust style, najlepiej jeszcze z głośnikami huczącymi „Szcze ne wmierła Ukrainy…” nad głowami tłumu, ale to zobaczymy dopiero jak za 20 lat hollywood zrobi film o Zełenskim. Tymczasem zastanawia mnie cisza o hakerskiej stronie wojny, czy ktoś coś słyszał ostatnio o jakichś spektakularnych akcjach na tym froncie?

  121. @cowboytomash

    (…)Amerykanie jeszcze lepiej [znają się na biznesie]. Nie ładowaliby takich pieniędzy i przyspieszonych dostaw sprzętu w zamrożony na dwa lata konflikt. Zwłaszcza że za dwa lata do Białego Domu może się wprowadzić kolejny republikanin któremu dyga do dyktatorów i izolacjonizmu.

    Postawienie na zdobycie władzy przez kandydata republikańskiego „któremu dyga do dyktatorów i izolacjonizmu” za dwa lata jest IMHO dużo bardziej ryzykowne niż uruchomienie wojny na Ukrainie w przyszłym roku i wygrana przed wyborami. Sami republikanie są w kwestii pomocy Ukrainie podzieleni. Atak na Rosjan w bez dozbrojenia i szkoleń Ukraińców może załamać wsparcie ze strony generała publicznego (opinii publicznej) Zachodu.

  122. @Havermeyer
    Nie chce mi się szukać źródła, ale widziałem ogłoszenie o tym, że jest duża kasa w hrywnach do wzięcia dla kogoś, kto posadzi drona na Placu Czerwonym 9 maja, więc temat jest znany 😉

  123. @cowboytomash
    „Nie znam się na wojskowości ale trochę znam się na biznesie. Amerykanie jeszcze lepiej. Nie ładowaliby takich pieniędzy i przyspieszonych dostaw sprzętu w zamrożony na dwa lata konflikt.”

    Ciekawe. A jaka biznesowa kalkulacja kazała Amerykanom władować się do Afganistanu na 20 lat i wydawać tam ponad 100 mld$ rocznie – w sumie, ponad 2 bln? Tak w zasadzie, to kiedy ostatnio jakaś wojskowo-strategiczna kalkulacja im faktycznie wyszła?

    @fieloryb
    „przecież nikt tej broni nie odda za darmo”

    Możesz podkręcić jasność wypowiedzi? Na przykład Polska przekazała swój ciężki sprzęt za darmo. Oczekujemy co prawda z tego tytułu pewnych zwrotów z funduszu EPF z UE. Który to fundusz jest finansowany przez kraje członkowskie. USA również pomoc Ukrainie finansuje z budżetu. Nigdy nie dotarła do mnie informacja, że Ukraina będzie z tego tytułu obciążana, ale może ja czegoś nie wiem. Część broni Ukraina kupuje samodzielnie, zapewne na kredyt, ale to raczej dotyczy zamówień w przemyśle z datą w przyszłości (jak te dodatkowe Kraby czy ostatnio Rosomaki).

    A co do oddawania broni za darmo, to swego czasu Polska dostała Leopardy A4 od Niemiec za darmo, a A5 bardzo tanio. A teraz dostajemy Abramsy A1 od USA, te po Marines, w cenie samego remontu. Czyli bez wątpienia też znacznie poniżej wartości. Mają być zapchajdziurą po oddanych t-72 i pt-91.

  124. @fieloryb
    Dodatkowo trzeba liczyć się z tym, że duża część PKB Ukrainy z następnych lat będzie wynikiem produkcji broni.

    Dokładnie to piszą o powodach wysokiego PKB Rosji w tym artykule z Guardiana.

    Zgoda co do strat w personelu, też mnie to uwiera, w tym też kontekście nie nastraja optymistycznie to o czym wspomina wyżej kol. kuba_wu – ciężkiego sprzętu jest za mało na uformowanie dużego zgrupowania, więc „wielkiej” kontrofensywy nie będzie.
    Ja mając podbne siły pewnie kombinowałbym żeby odbić elektrownię w Zaporożu i zabezpieczyć w ten sposób energetykę kraju a potem poszerzył przyczółek i stopniowo szedł na południe żeby przeciąć szlaki logistyczne na Krym. Tylko ze to bardzo ryzykowna operacja i najlepiej byłoby zmusic Rosjan żeby sami stamtąd sobie poszli.

    @Robur
    jest duża kasa w hrywnach do wzięcia dla kogoś, kto posadzi drona na Placu Czerwonym 9 maja

    Great minds think alike.
    To by też tłumaczyło te drony latające wgłąb Rosji, w końcu trzeba poćwiczyć przed występem. 😉

  125. @kuba_wu

    „przecież nikt tej broni nie odda za darmo”
    Możesz podkręcić jasność wypowiedzi?(…)

    Moja odpowiedź to proxy war (wojna zdalna).
    Przypuśćmy, że USA wybrało demokratę-izolacjonistę na prezydenta. Prowadzenie przez niego polityki zagranicznej w taki sposób (wojna niestety jest jednym ze skrajnych sposobów prowadzenia polityki) niemal automatycznie wywołałoby opinie ze strony republikanów o chińskim koniu trojańskim. Atak na Rosję przy pomocy ukraińskich sił zbrojnych wspartych amerykańską bronią to IMHO najlepszy interes polityczny. Jednocześnie osłabia ona pozycję Rosji i wskazuje Chińczykom w jaki sposób zostaną potraktowani przy próbie podjęcia otwartej walki o Tajwan.
    NATO jako sojusz USA i pozostałych poszło drogą wskazaną przez najsilniejszego. UE (mniej lub bardziej chętnie) również nie chce wojny za swoją wschodnią granicą.
    Utrata pozycji szeryfa świata przez USA po opuszczeniu Afganistanu w 2020 roku była dodatkowym argumentem do wsparcia Ukrainy.

  126. @Havermeyer

    (…)odbić elektrownię w Zaporożu(…)

    Atak (nawet w okolicach) elektrowni atomowej to raczej proszenie się o duże kłopoty. Wojna jest nieprzewidywalna. Jeden ładunek o nieodpowiednim kalibrze może wywołać skutki o których boję się myśleć.

  127. Czyli tym wielkim interesem są opinie komentatorów politycznych? Bo przecież USA „utraciły pozycję” tylko w nagłówkach, nie przestając wydawać na armię tyle co reszta świata razem wzięta. Już lepszym „uzasadnieniem” byłby keynesowski interes komplesku militarno-przemysłowego.

  128. @fieloryb
    „Atak na Rosję przy pomocy ukraińskich sił zbrojnych wspartych amerykańską bronią to IMHO najlepszy interes polityczny.”

    Ograniczone wsparcie dla Ukrainy, wystarczające jedynie na powstrzymywanie Rosji, i spowodowanie, aby sobie powoli gniła, a jej potencjał do militarnego zagrażania NATO malał z każdym miesiącem, przy jednoczesnym upadku gospodarki, może się komuś wydawać również niezłym interesem, w dodatku mniej ryzykownym. Oczywiście, to nie jest rozwiązanie optymalne dla samej Ukrainy.

  129. @kuba_wu

    (…)Tak w zasadzie, to kiedy ostatnio jakaś wojskowo-strategiczna kalkulacja im [USA] faktycznie wyszła?(…)

    Wojna o Kuwejt (chociaż w rejonie bliskiego wschodu wciąż gorąco).
    Najlepszy przykład jaki mi przychodzi do głowy to wojna po rozpadzie Jugosławii.
    Warto dodać, że konflikty te były prowadzone przez wojska sprzymierzone a nie jedynie przez USA.

  130. @kuba_wu

    (…)Ograniczone wsparcie dla Ukrainy, wystarczające jedynie na powstrzymywanie Rosji, i spowodowanie, aby sobie powoli gniła, a jej potencjał do militarnego zagrażania NATO malał z każdym miesiącem, przy jednoczesnym upadku gospodarki, może się komuś wydawać również niezłym interesem, w dodatku mniej ryzykownym. Oczywiście, to nie jest rozwiązanie optymalne dla samej Ukrainy.

    Oczywiście tak. Mowa o korzyściach politycznych USA a nie o korzyściach dla Ukrainy czy Polski. Tlący się konflikt i tak kiedyś musi być zakończony. Wolałbym by Ukraina (z wielu powodów) wygrała z Rosją.

