Zdekaszkietyzować media

W netfliksowej komedii „Death to 2020” Lisa Kudrow grała prawicową publicystkę, która w kółko powtarzała, że „KONSERWATYWNE GŁOSY SĄ UCISZANE”. Kadr pochodzi ze sceny, w której jej bohaterka dodaje „jak o tym mówiłam wielokrotnie w swoim podkaście, w podkastach Rogena i Petersona, u Tuckera Carlsona w Fox News, oraz w mojej bestsellerowej książce pod tym samym tytułem”.

To bodajże największy sukces globalnej prawicy ostatnich dekad. Udało im się kłamstwo wylansować na tyle skutecznie, że nabrało się na to parę osób po naszej stronie.

Powtórzył je m.in. Adam Leszczyński, historyk i publicysta, którego skądinąd bardzo cenię. Niniejsza blogonotka to rozszerzona odpowiedź na jego fejsbukowego posta w obronie dziwacznej propozycji Jacka Żakowskiego, by „oddać im jeden kanał”.

Zapowiadana przez demokratyczną koalicję czystka w mediach to według Leszczyńskiego „przepis na przegraną za cztery lata. Po której, bardzo możliwe, wrócą i zaorają nas całkowicie”. Jacka Dehnela, który z nim polemizował, Leszczyński straszył: „Przypomnę Ci to kiedyś, kiedy się zorientujesz, że nie będzie śladu lewicy w mediach publicznych!”.

Polemiści (poza Dehnelem był to także Jors Truli) przypominali Leszczyńskiemu przykłady obecności prawicy w mediach publicznych za rządów Platformy. Delikatnie zmodyfikował swoją tezę do „nie było oferty [dla konserwastytów], poza jednym Pospieszalskim (beznadziejny program, chyba specjalnie go z tego powodu trzymano)”.

Kolejne przykłady zmusiły go do przedefiniowania na „poza kilkoma”, co robiło się coraz bardziej nonsensowne (to ilu tych prawaków musi być, żeby Leszczyński ich w końcu uznał za „ofertę dla konserwastytów”?). Dyskusja jednak wygasła i zostaliśmy z tezą „w latach 2007-2015 konserwaqtywne głosy były uciszane w mediach publicznych”, z której Leszczyński ani się nie wycofał, ani nie próbował jej dalej bronić.

To niedobrze, bo historia pokazuje, że historia jest błyskawicznie zapominana. Dla generacji Z lata 2007-2015 to wspomnienia z dzieciństwa, więc można im wmówić wszystko na temat ówczesnej publicystyki telewizyjnej, której i tak dzieci raczej nie oglądają. A starcom wszystko się i tak zajączkuje.

Któryś z tych mechanizmów sprawił, że Adam Leszczyński naprawdę uwierzył w media publiczne bez prawicowych publicystów w latach 2007-2015. A po objęciu władzy przez PiS, nagle wyszli z katakumb.

No to przyjrzymy się konkretnym przykładom. Ponieważ to tylko blogonotka, risercz będzie się ograniczać tylko do biogramów z wikipedii.

Ktoś powiedział „risercz”? No to zacznijmy od Ziemkiewicza. Centralnym punktem jego publicystyki jest demaskowanie tzw. „salonu”, czyli ukrytego centrum decyzyjnego, które jednych lansuje, a drugich (zwłaszcza Ziemkiewicza) skazuje na zamilczenie.

Symbolem „salonu” są oczywiście media Agory. Ziemkiewicz skarżył się na bycie zamilczanym przez salon m.in. na antenie TOK FM, a także w wywiadach dla „Gazety Wyborczej” i portalu gazeta.pl.

Przede wszystkim jednak robił to w mediach publicznych. W TVP Ziemkiewicz zwalczał salon we własnym programie „Antysalon Ziemkiewicza” w latach 2008-2011, przedtem zaś miał również własny program „O co chodzi”. Potem zaś (cytując wiki) „Od 2011 do 2012 był gospodarzem cyklu przeprowadzanych dla TVP, nadawanych we wtorkowym paśmie wieczornym programu pierwszego tejże telewizji o nazwie Info Dziennik – Gość”.

Owszem, w 2013 odszedł do TV Republika. Jak zauważył pod jedną z poprzednich notek komcionauta Airborell, to był Rok Przejechanej Zakonnicy.

PiS zaczął prowadzić w sondażach, osoby o wyczulonym zmyśle szukania konfitur zaczęły więc wtedy się przenosić do nowopowstających prawicowych inicjatyw medialnych. Niemniej jednak, przez pierwsze 6 lat rządów Platformy konserwatywny widz mógł znaleźć Ziemkiewicza w dowolnej lodówce odbierającej media publiczne.

Symbolem pisowskiego serwilizmu są dziś bracia Karnowscy. Oto cytaty z ich biogramów.

Jacek: „Po reorganizacji w telewizji Puls [2008] został kierownikiem redakcji nadawanej w TVP2 Panoramy. W latach 2009–2010 był szefem Wiadomości TVP1”. Michał: „Od września 2006 do lutego 2009 oraz ponownie od lutego 2010 do września 2011 prowadził w Programie III Polskiego Radia Salon Polityczny”.

Platforma mogła rządzić Polską, ale PiS rządził wieloma kanałami mediów publicznych, zwłaszcza Trójką. Mam trochę znajomych byłych dziennikarzy Trójki, zmuszonych do odejścia z powodów politycznych – ich kłopoty nie zaczęły się w 2015, ale ładne parę lat wcześniej.

Opanowanie Trójki miało dla PiS kapitalne znaczenie. Trójki słuchali wtedy „normalsi”, niespecjalnie zainteresowani polityką, dla muzyki, literatury, aksamitnych głosów Nogasia, Manna, Sosnowskiego itd.

Propagandowy jad ukryty między „listą przebojów” a „zapraszamy do Trójki” docierał do centrum. Sam pamiętam znajomych z pokolenia „wychowanych na Trójce”, którzy właśnie pod wpływem bredni wysłuchanych w tej stacji zaczynali mieć „wątpliwości co do Smoleńska”.

Krajobrazu ówczesnych mediów publicznych nie da się zrozumieć z pominięciem mediów prywatnych. Wielu publicystów, którzy po 2015 wyszli z szafy i oficjalnie zadeklarowali się jako prawica, za rządów Platformy lansowało się w mediach formalnie apolitycznych, później zaś nawet zaliczanych do opozycyjnych – jak Onet, Newsweek, Fakt, Rzeczpospolita, Wprost czy TOK FM (za Ewy Wanat). To te wszystkie Warzechy, Zaremby, Gursztyny, Semki, Zdorty i Memchesy.