  131. @kuba_wu
    ucięło mi kawałek komentarza: Wolałbym by Ukraina (z wielu powodów) wygrała z Rosją. Wygrała z Rosją jak najszybciej.

  132. Vladlen Tatarsky

    Ja tak trochę w temacie, bo chodzi o naszego komciowego bohatera, ale jednak z innej beczki.
    Imię Vladlen.
    Był czas, że prawowierni komuniści, nadawali swoim dzieciom przedziwne imiona, nawiązujące do jedynej słusznej porewolucyjnej linii. Na przykład: Trolebuzina – Trocki, Lenin, Bucharin, Zinowiew. Albo. Leninra – Lenin i rewolucja, Lublen – kochający Lenina czy Lengemir – Lenin genij mira itd. Niektórzy mieli problem jak nastał Stalin. Trocki w członie imienia, mógł mocno zaszkodzić. Jak nie Trocki to może Beria. Stalber – Stalin i Beria, to też piękne imię. Albo Lestak – Lenin, Stalin, komunizm. Za Chruszczowa Stalin był passe, no to może Niserch – Nikita Sergiejewicz Chruszczow albo po prostu Mauzer czy Industrina.
    Tak się zastanawiam czy Vladlen to nie przypadkiem z tej beczki.
    Władlen – Władimir Lenin?
    Nie wiem, czy Tatarsky dostał to imię od rodziców czy to tylko nick, ale tak czy inaczej coś mówi o człowieku.
    To tak na marginesie.

  133. @mw
    „Nie wiem, czy Tatarsky dostał to imię od rodziców czy to tylko nick, ale tak czy inaczej coś mówi o człowieku.”

    To pseudonim i oczywiście że specjalnie tak dobrany. To był nacbol.

  134. @mw.61
    „Córeczka będzie miała na imię Marlena
    -Jak pięknie, jak Marlena Dietrich…
    -przecież to skrót, od Marks i Lenin!”
    „Obywatel Pisczyk”, cytat z pamięci.

  135. Łącząc temat tej i poprzedniej notki – po prostu musi być w Polsce ktoś nazwiskiem Drugi, komu rodzice dali imiona Jan Paweł.

  136. @Jan Paweł Drugi
    nie musi – w bazie PESEL nie ma ani jednej osoby o nazwisku Drugi
    tak, jestem strasznie zabawny na imprezach 😉

  137. @mw.61:
    „Nie wiem, czy Tatarsky dostał to imię od rodziców czy to tylko nick, ale tak czy inaczej coś mówi o człowieku.
    To tak na marginesie”

    To tu sie jeszcze uchował ktoś, kto nie czytał „Generation P”?

  138. @❡

    …Ale jest 10 Janów Pawłów…

    Eee, banał.
    Karwoj – Karol Wojtył, to dopiero brzmiałoby dumnie!

    @ carstein

    …kto nie czytał „Generation P”? …

    No, nie czytałem. Ale dzięki, już zamawiam.

  139. „(dopóki oczywiście na fejsie nie użyje jakiegoś zakazanego słowa).”

    Heh, wykrakałem. Sprzed godziny: „So, the incompetent moderators of Facebook have 'restricted’ my account – for 29 days -„. Niestety, dziadersi w moim wieku mają tendencję do tego, żeby zamiast się dostosować – wysadzać wszystko w powietrze w bitwie o pietruszkę. Tym razem Cooper świadomie wrzucił zdjęcie, za które już miał kłopoty rok temu (i piekli się, że to wina Facebooka – w pewnym sensie oczywiście tak, ale to jakby pieklić się w McDonaldsie, że nie ma piwa).

  140. @cooper

    Z jednej strony go trochę rozumiem bo to „faggot generals” było po prostu poręcznym shorthandem dla „wojaków na froncie wiedzących lepiej od generalicji jak wygrać te całom wojne” i było w jego charakterystycznym gorzko-sarkastycznym stylu, noale jednak jak się chce bawić w tę całą wolność słowa to dobrze robić to na samodzielnie hostowanym własnym blogasku, gdzie samemu dzierży się plonkownicę, n’est ce pas?

  141. @havermeyer
    „poręcznym shorthandem ”

    Chyba nie, nawiązywał tutaj do stylistyki wagnerowców, oburzonych na „pidorodów z minobrony”.

  142. @wo
    „nawiązywał tutaj do stylistyki wagnerowców”

    Dzięki! Jako że nie zapuszczam się w odmęty wrażych internetów to umknął mi ten kontekst, zapamiętałem tylko że szydził tak trochę z ukrainskich dowódców mających czasem za dużo swobody w podejmowaniu decyzji na polu walki, co szkodzi koordynacji większych operacji i może generować niepotrzebne straty. Możliwe jednak że mi się pokiełbasiło i missnąłem pointa. Tak czy inaczej jeśli to jest rzeczywiście powód jego zniknięcia z Medium to rzeczywiście trochę z cyklu old man shouts at clouds i zwyczajnie szkoda stracić tak przytomnego analityka przez głupi konflikt z algo wyłapującym slurs w tle. (Ach kiedyż doczekamy tego genialnego AI moderującego dyskusję z pełnym zrozumieniem intencji piszącego?)

  143. @havermeyer
    ” szydził tak trochę z ukrainskich dowódców mających czasem za dużo swobody w podejmowaniu decyzji na polu walki,”

    Szydził z nich per „The Soledar Debating Club”, ewentualnie „People In Need Of Fresh Air”.

    „Tak czy inaczej jeśli to jest rzeczywiście powód jego zniknięcia z Medium to rzeczywiście trochę z cyklu old man shouts at clouds ”

    Ogłosił to na fejsie, że to już jego koniec z Medium. Może mu się odwidzi, bo czasem takie deklaracje są rzucane na wiatr. No ale zaraz potem ponownie (!) wrzucił zdjęcie, za które już rok temu miał bana – bo przedstawia swastykę. Wprawdzie jako tautaż wagnerowca, żeby potępić, no ale zakaz to zakaz, na Fejsie niebezpieczne jest samo używanie ciągu znaków „Hitler” (ja zawsze piszę „znany malarz”).

  144. @Tom Cooper
    „Facebook have 'restricted’ my account – for 29 days – this time for a photo of Prigozhin’s military head of Wagner PMC, showing his SS-tattoos, from a post _posted over a year ago_…
    And that for the VERY SAME PHOTO FOR WHICH THEY’VE BLOCKED ME TWO TIMES, already”
    Z jednej strony brzmi to überdziadersko, z drugiej – o ile dobrze rozumiem ciąg dalszy narzekań, to chodzi o stary post, za który dwa razy już był strofowany, po czym fejs uznawał, że jednak jest OK. Nie ma to jak wielka korporacja z niejasnymi standardami.

  145. @sheik.yerbouti:
    „Nie ma to jak wielka korporacja z niejasnymi standardami.”

    Zaraz tam niejasne. Bardzo jasne – pierwsza linia ma za dużo nie myśleć tylko jechać wg. algorytmu.
    – Goła pierś? Wylot. (a że to zdjęcie antycznej rzeźby to co to mnie obchodzi)
    – Swastyka? Wylot. (nieważne, że to film potępiający Nazizm).
    itp.

    Dopiero jak ci się uda przejść przez pierwszą linię to druga się będzie zastanawiać, czy to ma sens. Czy to Facebook czy Immigration Officer na granicy – model jest zawsze ten sam. A że czasmi się nie dopchasz do drugiej lini? No cóż, collateral damage.

  146. @sheik
    „Nie ma to jak wielka korporacja z niejasnymi standardami.”

    Ależ są jasne. Wiadomo, że automat się przyczepi (a człowiek może to odwoła, może nie).

    @havermeyer
    ” było też o fagotach w SZU”

    To ja przepraszam! Ale tak swoją drogą to kolejny przykład jak bezsensownym hasłem jest ta cała srolność srowa. Nikt z nas nie czyta Coopera AKURAT DLA tych wulgaryzmów, ja to omijam wzrokiem by dojść do meritum. Nic by się złego nie stało, gdyby się po prostu dostosował.

  147. @wo „Nic by się złego nie stało, gdyby się po prostu dostosował.”
    Ba, ale to właśnie jest esencja dziaderskiego podejścia – mnie, bohatera, prądem!!?? Się niech inni ewentualnie dostosują.

  148. @ „esencja dziaderskiego podejścia”

    Skrót algo brzmi jak anioł, tak pisał o algorytmach Herbert w wierszu „U wrót doliny”

    „Po deszczu gwiazd
    na łące popiołów
    zebrali się wszyscy pod strażą aniołów

    z ocalałego wzgórza
    można objąć okiem
    całe beczące stado dwunogów
    (…)
    gdyż jak się okazuje
    będziemy zbawieni pojedynczo

    aniołowie stróże są bezwzględni
    i trzeba przyznać mają ciężką robotę

    ona prosi
    – schowaj mnie w oku
    w dłoni w ramionach
    zawsze byliśmy razem
    nie możesz mnie teraz opuścić
    kiedy umarłam i potrzebuję czułości

    starszy anioł
    z uśmiechem tłumaczy nieporozumienie

    staruszka niesie
    zwłoki kanarka
    (wszystkie zwierzęta umarły trochę wcześniej)
    był taki miły – mówi z płaczem –
    wszystko rozumiał
    kiedy powiedziałam
    głos jej ginie wśród ogólnego wrzasku

    nawet drwal
    którego trudno posądzić o takie rzeczy
    stare zgarbione chłopisko
    przyciska siekierę do piersi
    – całe życie była moja
    teraz też będzie moja
    żywiła mnie tam
    wyżywi tu
    nikt nie ma prawa
    – powiada –
    nie oddam
    (…)”

    Cooper nie jest staruszką, a jego „faggot generals” to nie kanarek, ale już bym się nie ośmielił wyrokować, że to nie drwal i jego siekiera. Stare zgarbione dziaderskie chłopisko.

  149. @cowboytomash
    „Wygląda mi to na wyciek kontrolowany i element PsyOps, dla zwyczajnego zmylenia agresora.”

    Dzisiaj upubliczniono informację o tym, kto za tym stał i dla mnie wyciek zaczął wyglądać na bardzo legitny. Gejmerzy-libertarianie oprócz bycia sfrustrowanymi dupkami okazują się być też zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego USA, a nawet (!) bezpieczeństw świata?

    https://www.washingtonpost.com/national-security/2023/04/12/discord-leaked-documents/

  150. @❡
    > bardzo legitny.
    „Tam jest napisane, że Polska ma na stanie wyrzutnie S-300”

    Legitny w sensie niekontrolowany. Nie w sensie, że ktoś się nie pomylił wpisując dane do excela.

  151. @krzloj „Dzisiaj upubliczniono informację o tym, kto za tym stał i dla mnie wyciek zaczął wyglądać na bardzo legitny”
    Taaa, a informatorem Washington Post jest jakiś małolat, z którym redakcja rozmawiała za zgodą matki.

  152. @❡
    „Dla pewnych wartości „dzisiaj””

    Cokolwiek przez to chciałeś powiedzieć… ale nie licząc tego z WP podaje inicjały sprawcy, wiek, zainteresowania, co nim kierowało i cytuje dwóch uczestników czatu opowiadających jak ten proceder wyglądał to rzeczywiście wszystko już było na „bellingcacie”. (Tak, to że od samego początku latało, że to leak „z 4 chana/discorda” bez wchodzenia w szczegóły, to prawda)

  153. @❡
    „Tam jest napisane, że Polska ma na stanie wyrzutnie S-300”

    I sporo innych nieścisłości. To wyglądało jak skróty i niezbyt starannie robione zestawienia, takie briefy, jak dla polityków. Może kongresmenów z jakichś komisji.

  154. @sheik.yerbouti
    „Taaa, a informatorem Washington Post jest jakiś małolat, z którym redakcja rozmawiała za zgodą matki.”

    Nie „informatorem”, a świadkiem. Wcześniej dotarł Bellingcat do jednej osoby z tego discorda (link wrzucony przez Unicode’a).
    Ile lat musiałaby mieć osoba będąca na zamkniętym community gejmerów, żeby być dla Ciebie wiarygodna?

  155. @krzloj
    „Nie w sensie, że ktoś się nie pomylił wpisując dane do excela.”

    Tylko że nieścisłości jest tam więcej. A co jeśli ktoś to podrzucił jakiemuś głupkowi – wykorzystując go tak jak organizatorzy zamachu na Vladlena?

  156. > do jednej osoby z tego discorda

    Jakos nastepnego dnia Guardian rozmawial z dwoma. Mniejsza zresztą o tożsamość jak już wiadomo że to gamerzy wyrzuceni na wąsnego discorda, bo byli zbyt rasistowscy dla alt-rightowego.

    > A co jeśli ktoś to podrzucił jakiemuś głupkowi

    Tam są takie obrazkowe zestawienia jak na twitterze z obrysami broni o której mowa, a na mapkach jest tak nadziubdziane, że nie przekazują informacji. Oryx poważniej traktuje swoich odbiorców niż autorzy tych ulotek (po co one w ogóle są wydrukowane?).

  157. @wo
    „Tylko że nieścisłości jest tam więcej. A co jeśli ktoś to podrzucił jakiemuś głupkowi – wykorzystując go tak jak organizatorzy zamachu na Vladlena?”

    Jest jeszcze kwestia informacji o podsłuchiwaniu Koreańczyków, dostarczaniu broni przez Serbię. (W przypadku Koreańczyków nawet jeśli wierchuszka miałaby wiedzieć, że to „maskirówka” pozostaje jeszcze opinia publiczna). Jeśli od początku ktoś to kontrolował to wygląda na dużą inwestycję w coś, do czego „obalenia” wystarczy kilku twitterowych ekspertów. Also może wprowadzanie nieścisłości to też sposób zapewnienia tajności/ułatwienie pracy kontrwywiadowi.

  158. > wprowadzanie nieścisłości to też sposób zapewnienia tajności

    No tak, w Szpiegowie wszystkie informacje są prawdziwe, a fałszywe je tylko uwiarygadniają.

    A co jeśli szpiedzy to po prostu raczej głupki i jak głupio wygląda to po prostu jest głupie? Może są jak z le Carre’a, w najlepszym razie jak Gary Oldman w Slow Horses, a tajne operacje to podawanie się za rękodzielarza czy wykorzystywanie swojej pozycji jako cieć pod mostem przy wjeździe dokądś tam.

  159. Sam fakt nagromadzenia aż tylu potencjalnie śmierdzących informacji, z tylu stron świata, w tak małym dokumencie ewidentnie sugeruje że to fake w typie rozrzućmy trochę gówna na sojuszników usa w całym świecie, a nuż cokolwiek gdziekolwiek się przyklei. Nie znaczy to że nie dodano tam jednej czy dwóch prawdziwych informacji które gru/swr pozyskało wywiadowczo, dla uwiarygodnienia reszty. Ale nie założyłbym się, równie dobrze wszystko może być zmyślone.

  160. @embercadero

    Mamy już pełną paletę poglądów w temacie – niektórzy wierzą, że to wyciek kontrolowany przez USA, ty że przez Rosję, a ja wierzę w siłę gejmerów.

    „No tak, w Szpiegowie wszystkie informacje są prawdziwe, a fałszywe je tylko uwiarygadniają.”

    Całość znałem ze skrótów – dopóki nie wpadł mi ten artykuł z WP się nie interesowałem – patrząc w szczegóły to np. ta nieścisłość w sprawie polskich S-300 dotyczy 3 sztuk, które miały zostać przekazane Ukrainie. Nie czuję #szachmat niewiarygodna bzdura, teza ze slajdu, że Ukraińcom kończą się pociski obalona.

    „A co jeśli szpiedzy to po prostu raczej głupki i jak głupio wygląda to po prostu jest głupie?”

    Przed 24.02 informacje o zbliżającej się wojnie dla mnie głupio wyglądały :/

  161. > siłę gejmerów

    Ja z kolei nie czytałem tych wywiadów z nimi. To geje gamerzy, czy po prostu gamerzy?

    > Sam fakt nagromadzenia aż tylu potencjalnie śmierdzących informacji, z tylu stron świata, w tak małym dokumencie

    Ale to nie dokument, a luźne kartki. A są tam takie doniesienia jak to że Polska przekazuje Fulcrumy, powszechnie znane, czy że wszyscy się podsłuchują, też raczej powszechnie znane, bo ile lat telefon kanclerza Niemiec był na podsłuchu? Dziś nawet telefony uczniów w polskich szkołach są (systemem monitorowania behawioralnego B3 ogólnopolskiej sieci edukacyjnej NASK).