W efekcie gdy ich bracia w kaczyzmie zapraszali ich do mediów publicznych, nie występowali tam jako „prawicowi publicyści”, tylko jako obiektywni, apolityczni eksperci – co utwardzało w odbiorcach przekonanie, że konserwatyzm to nie jest jedna z opcji światopoglądowych, tylko Obiektywny Zdrowy Rozsądek.

Ten doskonale działający mechanizm PiS zniszczył z powodu własnej zachłanności. Ciężko pracowali nad odepchnięciem normalsów od „Trójki”, ale udało im się – Nogaś, Mann i Sosnowski zabrali swoich słuchaczy ze sobą.

Rozbudowując swoje media, zerwali maskaradę pt. „obiektywny komentator Onetu”. W próżni powstałej po wyssaniu Zdorto-Memchesów z mediów komercyjnych, pojawili się nawet pierwsi komentatorzy otwarcie lewicowi.

Oczywiście, już przedtem byli obecni w mediach, tylko że na takiej zasadzie jak ja. Jak się specjalizujesz w bulbulatorach, to pozwolą ci mówić o bulbulacji. Mnie do dzisiaj (!) media publiczne usiłują zaprosić, żebym powiedział coś o Lemie albo o Koperniku.

Prawicowi komentatorzy funkcjonowali przed 2015 na zasadzie amerykańskich „pundits”, jako uniwersalne autorytety od wszystkiego. Łukasz Warzecha nie specjalizuje się w niczym, co czyni go wyjątkowo cenionym ekspertem od klimatologii, wirusologii i urbanistyki. Ale cenionym tylko na prawicy, bo „normalsów” już też stracił.

PiS stracił przełożenie na centrum z własnej głupoty i zachłanności. Ich własne media są tak niepopularne, że sam prezes mówi, że „nie mają swoich mediów”, co jednak jest trochę nieuprzejme wobec Sakiewiczów, Lisickich i Karnowskich, którzy tak się starają.

To jest już jednak inny temat. Konkludując temat wypowiedzi Leszczyńskiego, zwróćmy uwagę na jego dwie fałszywe tezy.

Fałsz #1: Przed 2015 „nie było [w mediach publicznych] oferty [dla konserwatystów], poza jednym Pospieszalskim”. Powyższe fakty robią tej tezie kęsim-kęsim, basz-basz i ogólną mukę.

Fałsz #2: Lewica popierając wycięcie ich teraz z mediów, ryzykuje że sama będzie wycinaną (przestroga Leszczyńskiego dla Dehnela).

Otóż lewica nie może być wycięta BARDZIEJ. W latach 2015-2023 była wycinana tak samo jak w latach 2008-2015, a właściwie jak w latach 1989-2023. I pewnie nic się tu znacząco nie zmieni.

Dehnel nie ma się czego obawiać, bo ma sytuację mniej więcej taką jak ja. Jak napisze książkę o bulbulatorach, być może zaproszą go do dyskusji o bulbulacji – ale nie może liczyć na więcej. Nic mu się nie poprawi, nic mu się nie pogorszy.

Za to cokolwiek teraz zrobi nowa władza, czy ich wytnie, czy ich nie wytnie – oni i tak będą KŁAMAĆ, że byli wycinani. Powtarzanie w kółko, że „konserwatywne głosy są uciszane” to coś, w czym są znakomici, to im muszę przyznać.

Demonstracja w obronie pisowskiej kontroli nad TVP była na razie jedna i anemiczna. Nawet nie zajęli całego placu. Bez porównania do naszych protestów z lat 2015-2023, często zwoływanych spontanicznie, z dnia na dzień (a oni mieli dobry miesiąc na przygotowywanie tego niewypału).

Ich rozpoznawalne gwiazdy już i tak uciekają. Nowej władzy pozostanie więc wyrzucanie względnie anonimowych dyrektorów i członków (zarządu). Jakoś nie bardzo widzę te masowe demonstracje w obronie kaszkieciarzy z hipster prawicy.

Sienkiewicz już kiedyś wołał „idziemy po was” i nie doszedł. Mam nadzieję, że teraz zmyje tamtą hańbę.

Obserwuj RSS dla wpisu.

Skomentuj

147 komentarzy

  1. @”To bodajże największy sukces globalnej prawicy ostatnich dekad”.
    Pamiętam. Mój ówczesny moherowy kolega w okolicach 2010-2013 twierdził, że poglądy konserwatywne są wyciszane i on jest oburzony. Więc zwróciłem mu uwagę, że oprócz programów w TVP i radiu to nawet w TVN24 cały czas jakiś polityk PiS siedzi. Strasznie się oburzył, ale nie udało mi się wtedy ustalić na co, a potem mi się nie chciało.

  2. Z ogólnym przesłaniem się zgadzam, konserwatyści mieli dostęp do mediów, to oczywiste. Pamiętam tamte czasy. Warto też przy okazji prześledzić ile czasu trwało „przejmowanie” mediów przez polityków obozu PO. Wszystkie kadencje prawicy grzecznie dobiegły końca, a jeszcze w marcu 2011 r.! cztery lata po pierwszej wygranej Platformy! prezesem TVP był jakiś człowiek, który w CV ma też bycie prezesem zarządu Fratrii.

    Ale jeden szczegół mi nie gra. III PR 2009–2016 r. rządziła Jethon. Że niby jej rękami rządził radiem PiS?

    Karnowskiego w Trójce nie pamiętam, bo o 8:15 zawsze spałem, ale też on (a nawet oni) dość długo byli jeszcze w mainstreamie medialnym. Jeden przecież pisał dla Newsweeka, a drugi dla BBC, albo na odwrót. Wywiady popołudniowe były prowadzone przez Zaborowskiego, który był zgoła apolityczny i wyleciał razem z Jethon. Newsroom Trójki był nieprawicowy do 2016 r., gdy nowa władza wywaliła Małgorzatę Spór i Annę Zaleśną. Sosnowski miał audycję do 2016 r. Tak, pankuba był (i to pewnie on sączył Smoleńsk), ale nie przez przypadek teraz jest w 357. To prawicowiec, ale swój prawicowiec.

    PiS jako taki miał w Trójce epizody władzy wcześniej, za Sobali i Skowrońskiego, ale wylecieli stamtąd szybciej niż z TVP.

  3. Podstawowy błąd leży moim zdaniem jeszcze wcześniej, niż w podziale kanałów medialnych na „nasze” i „ichnie”, „liberalne” i „konserwatywne”. Podstawowa różnica leży w stosunku do prawdy: media pisowskie z reguły kłamią, media nie-pisowskie z reguły nie (nawet jeśli zbyt często sprzedają jakieś naciągane interpretacje).

    Tak że to nie jest podział na „nasze” media i „ich” media, tylko na media, które będą kłamać i takie, które być może nie będą.