    > e Ukraińcom kończą się pociski

    To raczej mówią kilka razy dziennie.

    > Przed 24.02 informacje o zbliżającej się wojnie

    To były zdjęcia satelitarne. Na podstawie informacji pozyskanych od ludzi przewidywano upadek w 3 dni.

  162. @❡
    „To geje gamerzy, czy po prostu gamerzy?”
    Gejmerzy. Główny sprawca to sorta-kinda libertarianin – walczył z „government overreach” i chciał, żeby jego koledzy zobaczyli „czego władza nam nie mówi”. Później ich przepytywał z tego, co było w jego długich postach – niewielu z kanału się nimi interesowało.

    „czy że wszyscy się podsłuchują, też raczej powszechnie znane”

    Cechuje cię pewnego rodzaju arogancja (albo wszystko jest głupie, albo wszyscy wszystko wiedzą). Na poziomie ogólnym, o tym, że za pontyfikatu Papieża Polaki pedofile w kościele mieli warunki szklarniowe, też wszyscy wiedzą, ale nie wypada o tym mówić, czy wchodzić w szczegóły, bo inaczej robi się inba. Co innego „wiedzieć”, co innego zobaczyć?

    „To były zdjęcia satelitarne. Na podstawie informacji pozyskanych od ludzi przewidywano upadek w 3 dni.”

    A może informacje o inwazji (już w grudniu) pochodziły z rozmów Kadyrowa na Whatsappie, a informacje o upadku ze zdjęć satelitarnych?

  163. #przecieki
    Nie będę się wypowiadał na temat ostatnich przecieków. Przecież zupełnie nie wiemy: kto mówi i jaką część prawdy i nieprawdy chce nam powiedzieć. Po lekturze artykułu Michała Fiszera i jego syna ze stron Polityki utwierdziłem się w przekonaniu: bardzo rzadko przeciek li i jedynie jest niesterowalnym aktem dobrej woli.
    Szkoda, że nie ma (?) już na sali Awala. Jego posty mogłyby być może delikatnie nakierować nas na odpowiedzi na dwa powyższe pytania.

  164. > Cechuje cię pewnego rodzaju arogancja (albo wszystko jest głupie, albo wszyscy wszystko wiedzą)

    Ależ to zwykłe lekceważenie wobec całej branży.

    Może gdzieś są przykłady jak doniosłe znaczenie dla historii świata mają tajne informacjie, może CIA wybrała papieża, aby nawiązał stosunki dyplomatyczne z USA, które przez nowootwartą placówkę w Watykanie obaliły komunizm.

    > informacje o upadku ze zdjęć satelitarnych

    Przecież ze zdjęć to nie może wynikać. A że następowała koncentracja to ze zdjęć wynika samo przez się.

  165. @❡

    Gary Oldman w Slow Dogs

    Czy przypadkiem nie chodzi o „Slow Horses” („Kulawe konie”)? Pytam z nadzieją, bo filmy szpiegowskie z jego udziałem to fieloryb bardzo-bardzo. Może coś przeoczyłem…

  166. Przecież gdyby to co pisze WP było prawdą (*) to albo facet już by siedział albo właśnie w ściganie go zaangażowane byłoby milion osób. Z samego tego co jest a czego nie ma na tych zdjęciach co wyleakował można bardzo ograniczyć ilość osób które miały dostęp do akurat tych dokumentów/informacji. A do tego typ podobno dawał swoje zdjęcia. Przecież ustaliliby jego tożsamość w 10 minut. A sprawa się przewala w mediach od tygodnia.

    (*) oczywiście prawdą jest że ktoś sprzedał dokładnie taką legendę na discordzie. Ale brzmi ona równie wiarygodnie jak inne bajki z Łubianki spod znaku qanona.

  167. @embercadero
    „Przecież gdyby to co pisze WP było prawdą (*) to albo facet już by siedział albo właśnie w ściganie go zaangażowane byłoby milion osób.”

    Skąd założenie, że tak nie jest?

  168. > „Slow Horses” („Kulawe konie”)? Pytam z nadzieją

    Oczywiście tak, mój błąd. Z udziałem drugiej gwiazdy bardzo fajny „Gold” BBC, pokazujący mechanizm między-klasowy przestępczości (fabularyzowany wokół afery Brink-Mat, z wikipedii wynika, że w realu ściganie było bezsensownym spektaklem). „Treason” na Netflixie ładnie i na poważnie zrobiony. Ale kampromat stanowi tam info, że serialowa Elżbieta Witek ratowała najbliższą rodzinę (co w realu wzbudziło symaptię) używając rządowego samolotu jako karetki (a nie jak w realu kilka razy w tygodniu jako taksówki jak Rishi Sunak).

  169. @krzloj
    „teza ze slajdu, że Ukraińcom kończą się pociski obalona.”

    Ale przecież sami Ukraińcy to w kółko powtarzają.

  170. @embercadero

    Przecież gdyby to co pisze WP było prawdą

    Mogło umknąć w ciągu dyskusji. Bardzo przepraszam, że psuję zabawę i cytuję samego siebie:

    Przecież zupełnie nie wiemy: kto mówi i jaką część prawdy i nieprawdy chce nam powiedzieć.(…)bardzo rzadko przeciek (…) jedynie jest niesterowalnym aktem dobrej woli

    @❡
    A takie polecanki to fieloryb bardzo-bardzo. 🙂 Dziękuję.
    #brońDlaUkrainy
    Nie macie jakoś wrażenia, że armia Ukrainy będzie miała/ma problem z serwisowaniem takiej ilości rodzajów broni? Modele i „marki” od Sasa do Lasa. W związku z tym zastanawiam się czy przypadkiem nie działa (będzie działać) gdzieś po cichu rozsiany po Ukrainie międzynarodowy serwis wojenny. W sensie, że Artem czy inny Sasza łączy się z Johnem lub innym (przysłowiowym) Januszem i na za dwa dni ląduje zestaw naprawczy dla większej ilości sprzętu razem z serwisantem/ami dla przyśpieszenia montażu.

  171. @fieloryb
    „Nie macie jakoś wrażenia, że armia Ukrainy będzie miała/ma problem z serwisowaniem takiej ilości rodzajów broni? ”

    Mamy, a nawet mamy memy – mnóstwo jest dowcipów o ukraińskich technikach wojskowych.

  172. Radujmy się, Cooper wraca – ale tym razem na szrubsztaku. Link w rekomendacjach na moim!

  173. @krzloj
    „Skąd założenie, że tak nie jest?”

    Bo takie rzeczy przeciekają do mediów asap, gdyż stanowią najlepszy możliwy straszak dla ewentualnych następców. A tu cisza. Gdyby istniał jakikolwiek prawdziwy libertarianin-leaker który z pobudek ideowych opublikowałby cokolwiek tajnego naprzeciw amerykańskiej administracji to zrobionoby maksymalną szopkę z jego aresztowania i możliwie maksymalnego sponiewierania. Nie mówimy bowiem o szpiegu którego można przekabacić/szantażować i feedować przez niego fałszywe dane tylko o idiocie który z idiotycznych pobudek publikuje dane do których po prostu nie powinien mieć dostępu.

    Poza tym „libertarianie jako nasza potencjalna piąta kolumna” to stały element onucowych masturbacji od bardzo dawna, a ja nie wierzę w takie przypadki że wtem nagle szpieg-idiota okazał się być akurat libertarianinem.

  174. @fieloryb
    „Nie macie jakoś wrażenia, że armia Ukrainy będzie miała/ma problem z serwisowaniem takiej ilości rodzajów broni? Modele i „marki” od Sasa do Lasa. W związku z tym zastanawiam się czy przypadkiem nie działa (będzie działać) gdzieś po cichu rozsiany po Ukrainie międzynarodowy serwis wojenny. W sensie, że Artem czy inny Sasza łączy się z Johnem lub innym (przysłowiowym) Januszem i na za dwa dni ląduje zestaw naprawczy dla większej ilości sprzętu razem z serwisantem/ami dla przyśpieszenia montażu.”

    Mówimy o ludziach którzy w polowych warunkach zintegrowali Migi-29 z amerykańskimi Harmami, co miało być całkowicie niewykonalne i czego nie zrobił przez 20 lat żaden z Natowskich użytkowników tych samolotów – a przecież przydałoby się każdemu z nich, bo Harmy nie mają za bardzo ekwiwalentów (uprzedzając rapiery: nie znam się, powtarzam za mediami)

  175. @wo Cooper wraca
    …i twierdzi, że określenia faggot generals użył, cytuję, „once”. Podczas gdy ja miałem wrażenie, że mu word, czy coś tam czego używa, podmienia generałów na tenże ironiczni-sarkastyczny żarcik, tyle tego było.
    @embercadero „Mówimy o ludziach którzy w polowych warunkach zintegrowali Migi-29 z amerykańskimi Harmami, co miało być całkowicie niewykonalne i czego nie zrobił przez 20 lat żaden z Natowskich użytkowników tych samolotów – a przecież przydałoby się każdemu z nich”
    Z tą polową integracją to taka fajna legenda, po pierwsze ponoć z pomocą Izraela, po drugie integracja jest elementarna, żeby dało się toto w ogóle odpalić.
    A jesli ktoś ma F-16 czy inny natowski sprzęt (jak np. Polska) to nie musi kombinować.

  176. @sheik

    No i co z tego że z pomocą Izraelczyków. To zresztą kolejni następcy McGyvera,

    „A jesli ktoś ma F-16 czy inny natowski sprzęt (jak np. Polska) to nie musi kombinować.”

    Jak TYLKO Polska. Z trzech obecnych użytkowników Migów w Nato tylko Polska ma poza nimi F-16, Słowacja i Bulgaria miały/mają tylko Migi.

  177. @wo

    Są tam jakieś grubsze przekłamania (tak jak w wersji dokumentów z ruskiego telegrama, gdzie straty podzieli sobie przez 10)? Czy niedokładność, którą można stwierdzić, sprowadza się do „trzech S-300 przekazanych z Polski”? (Z tego co u analityków twitterowych znalazłem Wolskiego – „to jednak fałszywka, ale nie powiem co się nie zgadza”, wcześniej pisał, że autentyk)

    @embercadero
    No nie wiem, facet może popełnił samobója, albo gdzieś się zaszył, albo US&A postanowiło się przestać kompromitować i pilnują żeby nie ciec zanim go dobrze nie przesłuchają? Pewnie dowiemy się za parę dni, Biden mówi, że powoli zmierzają do końca ze śledztwem.

    Ja bardziej wierzę w motywowanego idelogicznie libertarianina niż w rosyjski wywiad, który już nie raz pokazał jak „profesjonalnie” operuje na Zachodzie.

    „publikuje dane do których po prostu nie powinien mieć dostępu.”
    Materiały niby miały być przygotowywane dla jakiegoś generała, ale miało do nich dostęp wiele osób m.in. kontraktorzy (z odpowiednimi potwierdzeniami dostępu). Podobno około 1.2mln osób w USA ma uprawnia do tego typu dokumentów.

    I na końcu, ja tylko bezmyślnie podążam za tym co piszą w mediach:
    „In this case, the evidence suggests the person responsible is most likely a gaming and weapons enthusiast with motives no more complicated than a desire to impress other members of his internet chat group.”

    https://www.theguardian.com/us-news/2023/apr/10/leaked-secret-us-defense-documents-circulated-by-gamers

    „Z tą polową integracją to taka fajna legenda, po pierwsze ponoć z pomocą Izraela”

    Chyba w Polsce też próbowano takie rzeczy robić wcześniej.

  178. @krzloj
    „niż w rosyjski wywiad”

    Ależ nikt chyba nie twierdzi, że rosyjski wywiad! Po prostu na razie nie wiadomo. Równie dobrze to może być celowa wrzutka Amerykanów (spreparowana tak, żeby podrzucić trochę rzeczy wyglądających wiarygodnie). Robili to przecież podczas 2WŚ – preparowali materiały wyglądające na autentyczne, które miały przekonać Niemców, że lądowanie w Normandii to tylko próba odwrócenia uwagi od zasadniczego desantu w Pas de Calais. I potem aranżowali ich „przechwycenie”.

  179. @pentagon leaks

    Zaskakuje mnie zainteresowanie tymi informacjami. Przecież dezinformacja przed ofensywą to jest najbardziej klasyczna klasyka wywiadu wojennego. Aż przypomina się historia, jak przed d-day MI6 podrzucało Niemcom różnych szpiegów z najprawdziwszymi informacjami o tym, że inwazja aliantów rozpocznie się w Grecji, albo na Bałtyku.
    Tutaj to jest aż do bólu przejrzyste, NYT ogłasza: „uwaga uwaga, mamy plany kontrofensywy, oby tylko nie przeczytali tego Rosjanie”, Pentagon udaje, że jest zaskoczony, wszystko leci przez 4chana, nikt nikogo nie goni (a przypomnijmy sobie, jak szybko musiał się pakować Snowden), w środku jakieś nieczytelne mapy i jednostki wyszkolone na 0%.

  180. @migi

    Ztcp to była w tym duża zasługa inzynierów z Raytheona or compatible. Gdzieś czytałem (u coopera?) że to wszystko dzięki temu że US od lat 80 rozbierało sowiecki sprzęt również pod kątem integracji ze swoimi systemami i że cała zabawa przyspieszyła w 90s kiedy można było te migi i suchoje kupować hurtowo od byłych członków ukladu warszawskiego a nie zdobywać pokątnie po parę sztuk. Więc know-how był, wystarczyło tylko zorganizować całe przedsiewzięcie z przekazaniem sprzętu i szkoleniem Ukr pilotów.

  181. @wo
    „Ależ nikt chyba nie twierdzi, że rosyjski wywiad!”

    Przecież kol. tow. @embercadero twierdzi!

    „w tak małym dokumencie ewidentnie sugeruje że to fake w typie rozrzućmy trochę gówna na sojuszników usa w całym świecie, a nuż cokolwiek gdziekolwiek się przyklei. Nie znaczy to że nie dodano tam jednej czy dwóch prawdziwych informacji które gru/swr pozyskało wywiadowczo, dla uwiarygodnienia reszty.”

    „uwaga uwaga, mamy plany kontrofensywy, oby tylko nie przeczytali tego Rosjanie”

    Z tego co rozumiem, nie „plany”, a stan skompletowania i wielkości nowych ukraińskich brygad + bardzo z grubsza rozmieszczenie oddziałów na luty. No nic, zobaczymy, może te informacje są na tyle istotne, że warto przy okazji trochę stracić w oczach sojuszników albo krajów wahających się (Serbia).

    Meanwhile Guardian: „A 21-year-old US air national guardsman (Jack Teixeira) suspected of leaking highly classified defence documents is expected to be arrested in Massachusetts on Thursday.”

    (Jak coś to się już zamykam w temacie)

  182. „Przecież kol. tow. @embercadero twierdzi!”

    Tow. embercadero twierdzi że ruska maskirowka a nie że wyciek rzeczywistego produktu ruskiego wywiadu. However opcję że to usańska bądź (raczej) ukraińska maskirowka również dopuszczam

  183. A zakładając ze nie maskirowka (o czym świadczyłby areszt) to wnioski są takie:

    – niebywałe że taki nikt ma dostęp do jakichkolwiek tajnych informacji.
    – niebywałe jak długo trwało od wypływu tej informacji do sieci do decyzji o areszcie (moim zdaniem identyfikacja tego typa zajęła służbom 15 minut więc pytanie jaka była przyczyna zwlekania z aresztem)
    – niebywałe ze generałowie dostają tego typu prasówki. W słuzbach powinno zawsze panować „need-to-know-basis-access”, generał z Air National Guard w MASS ma zerowe need to know co do takich rzeczy.

    Innymi słowy jeśli to prawda to masakrycznie źle to świadczy o US Army

  184. „Tom Nichols of the Atlantic, who himself had security clearance for 35 years, said: “I hope this guy isn’t the leaker, because I’m gonna have some questions about how a Mass Air Guard guy got CJCS briefing slides referring to leaked briefing slides intended for the chairman of the joint chiefs of staff.”