  4. @jhb
    „29 grudnia 2009 zarząd Polskiego Radia, bez podania powodu, odwołał Magdę Jethon z funkcji dyrektora, mianując na to miejsce Jacka Sobalę” – wiki.

  5. Przede wszystkim PO nie kontrolowała aż do 2010 roku KRRiT.

    W Trójce była w stanie zamienić w 2009 roku Skowrońskiego na Jethon (przy czym Skowroński był generalnie ceniony jako szef Trójki za zatrzymanie komercjalizacji z czasów Laskowskiego, czyli lat 2001-05), ale w konsekwencji jakiejś zmiany układu w KRRiT PiS pod koniec 2009 wywalił Jethon i wziął na szefa Jacka Sobalę, i to już był przedsmak mediów publicznych po 2015. Z tym że trwało to raptem kilka miesięcy, w 2010 Jethon wróciła.

    BTW _bardzo jestem ciekaw_ co nowa władza zrobi z Trójką.

  6. O ile zgadzam się z ogólną tezę, to przykłady akurat nie są trafione. W latach 2007-2010 konserwatyście niesprzyjający PO siedzieli w TVP nie dlatego, że PO tak ceniła pluralizm w mediach, ale dlatego, że nie była w stanie ruszyć KRRiT dopóki prezydentem był Lech Kaczyński, z obawy przed jego pewnym vetem. Ledwo jednak opadł kurz po Smoleńsku i 6 sierpnia 2010 przegłosowano nowelizację ustawy o KRRiT która wygaszała kadencje dotychczasowym radom nadzorczym i zarządom spółek mediów publicznych. Nowe organy nie traciły czasu i już 27 sierpnia 2010 odwołany został Romuald Orzeł (obecnie prezes Fratrii), a po kilku p.o. TVP ostatecznie przejął w marcu 2011 nominat PO Juliusz Braun. I wtedy też pokończyło się sporo przytoczonych w tekście karier kojarzonych z PISem dziennikarzy i publicystów.

  7. @jhb
    „Ale jeden szczegół mi nie gra. III PR 2009–2016 r. rządziła Jethon. ”

    Z przerwami. Proszę zwrócić uwagę na kogoś, kto ją w 2009 zastąpił, a potem niby Jethon wróciła, ale jej następca cały czas nad nią krążył.

    „ale też on (a nawet oni) dość długo byli jeszcze w mainstreamie medialnym.”

    My point exactly. W odróżnieniu od lewicy.

  8. Sobala przyszedł na sześć miesięcy, po czym na sześć lat nastała Jethon. Gdyby tak miały wyglą„ać wszystkie „rządy PiS”, ech…

  9. Czuję niedosyt /ażem powrócił na czarne ekskursywne łono po latach/ Ziemkiewicz, Karnowskie, Warzecha, Pospieszalski… Reszczyński w teleekspresie? Cejrowski w Polsacie, TVN i TVN Style? Bosak tańczący z gwiazdami/na lodzie/ we wodzie w TVN? Gawryluk w Polsacie? Rymanowski w TVN24? Stankiewicz kręcąca dla TVN24? Lichocka jako niezależna komentatorka we wszelkich gadających dziennikarskich łbach? Skowroński w Zetce? Janke wszędzie tam gdzie Lichocka i więcej? Tak można jeszcze długo…

  10. Największe kłamstwo, jakie słyszałem z ust prawicowca: „Gazeta Wyborcza zawsze pisała źle o Janie Pawle II”. Nawet jak mu pokazać dziesiątki pierwszych stron „GW”, zdjęć, tytułów – nie da się przekonać, że to bzdura.
    Na tym polega prawicowa ideologia „woke”: płacz, że cię krzywdzą, tak głośno, aż ci uwierzą.
    (literacka porada Karola Dickensa dla spragnionego sukcesu młodego pisarza: „Nie wiesz, co pisać? Zabij dziecko.”)

  11. ergoanauta
    „Największe kłamstwo, jakie słyszałem z ust prawicowca: „Gazeta Wyborcza zawsze pisała źle o Janie Pawle II”. Nawet jak mu pokazać dziesiątki pierwszych stron „GW”, zdjęć, tytułów – nie da się przekonać, że to bzdura.”

    Ba, OIDP była cała kolekcja GW o JP2, na błyszczącym papierze, do specjalnego segregatora.

  12. @rpyzel
    „Ba, OIDP była cała kolekcja GW o JP2, na błyszczącym papierze, do specjalnego segregatora.”

    ZAPROSILI MNIE ŻEBYM DO TEGO COŚ NAPISAŁ! Zadzwonił redaktor, że do numeru o cudach JP2 przydałby mu się tekst „życzliwego sceptyka”, analizujący za i przeciw, ale żeby był „remis ze wskazaniem”. Odmówiłem mu na tyle brutalnie, że potem Jan Turnau miał do mnie żal, że byłem niemiły dla jego kolegi. Ja zwykle dla wszystkich chcę być miły, ale to jedna z tych sytuacji, gdy „rien de rien, non je ne regrette rien”.

  13. @JHB

    Audycja Strzyczkowskiego to jest akurat coś, co było zbt prawicowe nawet jak na linię pisowskiej trójki. Co prawda to u Strzyczkowskiego można było usłyszeć o tym, że trzeba zamykac uchodźców w obozach (to słuchacz mówił, ale Strzyczkowski nie oponował specjalnie, ustawiał też tematy uchodźcze tak, żeby wyszło że przyjdo i zgw@łco), ale co druga audycja była o tym, jak uciskani są przedsiębiorc, podatki są złe, a socjal… socjal tez jest zły.

  14. Strzyczkowski miał przecież, i to nie za Sobali, ale we wspomnianym 2013, audycję pt. „Czy mamy w Polsce dyktaturę mniejszości seksualnych”.

    Dzisiaj by taka audycja nie przeszła nawet w pisowskiej Trójce, co pokazuje że jednak sporo się w Polsce przez ten czas zmieniło.

  15. Ja mam takie wspomnienie ze był taki dzień w którym się solidnie zdziwiłem że właścicielem tokfm jest agora (proszę się nie śmiać, jako lajkonik nie śledziłem nigdy kto kogo i czym w mediach), bo jak się tego słuchało to była tam non stop sama konserwa i ekstrema – Warzecha, Lis, Wołek a na dokładkę pseudo śmieszny Jan Wróbel. Normalnie cały przekrój sceny, od prawicy prawie skrajnej do bardzo skrajnej

  16. @embercadero
    „solidnie zdziwiłem że właścicielem tokfm jest agora ”

    Nie bezpośrednio, poprzez spółkę Inforadio, w której mniejszościowe udziały ma (miała? już nie śledzę tego) Polityka.