  185. Innymi słowy Jack Teixeira zoraz bardziej przypomina Darię Trepową (już się zamykam)

  186. A tysiące więcej dokumentów Snowden opublikował z jakiegoś zadupia na jakiejś wysepce. Chelsea Manning wyniosła pendrive będąc w stopniu szeregowego.

    > slides intended for the chairman of the joint chiefs of staff.

    To by dopiero był prawdziwy news i kompromitacja. Że takie bzdury (do poczytania na cryptome) na poziomie dialogów elit w Sukcesji.

  187. (Strzelam: w obowiązkach tego kolesia było dbanie o porządek w jakiejś zacnej sali konferencyjnej)

  188. To technik TCP/IP tak jak Snowden. Tylko że tamten miał coś 30 lat, a tego przyjęli w wieku 17 i chyba dopiero co skończył studia.

    „Airman first class Teixeira was in the 102nd Intelligence Wing of the Massachusetts air national guard under the duty title of “cyber transport systems journeyman”, responsible for keeping the internet working at airbases. He joined the guard in 2019.”

  189. @izbkp „To nie wyjaśnia skąd technik sieci(*) brał dokumenty papierowe”
    Przecież pierwszym zadaniem rekruta-informatyka jest wydrukować internet.

    @embercadero „A zakładając ze nie maskirowka (o czym świadczyłby areszt) to wnioski są takie”
    Szkoda czasu tutaj coś zakładać albo i nie zakładać.

  190. To chyba jakaś zaraza. Nie żyje Eduard Bagirow, pisarz, scenarzysta, propagandysta, polityk rosyjski. W 2012 pomagał Putinowi przy wyborach. Zmarł 12.04.2023 w wieku 47 lat. Jako przyczynę podaje się niewydolność wielonarządową i śpiączkę.

    Taki film był kiedyś, ze znaczącym tytułem: „Blisko, coraz bliżej” 😉 .

  191. @izbkp

    To nie wyjaśnia skąd technik sieci(*) brał dokumenty papierowe, którym robił zdjęcia.(…)

    #wycieki
    Lata ’80 XX wieku. Na wyspę Wake, leżącą pomiędzy USA a Japonią przypływa znany polski żeglarz Andrzej Urbańczyk. Na wyspie (z powodu jej położenia) znajduje się baza armii amerykańskiej. Urbańczyk po dopełnieniu formalności spotyka się z przedstawicielem wojska i pyta czy może robić zdjęcia. „Andrew, jeśli nie ma oznaczenia >>TAJNE<< to możesz". Historia została opisana w książce "Słuchając głosu oceanu".
    Oczywiście w dalszym ciągu nie warto w sprawie wycieku nic zakładać albo nie zakładać.

  192. @fieloryb
    „Jako przyczynę podaje się niewydolność wielonarządową i śpiączkę.”

    A pogotowie wezwano w związku z krwawieniem z układu pokarmowego! To bardzo przypomina zatrucie, i to nie jakimiś nowoczesnymi nowiczokami, tylko w pierwszym odruchu bym sprawdził, czy to nie klasyczny arszenik (i stare koronki).

  193. „w pierwszym odruchu bym sprawdził, czy to nie klasyczny arszenik”
    A może jad kiełbasiany? Łatwiej uzasadnić, że to wszystko przez te lodówki.

  194. @wo „A pogotowie wezwano w związku z krwawieniem z układu pokarmowego! (…)w pierwszym odruchu bym sprawdził, czy to nie klasyczny arszenik”
    A nie bardziej przyziemnie – jako że w związku z sankcjami ciężko kupić oryginalny koniak czy łyskacza, człowiek radziecki pije wynalazki rodzimego przemysłu, względnie kompletnie nieznanego pochodzenia podróbki/kontrabandę?

  195. @WO
    #Bagirow

    (…)w pierwszym odruchu bym sprawdził, czy to nie klasyczny arszenik [był przyczyną śmierci](…)

    Gdyby się okazało, że faktycznie jakaś łatwo wykrywalna trucizna to finezji w tym nie ma żadnej. Podobnie jak przy poprzednich zgonach. Zastanawia tylko czy i dlaczego służba zdrowia nie sprawdzała obecności trucizn jak jeszcze żył. Dziwne, że tydzień był w śpiączce i potencjalnie mógł odzyskać świadomość. Tymczasem:

    przy dostatecznie dużej dawce [arszeniku] do zgonu dochodzi w ciągu kilku godzin

  196. @janekr
    „A może jad kiełbasiany?”

    Krwawienie z układu pokarmowego? Zapaść wielonarządowa? Nie pasuje mi do objawów. Botox powoduje przede wszystkim paraliż nerwów, to dlatego się go używa w kosmetyce. Wezwano by karetkę bo „leży w drgawkach i nieprzytomny”, a nie że „krwawi”.

    @sheik
    ” człowiek radziecki pije wynalazki rodzimego przemysłu”

    Od zatrucia złym bimbrem też się inaczej umiera, nie na wszystkie narządy, tylko oczywiście przede wszystkim wątrobę. I takie byłoby rozpoznanie. Co jak co, ale to lekarz radziecki przecież rozpozna na pierwszy rzut oka, wypisywał już wiele takich aktów zgonu.

  197. @fieloryb
    „Gdyby się okazało, że faktycznie jakaś łatwo wykrywalna trucizna to finezji w tym nie ma żadnej. ”

    Decyzję przecież podejmuje prokurator. Mogą nawet nie próbować wykrywać.

  198. @sheik.yerbouti
    #Bagirow

    (…)ciężko kupić oryginalny koniak czy łyskacza, człowiek radziecki pije wynalazki rodzimego przemysłu, względnie kompletnie nieznanego pochodzenia podróbki/kontrabandę(…)

    Raczej myślę, że wątpię. To nie był pierwszy lepszy spod płotu. Życiorys wskazuje na osobę zamożną (polityk, pisarz, scenarzysta). Takiego raczej stać i wręcz wypada pić rzeczy markowe, rodzimej produkcji.

  199. #Bagirow
    Się nawet zastanawiam czy jeden Eduard się uchował i faktycznie zmarł z powodów niezależnych od kryszy do której należał.

  200. @wo
    w pierwszym odruchu bym sprawdził, czy to nie klasyczny arszenik (i stare koronki)

    Spożycie samych starych koronek może wywołać potencjalnie śmiertelną niedrożność jelit.

  201. Wszystko zależy od tego ile i jak długo pił (w sensie lat, a nie jednego ciągu). Alkohol jednak demoluje organizm i w pewnym momencie potrafi się sypnąć wszystko na raz z ogólną niewydolnością włącznie. A do tego drgawki i inne cuda. Pasowałoby. Z grubsza.

    Może duża dawka metylaka, choć raczej, wg Fieloryba, było go stać na lepszy alkohol. Ale cholera wie, może mu podmienili. Może spożył w ramach odpowiednika strzelenia sobie samemu w tył głowy.

  202. #Bagirow
    Coś wyjaśniło szperanie w runecie (tłumaczenie automatyczne):

    (…)Jako pierwszy o śmierci 47-letniego Bagirowa poinformował bloger medialny Ilja Warłamow (uznany przez rosyjskie władze za obcego agenta).(…)

    Kanał Telegram Mash znalazł szczegóły odejścia Bagirowa z życia. 1 kwietnia 2023 Eduard zgłosił się do gastroenterologa w Centrum Medycznym MEDSI. „Lekarz zauważył krwawienie [z przewodu pokarmowego], a stamtąd [pisarz] został pilnie hospitalizowany w karetce w stanie krytycznym” – podają źródła Mash .

    W klinice u Bagirowa zdiagnozowano marskość wątroby z nagromadzeniem płynu w jamie brzusznej. Tydzień po hospitalizacji pisarz zapadł w śpiączkę, a jego narządy zaczęły szwankować. W środę 12 kwietnia lekarze stwierdzili śmierć Eduarda Bagirowa. Zmarły pisarz miał 47 lat.

    Tak, oczywiście, marskość wątroby rozwija się z kilku powodów, ale od 15 lat Bagirow jest podejrzany o alkoholizm. Miłość Eduarda do alkoholu została opisana w artykule na temat Lurkomorye, a także w nekrologach jego przyjaciół Siergieja i Lizy Minaev. Nawet w ostatniej linijce Minajew zauważył , jak Bagirow zamówił podwójną whisky bez lodu i dołączył zdjęcie zmarłego pisarza ze szklanką szkockiej w tle. Tak więc przyczyna śmierci Edwarda wydaje się być jasna i przejrzysta.(…)

    Z przyczyn oczywistych nie będę podawał źródła.

  203. @WO
    Wzruszenie nie pozwali mi chycić Sz.P. za gardło ;-). Cała przyjemność po mojej stronie.
    Jednak pozostaje jakiś osad niepewności… Swoją droga jeśli cytowany przeze mnie fragment jest prawdziwy to poziom portalozy na gazetaPl to jest jakiś ponury żart.

  204. @fieloryb
    „Jednak pozostaje jakiś osad niepewności… ”

    No jasne! W Rosji praktycznie każdemu można przykleić „typową śmierć alkoholika”, ale kurczę, znam ludzi starszych od niego, którzy też piją whisky bez lodu i wyniki badań (w tym: wątroby!) mają OK. Jakoś to wszystko dziwne, że do lekarza poszedł o własnych siłach, a wyjechał nogami do przodu.

    Ale fakt, rzeczywiście nie arszenik w takim razie, zmyliło mnie że „najpierw krwawienie potem wielonarządowe”.

  205. @WO

    (…)ale kurczę, znam ludzi starszych od niego, którzy też piją whisky bez lodu i wyniki badań (w tym: wątroby!) mają OK(…)

    Już Paracelsus mówił, że dawka czyni truciznę. Dwa drinki dziennie nie zrobią z wątroby (przy odpowiednich predyspozycjach organizmu i precyzji w codziennym dawkowaniu) bałaganu. Jednak ta wizyta u lekarza faktycznie zadziwiająca. Nikt o zdrowych zmysłach nie idzie do lekarza na ostatnich nogach z „krwawieniem z przewodu”
    Za mało znamy wewnętrzną sytuację grup trzymających władzę w Rosji, żeby mieć pewność w osądach.

  206. Mój domowy lekarz mówi że krwawienie z przewodu, jak każdy inny duży krwotok, jak najbardziej prowadzi do niewydolności wielonarządowej i spokojnie może być tak że taki będzie akt zgonu, szczególnie że jak nie ma autopsji a tylko zwykły kwit, to tam nie ma miejsca ani sensu się rozpisywać. Mogło być tak że pękał mu wrzód albo żylak przełyku (klasyka przy przepiciu) i jak szedł do lekarza to jeszcze tylko trochę kapało a dwie godziny potem się wykrwawił a wykrwawienie spowodowało uogólniony stan zapalny który mu wpisali do aktu zgonu.

  207. @wo – nowy eastsplaining
    US Security Council – chyba chodzi o UN Security Council

  208. @wo
    „znam ludzi starszych od niego, którzy też piją whisky bez lodu i wyniki badań (w tym: wątroby!) mają OK.”

    To zależy ile i jak często piją. W przypadku kolesia jest mowa 15 latach alkoholizmu (znając życie jednak więcej). To wystarczy, żeby zrobić z organizmu ruinę, jeśli przez te 15 lat czynnie pił.

    @fieloryb
    „Już Paracelsus mówił, że dawka czyni truciznę. Dwa drinki dziennie nie zrobią z wątroby (przy odpowiednich predyspozycjach organizmu i precyzji w codziennym dawkowaniu) bałaganu.”

    To jest podręcznikowy alkoholizm. Nie trzeba chlać na umór, żeby być alkoholikiem, wystarczy być uzależnionym od spożywania (fizycznie i/lub psychicznie). To jest podobne do uzależnienia od palenia petów, w końcu nikt (chyba) nie pali na umór. I nie trzeba pić mocnego alkoholu, ktoś kto codziennie pije piwo (jedno lub więcej) też jest alkoholikiem. Oczywiście ktoś taki może w całkiem normalnie funkcjonować, ale do czasu, bo organizm powoli umiera i bania przestaje sobie radzić.

  209. @bartolpartol

    [2 drinki dziennie] To jest podręcznikowy alkoholizm.(…)

    Oczywiście, że to alkoholizm. Tyle, że nie demoluje organizmu jak codzienne walenie np. pół litra gołdy (lub więcej). Pisałem tylko, że przy odpowiedniej predyspozycji (i tu zgadzam się z tobą) taki człowiek bardzo długo funkcjonuje bez widocznego uszczerbku na zdrowiu. Wątroba ma czas na regenerację. Do czasu, alko i tak zrobi swoje, ale dużo, dużo wolniej.

  210. @xbaenq
    Przez jakąś pierwszą godzinę działało. Teraz ja coś naruszyłem? Niech ich cholera, Fejs CHOCIAŻ przysyła notifikejszyna.

  211. @bartolpartol
    „Nie trzeba chlać na umór, żeby być alkoholikiem,”

    Tutaj mówimy o kimś, kto – według oficjalnej wersji – bardzo dosłownie „chlał na umór”.

  212. @Bagirow
    to, co wrzucił kol. fieloryb wygląda jak książkowe powikłania marskości wątroby, byc może z ostrym alkoholowym zapaleniem wątroby – wodobrzusze, krwawienie z przewodu pokarmowego (zwłaszcza z przełyku), przez tydzień był w szpitalu w pogarszającym się stanie, niewydolniśc wielonarządowa może być wynikiem niewydolności wątroby i/u utraty krwi. Jeżeli pił od lat, to śmiało mógł się tego sam dorobić, aczkolwiek zatrucie czymś hepatotoksycznym (amanityną z muchomora sromotonikowego na przykład) wyglądałoby podobnie.

  213. Tymczasem ekonomiczna sytuacja Rosji:
    – FR eksportuje tyle ropy, co przed inwazją, jednak wpływy r/r spadły o 43% https://edition.cnn.com/2023/04/14/energy/russia-oil-exports-iea-report/index.html
    – niespodziewanie Złomnik napisał całkiem rzeczowy tekst o motoryzacji https://spidersweb.pl/autoblog/samochody-chinskie-w-rosji/ W skrócie – miejsce po Europejczykach zajęli Chińczycy ale jak na razie wszystko to import lub uproszczony montaż SKP.
    Czy ktoś z komentatorów w końcu zadzwonił do tego Belki?

  214. @wo,
    „znam ludzi starszych od niego, którzy też piją whisky bez lodu i wyniki badań (w tym: wątroby!) mają OK.”

    Jeden z lekarzy dzielił się kiedyś fascynacją że wyniki badań wątroby kojarzonego z regularnych wizyt na SOR bezdommnego alkoholika w mocno zaawansowanym wieku są IDEALNE. Genetyka rulez.

    @Integracja HARMów,
    Nie przesadzajmy. To nie jest aż tak trudne. Oczywiście, w warunkach pokojowych robi się sporo czasu i pieniędzy, bo zaczęto by od serii lotów testowych z odpowiednikiem gabaryto-masowym itd, itp.
    Można poczytać o wojnie falklandzkiej i rozmaitych improwizacjach w zakresie techniki wojskowej. Przeniesienie Exocetów z okrętów na ląd, zintegrowanie AGM-45 Shrike (taki ówczesny HARM) z Vulcanami, itd.

    @Cooper,
    Nie rozumiem fascynacji, facet robi ewidentne błędy rzeczowe z których wyciąga wnioski i to w zakresie lotnictwa na którym ma się rzekomo znać.

  215. @Bogdanow „ facet robi ewidentne błędy rzeczowe z których wyciąga wnioski i to w zakresie lotnictwa”
    Masz na myśli ten najnowszy opis ataków rosyjskiego lotnictwa? Zbyt inteligentne jak na rusów?

  216. @sheik.yerbouti

    Nie, tutaj możnaby dyskutować (chociaż nie lubię podejścia: „Zbyt inteligentne jak na rusów?”), ale nie o takie rzeczy chodzi.

    Przykład 1.
    „a crew of a Tu-22M-3 bomber might not want to open its bomb bay (..) while flying at supersonic speed (..) this means (..) the Russians are 1000% sure there are no Ukrainian air defences around, capable of killing their slow-flying Tu-22M-3s”

    To nie jest tak że nie można otworzyć komory bombowej przy prędkościach ponadźwiękowych – rekord to jest testowy zrzut w okolicach trzykrotnej prędkości dźwięku. A nawet gdyby, to można podwiesić bombę pod Tu-22M do zewnętrznego węzła. Co unieważnia cały wywód na tym że latają powoli.