  17. Och, pamiętamy słynny dobór gości red. Wielowieyskiej w audycji po wiadomym wyroku TJP: Zoll, Dziambor, Terlikowski i ksiądz.

  18. @wo
    „żeby był „remis ze wskazaniem””
    To jest normalna praktyka, że zlecający tekst mówi, jaka ma być teza?

  19. @jhb
    „Sobala przyszedł na sześć miesięcy, po czym na sześć lat nastała Jethon. Gdyby tak miały wyglą„ać wszystkie „rządy PiS”, ech…”

    Ale przecież to oznacza, że ona już wróciła jako „ratująca substancję”, z ciągłym mieczem Damoklesa. Nie była w stanie powstrzymywać pisowskich zmian narzuconych przez tych, którzy narzucili Sobalę.

    @kaytek
    „TVP ostatecznie przejął w marcu 2011 nominat PO Juliusz Braun. I wtedy też pokończyło się sporo przytoczonych w tekście karier kojarzonych z PISem dziennikarzy i publicystów.”

    Ale jednocześnie przykłady Ziemkiewicza czy Pospieszalskiego pokazują, że prawica została po 2011. Odchodziła „na lepsze”, do rozkwitających nowych mediów pisowskich. Ich kariery się wtedy nie kończyły, odwrotnie, nabierały rozpędu.

  20. @jgl
    „To jest normalna praktyka, że zlecający tekst mówi, jaka ma być teza?”

    Nie. Ale też „Cuda JP2” to nie jest normalny kontekt dziennikarski.

  21. @Kaytek
    „O ile zgadzam się z ogólną tezę, to przykłady akurat nie są trafione.”
    Nie zgodzę się. Jeżeli teza brzmi „konserwatywne głosy były w mainstreamowych mediach sekowane przed 2015” to wszystkie te przykłady są jak najbardziej trafne. Można ewentualnie próbować ją zmienić na „były sekowane między 2010 a 2015”, co już inaczej brzmi. I nawet wtedy chociażby Ziemkiewicz pokazuje, że wcale nie do końca.
    Problematyczny to jest w ogóle ten postulat Żakowskiego, żeby zostawić im kanał. Jakby to nie było próbowane wcześniej i nie widzieliśmy jak się skończyło. Jaki zresztą miałby być tego cel? Żeby oni się odwdzięczyli tym samym gdyby (czy zapewne gdy) przejęli władzę ponownie? Znowu, przecież widzieliśmy co się dzieje. To nie jest symetryczna sytuacja, nie mówimy o ludziach którzy trzymają się jakichś cywilizowanych zasad w rodzaju gentleman’s agreement.
    Strasznie sekowaniem lewicy też jest, cóż, naiwne. Po pierwsze dlatego, że ciężko sekować coś czego i tak praktycznie nie ma – a przecież lewica w mediach utrzymuje się ewentualnie w prywatnych i albo ze zbiórek albo na zasadzie tolerowanych ekspertów, albo dzięki łasce właścicieli którzy chcą mieć swój własny plurazim. Po drugie zaś jak będą chcieli to PiS przyjmie i „lewicę” byle ta była odpowiednio entuzjastyczna wobec nich. Co też widzieliśmy kiedy alt-left się do nich uśmiechał i coś mu skapywało.

    Ja bym się zgodził, że przykłady nie byłyby trafione, gdyby tezą było „przed 2015 i przez PO prawicowi, propisowscy dziennikarze byli hołubieni”. Ale takiej to chyba nikt nie stawiał. Po prostu byli obecni, to jest daleka droga i od hołubienia i od bycia uciszanymi.

  22. O, teraz mi się przypomniało, że przecież w Trójce cały czas audycję miał Wolski i treści nie rózniły się niczym od tego, co robił dla państwowych mediów za PiS. Po prostu czas antenowy miał gorszy, bo na wierszyki o tym, że uchodźców nalezy topić mozna sie było natknąć w nocy, a nie w prime time.

  23. Strzyczkowski to i w 2021 potrafił odwalić w 357 audycję pt. „Czy LGBT rzeczywiście zagraża rozwojowi młodego pokolenia”.

    @wo „Ale przecież to oznacza, że ona już wróciła jako «ratująca substancję», z ciągłym mieczem Damoklesa. Nie była w stanie powstrzymywać pisowskich zmian narzuconych przez tych, którzy narzucili Sobalę.”

    Żaden miecz Damoklesa nad nią nie wisiał, Sobala wszedł w grudniu 2009 z nadania KRRiTV obsadzonej przez PiS-LPR-Samoobrona. Po Smoleńsku Komorowski dołączył do Sejmu i Senatu z decyzją o odrzuceniu sprawozdania, Rada została lege artis rozwiązana i większość sejmowa powołała już swoją.

  24. @ wo

    …a drugich (zwłaszcza Ziemkiewicza) skazuje na zamilczenie…

    Pamiętam go z tego czasu, jako etatowego komentatora Rzepy(przyznaję się bez bicia, czytałem). To pisane medium było wtedy chyba na drugim miejscu po GW, a kto wie, nie sprawdzałem, czy w porywach nie pierwsze. Jeżeli to nie był mainstream, to co nim było?

    …Od września 2006 do lutego 2009 oraz ponownie od lutego 2010 do września 2011 prowadził w Programie III Polskiego Radia Salon Polityczny”…

    Jeżeli mówimy o tym samym, to to nie nadawało się to do słuchani. W tym okresie, jako typowy dziaders, byłem namiętnym słuchaczem Trójki. Co prawda przede wszystkim ze względu na muzykę, ale tego typu rzeczy też mnie ciekawiły.
    No cóż, nasz Gospodarz, świadom swoich braków w rzemiośle słowa mówionego(był nawet wpis na blogasku, z prośbą o krytyczne uwagi), był przy nich the Best of the Best in the Best, czy jakoś tak(Faceci w czerni). Powtórzę, tego nie dało się słuchać!
    A potem pretensje. Salon nie chce nas słuchać.

  25. @Piotr Kapis
    > „Strasznie sekowaniem lewicy też jest, cóż, naiwne. Po pierwsze dlatego, że ciężko sekować coś czego i tak praktycznie nie ma”
    1) Pamiętam rok 2015, kiedy to Dziennik Zachodni dzwonił po partiach politycznych by wypytać ich o pomysły polityczne. Dzwonił nawet do takich, które nie zarejestrowały ogólnopolskiej listy. Nie dzwonił jednak do Razem — tego głosu nie było.

    2) A ja się zdziwiłem, jak wiele osób, które znam i cenię w ostatnich wyborach całkiem jawnie powiedziało o popieraniu Lewicy. Nie tylko WO, czy Dehnel, ale na przykład Szczygieł.

    ***

    Natomiast do całej tezy dorzuciłbym, że tu idzie o radio i telewizję. A ja pamiętam przynajmniej dwie próby wprowadzenia ogólnopolskiego dziennika dla odbiorców o profilu prawicowym. Przecież są jeszcze media katolickie — niektóre tytuły nawet cenię, ale przecież tam jest mocne skrzywienie prawicowe. A to wszystko źródła dopływu dziennikarzy do radia i telewizji. Mi taka teza mocno wybrzmiała z „Partii Rosyjskiej” Witkowskiego i przykładu Warzechy — najpierw nazbyt prawicowego dla JKM, który potem zrobił karierę medialną.

    I nie zamykałbym oczu na współczesność — na YT, czy FB wciąż mam propozycje alt-rightowe. I nie sądzę, że to ze względu na zainteresowanie Biblią… Zresztą Wojownicy Klawiatury zrobili eksperyment: https://wojownicyklawiatury.pl/eksperyment-wyborczy-jak-facebook-promuje-konfederacje/

  26. @jhb
    „Żaden miecz Damoklesa nad nią nie wisiał”

    In the immortal words of Frasyniuk: nie było tam ciebie, Jarek. Niech pan już więcej się na ten temat nie wypowiada. Proszę zwrócić uwagę, że moi eks-trójkowi znajomi nie napisali komentarzy typu „pamiętamy to zupełnie inaczej, Jethon wróciła w 2010 tryjumfalnie i odzyskała pełnię władzy”.

    „Rada została lege artis rozwiązana i większość sejmowa powołała już swoją.”

    I to wcale nie był koniec wpływów PiS w polskim radiu, a zwłaszcza w trójce.

  27. No ale ej! Może to zamierzchłe czasy…ale przecież Telewizja Puls powstała jako taki „konserwatywny głos w twoim domu”. Do tego te wszystkie Radia Plus (czyli taki fancy krzyżyk). To w TV Puls objawił się Janek Pospieszalski (już wtedy uważałem go za człowieka na bakier z prawdą). Czyli jak widać konserwatyści wciąż mają w Ojczyźnie pod górę, nie to co te lewaczki z TVN…

  28. @robur
    ale przecież Telewizja Puls powstała jako taki „konserwatywny głos w twoim domu”

    No tak, ale jak wiadomo Konserwatywny Głos musi być dofinansowywany przez państwo i oferować dużó niekonserwatywnej rozrywki, żeby ktoś to oglądał.

  29. @Luster De
    …oj, pamiętam. Miały tam wjechać Wielkie Spółki Skarbu Państwa, i sypać hajsem ze śmigłowca…

  30. @pak4
    Myślę, że nikt tutaj nie zamyka oczu na współczesność. Nawet jeśli ktoś się nie zna na współczesnych social mediach – jak powiedzmy ja[1] – to przynajmniej zdaje sobie sprawę z ich wpływu. To zresztą chyba w ogóle kwestia innych grup docelowych, do młodych ludzi łatwiej trafić przez internet, do starszych i z prowincji przez media tradycyjne.
    Mam wrażenie, że w tej dyskusji media prywatne oraz internet są pomijane nie dlatego, że nie mają wpływu, tylko dlatego że dla niektórych osób (Żakowski?) media tradycyjne są królem jak lew jest król dżungli. I stąd w ogóle te pomysły zostawiania PiS jednego kanału. Media prywatne są z definicji prywatne, w internecie każdy może zrobić co zechce (uproszczenie, oczywiście), a tradycyjne media państwowe są pod kontrolą państwa więc można tam kogoś dopuścić albo nie. I w ogóle są postrzegane jako część tortu do podziału gdy się przejmuje władzę. Nikt się nie będzie dzielił felietonami w Onecie albo Super Expresie, a czasem antenowym w TVP1 albo radiowej Trójce jak najbardziej można (to nie moja opinia, tak widzę ich podejście).
    Może też biją się o to dlatego, że w mediach prywatnych jednak trzeba albo liczyć na łaskę właściciela albo przynosić jakieś konkrety, np. przyciągać czytelników. Jak się nie ma wyników to się z nami pożegnają bez żalu. W mediach państwowych dostaje się posadkę, program i można gadać co się chce realizując swoją politykę, bez większego ryzyka i odpowiedzialności. Pewnie postrzegam to w sposób zafałszowany i rzeczywistość jest bardziej skomplikowana, ale zakładam że pewien trend taki jest – z państwowych etatów trudniej wylecieć nawet jak się jest słabym.
    Innymi słowy media publiczne są najbardziej atrakcyjne bo to łatwy dostęp do wielu odbiorców. Mniejszy wysiłek, spory zysk.

    [1] Oczywiście to nie jest tak, że nic o nich nie wiem. Wiem chociażby, że streaming leci po UDP, bo kto by się tam przejmował paroma zaginionymi pakietami. Tu łazi po głowie jakiś suchar, że może dlatego prawica lepiej ogarnia streamingi, bo nie musi tam robić potrójnego handshake’a i się dogadywać…
    Ale o tym jak funkcjonują media, jak przyciągają klienta, kto i dlaczego jest dobry w te klocki a kto nie – tutaj wiem najwyżej tyle ile usłyszę od innych czy przeczytam. Może poza magazynami o grach komputerowych, gdzie rzeczywiście mam pewne doświadczenie (ale raczej historyczne).

  31. Wysłuchałem racji Żakowskiego, i on nie o dziennikarzach, ino było to łkanie nad osamotnionym elektoratem, pozbawionym swoich kapłanów. Stąd są te opowieści o „dwóch Tefałenach” i porzuconych w polu biedakach bez duchowej strawy.
    Czy nowa TVP wpuści tam Warzechę i Ziemkiewicza czy tam Cejroskiego na takiej samej zasadzie, jak byli przed 2015? Tego nie wiem, ale – zaciskając zęby – mogę to zaakceptować.
    Choć wiem, że te prawicuchy, niezależnie od tego, ile by nie dostali czasu antenowego, to i tak będą pozować na dorzynanych męczenników świętej sprawy. To jest globalna cecha dzisiejszej prawicy i akurat nasza idzie z trendami.
    No i oczywiście gdyby jakimkolwiek cudem prawica władzę odzyskała i znów przejęła media publiczne, to wytnie wszystkich nie swoich do kości bez litości.
    To są nieuchronne koszty nie bycia mendą taką jak oni.

  32. Na razie, to chyba trwa poszukiwanie sposobu na odzyskanie mediów, który byłby choć pretekstowo zgodny z prawem i nie wymagał żadnych zmian ustawowych.