    Przykład 2.
    „Ukrainians have claimed some 110+ Russian Su-25s as shot down so far. (..) replacing all of that is going to be a major problem. The type is out of production for decades already”

    No nie. Su-25 produkowano do 2017 r., czyli zaprzestano je produkować kilka lat temu, a nie kilkadziesiąt. Co zupełnie inaczej ustawia sprawę ewentualnego wznowienia produkcji.

    Teksty są wprost upstrzone takimi błędami. Nie są to jednocześnie błędy o chakterze ciekowstek, tylko rzeczy z których potem wyciąga szersze wnioski.

  217. @embecadero
    ja mam może skrzywienie w stronę brania oficjalnych informacji za dobrą monetę dopóki nie mam powodów by sądzić inaczej, ale dla mnie wszystkie opinie, że to MUSI być jakaś maskirovka, bo niemożliwe by ten przeciek był aż tak głupi są bezsensowne.
    Oczywiście to mogła być maskirowka i kontrolowany przeciek, tego nigdy się nie da wykluczyć, ale równie dobrze naprawdę technik IT mógł wyciągnąć tajne dokumenty by pochwalić się młodszym kolegom.
    W świecie, w którym forum WarThundera ma opracowaną procedure co robić z tajnymi dokumentami, bo ludzie wrzucili tam utajnione plany czołgów francuskich, chińskich i brytyjskich tylko po to by wygrać argument w internecie, zakładanie a priori, że coś takiego się nie mogło wydarzyć jest naiwne.

    Co oczywiście nie znaczy, ze same dokumenty są prawdziwe – jestem przekonany, że nawet jeśli nikt nie podrzucił fałszywek Teixeirze, sporo tego co fruwa zostało sfałszowane później i udaje, że pochodzi z oryginalnego przecieku.
    Możliwe też, że ktoś zauważył przeciek wcześniej i zaczął kolesiowi podrzucać fałszywki, w to jestem bardziej skłonny uwierzyć niż że to od początku była operacja MinceMeat 2.0.

  218. @mcal

    Być może jako człowiekowi który pół życia miał do czynienia z security w korporacjach w pale mi się nie mieści że technik z bazy gwardii narodowej w stopniu szeregowego ma dostęp do briefingów dla generałów. To tak jakby wczoraj do pracy przyjęty helpdesk z Bangladeszu czytał analizy dla zarządu korporacji i nie tylko miał do nich dostęp (w to jeszcze uwierzę że mogło nastąpić zaniedbanie, niedopatrzenie) ale że w ogóle wiedział gdzie i jak ich szukać. I nikt się nigdy nie zainteresował że on ich szuka. Przyznaję, nie umiem w to uwierzyć. Wersja minimum w którą mogę uwierzyć to to że ktoś posłużył się szeregowym i podetknął mu te dokumenty wiedząc ze ten się nimi natychmiast pochwali kolegom w sieci.

  219. @embercadero:
    „[..] Przyznaję, nie umiem w to uwierzyć.”

    Ja, jako człowiek, który zawodowo od 20 lat zajmuje się security w świecie korpo natomiast nie mam żadnego problemu, żeby uwierzyć, że miał dostęp.
    Generalnie ludzie mają w dupie security – ma być wygodnie, a nie bezpiecznie. Tak, również w armii. A im wyższa „szarża” tym większe olewanie zasad. Jak pan ważny chce jakiegoś dokumentu, to mają mu zorganizować natychmiast, a nie, że będzie na coś czekał. No więc najdalej 3 opierdole później wszyscy technicy już mają dostęp do wszystkiego – na wszelki wypadek. „I’ve seen things you people wouldn’t believe”.

  220. @carstein

    Tak, ale z tego co pisali w WP (chyba) to to nie były dokumenty do których ktokolwiek w tej bazie miałby dostęp lub w ogóle potrzebę zaglądania, więc to nie mogło być tak że jakiś lokalny pułkownik zrobił bydło by technicy mieli dostęp i mogli drukować mu raporty bo on sam jest ponadto. W takie coś uwierzyłbym bez problemu. Ale koleś najwyraźniej nie dość że miał dostęp do rzeczy na poziomie pentagonu (w co z trudem ale uwierzę) ale do tego wiedział gdzie i jak ich szukać. Widziałem kilkanaście korporacyjnych intranetów w życiu, nie przypominam sobie bannerów „jeśli szukasz tajnych raportów dla zarządu to kliknij tu”. Wyszukiwarki też raczej takich rzeczy nie indeksują. Trzeba wiedzieć gdzie wejść i czego szukać. A goście nie sprawia wrażenia hachiera.

    Natomiast jeśli rzeczywiście typ wynosił tylko briefingi drukowane dla jakiegoś lokalnego trepa to tematu nie ma, natomiast pozostaje pytanie po co ktokolwiek w Gwardii Narodowej stanu Massachusetts w ogóle otrzymuje takie informacje.

  221. > Jak pan ważny chce jakiegoś dokumentu

    Wątpię. One po prostu latały na twitterze dla szpiegów. Ujawniono że chodzi o system JWICS. Jego strona w wikipedii opowiada o tym jak bardzo jest niewydolny, jest nawet zdjęcie z bezpiecznego pokoju z jakiego korzystali poprzedni leakerzy, a bezpieczeństwo opiera się chyba na fizycznym dostępie. Chłopak miał dostęp bo tam mieszkał jako „cyber transport jounreyman”. Generał Pat Ryder zapewniał na konferencji, że to caŁkowicie normalnie, że 21-latek ma najwyższy możliwy clearance, bo armia z natury powierza ważne obowiązdki żółtodziobom, na przykład sierżantomi dowódcom plutonów (jego słowa). Chłopak początkowo przepisywał na miejscu, potem zaczął drukować co mu się tam wyszukało, a wydruki zabierać do domu. W koŃcowej fazie wyszukiwał frazę leaks”, a FBI zidentyfikowało i socjalach blat stołu na którym robił zdjęcia.

  222. @podejście do security

    Ja jako osoba czekająca od miesiąca, żeby mu zrestartowali w firmie klienta MFA (bo wysiadło po reinstalacji systemu na telefonie) #coolstorybro jestem w stanie uwierzyć, że jak ma być tanio i chociaż odrobinę efektywnie, to się rozszerza dostęp. Zwłaszcza, że nie mówimy tutaj to top top secret dokumentach – ani mityczne plany ofensywy/operacyjne, ani dane osobowe agentów nie zostały ujawnione. Największa inba wynika raczej z optics (np. politycy/generałowie w Ukrainie mogli nie chcieć, żeby generał publiczny dowiedział się o tym jak ciężka była sytuacja w Bachmucie jeszcze w formie cytatu verbatim) niż z tego jak te dane są przełomowe.

    Daj 80% osobom dostęp do 20% tajnych dokumentów, to koszt helpdesku będziesz mógł zredukować o 95%, czy coś takiego…

  223. @JWICS

    Przeczytałem. Omujborze. To ja się zamykam. Nie sądziłem że w US Army nadal mamy XX wiek. Lesson learned.

  224. @embercadero „Przeczytałem. Omujborze. To ja się zamykam. Nie sądziłem że w US Army nadal mamy XX wiek.”
    Ale co, tę stronę w Wiki? Ze straszliwym zdjęciem tajnego pokoju (undisclosed location!) z roku, na oko, 2005? Seems totally legit.

  225. Chodzi o model bezpieczeństwa – jak pudełka papieru ustawione w kancelarii tajnej. Bo podejrzewam że bazy danych toto też nie ma, a jest rzrzucone na podłodze (fachowo nazywają to data lake).

  226. O, przepraszam, jest baza danych jako część lokalnej instalacji wikipedii. Nazywa się Intellipedia, działa na cywilnym oprogramowaniu bez uprawnień dostępu i ma ćwierć miliona kont intelipedystów. To i tak ograniczony dostęp, bo uprawniena ma w USA ponad milion osób. Skalując do Polski 100k, a więc na przykład każdy stójkowy (których jest nieco mniej więc jeszcze by kilka tysięcy miejsc zostało dla szpiegów).

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.