  33. @ aldek

    „Wysłuchałem racji Żakowskiego, i on nie o dziennikarzach, ino było to łkanie nad osamotnionym elektoratem, pozbawionym swoich kapłanów.”

    Nigdy nie zrozumiem tego stanu umysłu. Ziemkiewicz, Lisicki, Karnowscy, Rachoń i tego typu „dziennikarze” to są przecież po prostu grifterzy robiący ludziom wodę z mózgu. Rozumiem, że ludzie, na których oni szczują (LGBT, żeby daleko nie szukać) to jest jakiś nieistotny margines marginesu, poza zainteresowaniem oświeconego pana redaktora. Ale sami słuchacze, którym wciskany jest propagandowy kit (w najlepszym razie, a w najgorszym – zwyczajne kłamstwa, akurat wszyscy powyżsi nie mają problemu żeby po prostu kłamać, nawet nie bawić się w żadne tam subtelne manipulacje) padają po prostu ofiarą cynicznych cwaniaków, dla których to jest sposób na zarabianie na jeleniach. Taki Ziemkiewicz, w czasach zanim się kompletnie zaszył w altrightowym bunkrze i zdziwaczał do reszty , to się tym jeszcze przecież publicznie chwalił!

    Żakowski to przecież, na jakimś poziomie, rozumie chyba? Niepojęte jest dla mnie płakanie nad tym, że typy, które de facto własnym słuchaczom szkodzą, nie będą mieć platofrmy aby im szkodzić bardziej. Jakiś radykalny prawdopośrodkizm, enabling, kult cierpienia, syndrom sztokholmski, or what?

  34. @”Wysłuchałem racji Żakowskiego, i on nie o dziennikarzach, ino było to łkanie nad osamotnionym elektoratem”

    To jest rodzaj pochylania się nad prostym ludem, nad solą tej ziemi. Żeby Polska była Polską, Joanna Lichocka musi być w reżyserce TVP.
    Ciągnąca się latami hucpa z Kościołem Katolickim (w ogóle, a z JPII w szczególności) ma podobne źródło: może to i mambo-dżambo, ale Lud Polski potrzebuje autorytetu, bo inaczej zdziczeje, podda się atawizmom, zacznie współżyć ze zwierzętami w oborach i wyciągać ukryte stogach siana totemy Światowida. Ten lęk rozmaitych Żakowskich trwa od pokoleń (przyjdzie Szela i nas zje), może dlatego wszelkie większe reformy społeczne w Polsce udawały się tylko w wersji „na siłę”: elektryfikacja i szkolnictwo za Bieruta, gospodarka za Balcerowicza, jeśli uwłaszczenie, to tylko dekretem Zaborcy. Chamów można uszczęśliwić tylko na chama. „Jeden tylko – jeden cud: z Szlachtą polską polski Lud” wciąż nie chce się ziścić.

  35. @Na razie, to chyba trwa poszukiwanie sposobu na odzyskanie mediów, który byłby choć pretekstowo zgodny z prawem i nie wymagał żadnych zmian ustawowych.

    Trzeba jednak przyznać, że owo poszukiwanie wygląda jak zabawy kota z ofiarą przed aktem ostatecznej konsumpcji. Kto by się spodziewał, że twórca najbardziej prorządowych mediów ostatniego trzydziestolecia uda się do swojego bunkra na Woronicza wygłosić mowę o krytycznym znaczeniu mediów antyrządowych dla demokracji.

  36. @Żakowski – to oczywiście jest taka specyficzna chłopomańska wrażliwość tego redaktora, ale on wywodził chytrzej także. Oto że publiczność nie potrzebuje już wcale mediów pokazujących racje obu stron, są na to badania, ino potrzebuje mediów jadących na rympał, jak TVP czy TVN. No i jak jednej rympał-stacji braknie, to nastąpi jakiś koniec świata i Braun zostanie carem Polski. Referuję tu te racje red. Żakowskiego nie z jakiejś sympatii, ino po prostu dane mi było wysłuchać jego rozmowy z red. Wosiem.
    Moim zdaniem te brednie Żakowskiego mają jedynie walor fikcji literackiej, intryga, że do TVP2 wróci Kurski Jacek, a TVP1 obejmie Kurski Jarosław byłaby świetnym scenariuszem na jakąś powieść lub nawet film po-fi. Scena z przełączaniem pilotem Wiadomości/Panoramy – oglądałbym.
    Nikt z polityków na serio tego nie bierze, nawet gdyby tym Żakowskim Tusk się oćpał, to PiS się na taki deal wypnie. Nocna komedia w siedzibie pokazuje, że postawili wszystko na dotrzymanie całej TVP i PR do wyborów prezydenckich, które oczywiście planują wygrać. A do wygrania rympał w mediach publicznych jest im – jak święcie wierzą – niezbędny.

  37. Heh, nabrałem ogromnej ochoty na puszczenie sobie Nirvany „TVP Info Unplugged”…

  38. Prezes Don’t Want Me For a Sunbeam plays quietly in the background.
    No i fajnie by było jakby na koniec było All Apologies, ale ta formacja nie umie zachować twarzy, więc będzie raczej czarna Metallica: Don’t Tread On Me wykrzyczane resztkami sił, które płynnie przechodzi w Follow the God That Failed i My Friend of Misery.

  39. @ „No i jak jednej rympał-stacji braknie, to nastąpi jakiś koniec świata i Braun zostanie carem Polski.”

    Braun = ukryty w stogu Światowid. Czyli owszem chłopomania, ale strachem podszyta. Że poniżej pewnego poziomu (dochodu, błękitnej domieszki w krwi, itd.) Polacy tylko udają Europejczyków, a tylko patrzą jak czmychnąć do Azji. Chrystianizacja Polski 1000 lat temu była równie naskórkowa, co przyjęcie do UE. Piszę to ja, mieszkaniec Mazowsza inkorporowanego dopiero co, w XVI w. Mam takich sąsiadów, którzy by na pewno głosowali na Masława.

  40. My girl, my girl, where have you been?
    Tell me where did you sleep last night.
    Na Woroniczej, na Woroniczej
    Gdzie TVP Info nie nadaje
    Do kaloryfera przykułam się.

    Coś takiego?

  41. Muszę się do czegoś przyznać. Pisałem dziś z rana komentarz o tym, że nie wierzę w przejęcie TVP przez Tuska, bo nie odważy się tak brutalnie naginać (albo wręcz łamać) prawa.
    I tak jakoś dla bezpieczeństwa zamiast od razu kliknąć „Opublikuj komentarz” zajrzałem na portale. Tak, chwilę po tym, gdy Sienkiewicz wysłał ich wszystkich zieloną trawkę.
    Dziś radosna szklaneczka whisky, ale nie powiem, żeby nie niepokoiło mnie to jak PiS skorzysta z tego precedensu jeżeli kiedyś znów wygrają wybory…

  42. @lusterde
    „PiS skorzysta z tego precedensu jeżeli kiedyś znów wygrają wybory”

    Przypominajka: w 2015 pojechali po bandzie bez żadnego precedensu. To nie jest tak, że jak im „nie zhobisz czystki”, to się odwdzięczą.

  43. W nawiązaniu do tego co napisał @wo, aż mi się przypomniała klasyka:

    W młodości markiz de Fantailler uczestniczył w licznych bójkach, z których większość miała przyczynę w tym, że znany był jako markiz de Fantailler. Spisał zbiór reguł tego, co nazwał „szlachetną sztuką rękoczynu”. Zbiór ten w znacznej części składał się z listy miejsc, w jakie nie wolno było go uderzać. Jego dzieło wywarło istotne wrażenie na wielu ludziach, którzy potem stawali – ze szlachetnie wypiętą piersią i zaciśniętymi pięściami – w duchu męskiej agresji przeciwko innym, którzy nie czytali książki markiza, ale wiedzieli, jak powalić przeciwnika krzesłem. Ostatnie słowa zaskakująco dużej liczby walczących brzmiały: „Niech demony porwą zasady markiza…”

    No więc spokojna głowa – PiS nie czyta tych kodeksów, uchwał itp tylko robi na rympał, więc nie ma się co przejmować.

  44. @luster
    Gdyby KO tego nie zrobiło, to by tylko rozzuchwaliło drugą stronę do jeszcze radośniejszego korzystania z różnych trybunałów uznających niekonstytucyjność wszystkiego. Teraz wszystko w rękach różnych zwykłych ludzi, którzy sami będą musieli określić czy pytać się Kamińskiego o to czy woli celę dla grypsujących, czy też uznają, że powiązany wyrok jest nieważny.

  45. @carstein
    Do dopełnienia analogii: PiS jednakowoż nie wie już, jak się bić, kiedy przeciwnik nie ma obu rąk skrępowanych za plecami, bo przez osiem lat nie był mu ten skill do niczego potrzebny. No to teraz kicha.

  46. Naprawdę bardzo cieszą mnie te zmiany w mediach, bo to jest jedyny kanał komunikacji z milionami Polaków, to raz. A dwa, że niemała część pisowskiego elektoratu to ludzie, którzy po prostu cenią siłę i trzymają z silniejszym – więc raczej nie będą popierać takich słabeuszy którzy dają się ograć i wyłączyć. Zarazem szanse na ich powrót do władzy maleją.

  47. Najprzyjemniejsze w tym wszystkim jest to że wreszcie mogą ciule poczuć jak my się czuliśmy 8 lat temu gdy na rympał przejmowali instytucję za instytucją. Zdaje się ze dzisiaj nadali wiadomości TVP w Republice i Trwam. I tam jest ich miejsce, good luck.

  48. Ja dorzucę jedną rzecz z boku. Jestem bowiem ciekaw jak dużo osób będzie winiło rząd za to, że nie mogą oglądać telewizji.
    Wczoraj (19.12) Multiplex na którym nadawane są kanały TVP przeszedł na inny standard nadawania w ok połowie kraju. Po takiej zmianie niektóre odbiorniki wyłapują wszystko same, ale w niektórych trzeba na nowo przeskanować kanały. Osobiście musiałem dzisiaj pomóc sąsiadce (to znaczy nie musiałem, ale zwyczajnie wypadało pomóc starszej pani) w odzyskaniu kanałów TVP. I to wszystko w dniu, w którym słyszymy o tym, że przestało nadawać TVP Info.
    Oczywiście te kwestie są niepowiązane, a druga część kraju (ogólnie mówiąc zachód) przeszła na ten standard nieco wcześniej. Ale ludzie lubią teorie spiskowe, pół dnia różnicy mogą nie zauważyć albo im się zleje, a starsze osoby niekoniecznie ogarniają jak sobie przeskanować kanały na nowo albo że w ogóle coś takiego można zrobić. I potem będzie, że Tusk im wyłączył telewizję!

  49. @WO
    Przypominajka: w 2015 pojechali po bandzie bez żadnego precedensu. To nie jest tak, że jak im „nie zhobisz czystki”, to się odwdzięczą.

    Jest to prawda, ale naszym celem jest chyba jednak państwo demokracji liberalnej w którym takich rzeczy się nie robi. Przez 8 lat żyliśmy w rzeczywistości „oni tak robią, wsadzimy ich za to”. Od dziś żyjemy w rzeczywistości „wszyscy tak robią”.

    Nie to, że uważam że było jakieś inne wyjście (chociaż ścieżka z wywaleniem Czabańskiego z RMN dawała pole do manewru), ale jednak trochę to uwiera.
    No, ale nie na tyle by nie strzelić szklaneczki najlepszej whisky jaką mam w domu i która była otwarta 15 X, a potem pita przy powołaniu i expose Tuska (tylko nie mówcie pracodawcy). Jutro 19.30 zapewne pójdzie kolejna szklaneczka, a potem jak zobaczę kajdanki na nadgarstkach Kamińskiego to trzeba będzie kupić następną flaszkę.

  50. Luster De:
    „Jest to prawda, ale naszym celem jest chyba jednak państwo demokracji liberalnej w którym takich rzeczy się nie robi.”

    Zasadniczo tak, ale w jaki sposób odkręcić obecną sytuację, która nie spełnia standardów państwa demokratycznego? Bo to trochę taka sytuacja, że w świecie absolutnej tolerancji wygrają nietolerancyjni. Moim skromnym zdaniem po prostu trzeba to zrobić nawet jadąc po bandzie – i zostanie im to wybaczone o tyle, jeśli po tym sprzątaniu wprowadzą lepsze standardy. Analogicznie – dlaczego USA wydaje więcej na ochronę przed fałszowaniem banknotów niż na tym fałszowaniu traci? Bo jeśli by tego nie zwalczało, to by obniżyło zaufanie do waluty – a to już by miało znacznie gorsze skutki.

    Zresztą, umówmy się – cokolwiek by obecny rząd zrobił, nawet zakładając fantazję, że uchwalają ustawę i prezydent podpisuje to i tak PiS by darł szaty i pierdzielił o końcu demokracji, Białorusi itp. Po ich akcjach z nie drukowaniem wyroków, reasumpcjach, obradach w sali kolumnowej itp. nikt nie powinien mieć hamulców w traktowaniu ich w podobny sposób (no może z większą finezją).

  51. @Luster De:

    „Jest to prawda, ale naszym celem jest chyba jednak państwo demokracji liberalnej w którym takich rzeczy się nie robi. Przez 8 lat żyliśmy w rzeczywistości „oni tak robią, wsadzimy ich za to”. Od dziś żyjemy w rzeczywistości „wszyscy tak robią”.”

    Przepraszam, ale gdzie zostało złamane dziś prawo?

  52. @ergonauta
    „strachem podszyta. Że poniżej pewnego poziomu (dochodu, błękitnej domieszki w krwi, itd.) Polacy tylko udają Europejczyków”
    – Modne jest też kryterium geograficzne: Polska wschodnia, ściana wschodnia itp „dzicz”. Zazwyczaj pojawia się też wątek zaborów i ich granic. A raczej wyobrażenia piszącego, jak te granice przebiegały. Podobne kryterium to „wiocha”.

    @sheik.yerbouti
    „niemała część pisowskiego elektoratu to ludzie, którzy po prostu cenią siłę i trzymają z silniejszym – więc raczej nie będą popierać takich słabeuszy którzy dają się ograć i wyłączyć”

    – Część, ale czy niemała? A nie będzie tak, że jak „naszych” (silnych, mądrych, pięknych) pokonują „oni”, to na pewno był to podstęp, cios w plecy i czary masonounijnych żydów? Bo „nasi” są nie do pokonania w uczciwej konfrontacji (bo są nasi, czyli lepsi) przez tych tamtych słabych.

  53. @ „naszym celem jest chyba jednak państwo demokracji liberalnej”

    Państwo demokracji liberalnej nie jest celem. Jest środkiem do celu. Celem jest: obyśmy wszyscy zdrowi byli.

    Szybkie odbicie (szablą, a jakże) Telewizji Polskiej z rąk PiS-u przybliża nas do tego celu szybciej. Ta szybkość wydaje mi się ważna z trzech powodów: 1. rząd rządzi, a nawet w demokracji liberalnej rządzenie wymaga, w uzasadnionych przypadkach, użycia siły, siły nie tylko fizycznej, ale też mentalnej, np. przekonania „zdrajców”, że dla jakiegoś Dobra (dobra Polski, dobra debaty publicznej, dobra ich przyszłych posad, które dostaną jako gratyfikację za „zdradę”, czy w końcu dla dobrego smaku* [* patrz: Z. Herbert]) należy „zdradzić” (wyłączyć komuś identyfikator, odpiąć kompa od sieci, odciąć sygnał); 2. owszem, zło dobrem zwyciężaj, ale, cholera, nie zawsze się da, czasem trzeba politycznego przeciwnika rozegrać, wykiwać, wystawić do wiatru, akurat PiS-owi nie trzeba tego tłumaczyć, a dowodem jest to „kodziarstwo”, które od razu zaczęli uprawiać w TVP (kombatanci wolności, bojownicy o demokrację ze śpiewem na ustach), po prostu strony zamieniły się rolami i jest okej (jak porównamy liczbę ofiar politycznych „zamachów”, jakich dokonali Kaczyński czy Tusk, z liczbą ofiar przewrotu majowego czy stanu wojennego, to widzimy krzepiącą tendencję spadkową); 3. z fundamentalnie polskiej frazy „Gwałt niech się gwałtem odciska, a ze słabością łamać uczmy się za młodu” istotniejsza w tym przypadku wydaje się druga część, bo to jest młody rząd, parodniowy, i gdyby zaczął od uległości, od słabości, to już by mu tak zostało, utkwiłby w imposybilizmie, który PiS starannie dlań przygotował.

  54. „Jest to prawda, ale naszym celem jest chyba jednak państwo demokracji liberalnej w którym takich rzeczy się nie robi.”

    Zgadza się. PiS uchwalił prawo, że rząd kontroluje telewizję publiczną przy pomocy RMN, więc rzad ma prawo kontrolować RMN.
    Może usunąc to prawo – ale w sumie lepsze wydaje mi się w tej chwili reformowanie tej ustawy, prywatyzacja TVP i powołanie nowej telewizji publicznej.

    W sensie, mleko się rozlało i to nie przez Tuska.

  55. @ergonauta
    Oj tak, możliwość poznania procesów zachodzących wtedy w środku jest bardzo ciekawa, a powiedzenia „Ten sygnał dalej nie pojedzie” mają wręcz potencjał filmowy.

    Z drugiej strony, biorąc pod uwagę to, że obrońcy bunkra w siedzibie flagowej instytucji (wręcz pomnika) odchodzącej władzy w ogóle nie spodziewali się takiego wektora „zdrady”, każe przypuszczać, że Ci nowi w ogóle nie wykorzystali jakiejkolwiek siły. Może było w tym trochę siły wizerunku, a może nie, bo cała motywacja „zdrajców” ograniczała się do „serdecznie podziękujmy starym politycznym za współpracę, gdyż zdecydowanie sobie zasłużyli; podziękujmy, nawet jeśli nowi polityczni okażą się gorsi”.

  56. Jeszcze może dodam, że mówimy o instytucji, w którą dosłownie wlewano miliardy, a jednocześnie jako jedyna potrzebowała ekstra roku na zmianę standardu nadawania naziemnego.

  57. @ wektor „zdrady”

    To mogła być siła wizerunku albo coś na odwyrtkę, niechęć do bycia na jednej liście płac z, dajmy na to, Samuelem Pereirą. Bo trochę i wstyd, i niesmak. Szczególnie dla mieszkańca Wa-wy, głosującego – statystycznie – na Trzaskowskiego. Zamiast sporządzać potężniejszego smoka, wystarczył – jak powiada Pismo – antyksiężyc z antysmokiem. I niech sobie maszyneria zgrzyta i śpiewa kombatancką pieśń : jam jest robot młody.

  58. @carstein
    „Po ich akcjach z nie drukowaniem wyroków, reasumpcjach, obradach w sali kolumnowej itp. nikt nie powinien mieć hamulców w traktowaniu ich w podobny sposób (no może z większą finezją)”.

    To jest w ogóle niesamowite (w tej mrocznej części niesamowitości) jak PiS odchodzi od władzy. To są 1:1 zachowania i tłumaczenia jak u przestępców. My (uogólnione społeczeństwo) nie wierzymy, że można tak z premedytacją kłamać, bo mamy w sobie silne mechanizmy biologiczne, które pozwalają nam żyć w społeczeństwie. I projektujemy to na pozostałych członków społeczeństwa (zaufanie). A PiS to jakby crème de la crème socjopatów. Zero refleksji, zero skruchy. Mnie to jednak przeraża.

  59. @PiS skorzysta z tego precedensu jeżeli kiedyś znów wygrają wybory…
    Ja mam wielką nadzieję, że PiS nie wygra już żadnych wyborów, bo się rozleci jak jego prominentni działacze wylądują za kratkami za powszechnie przekręty, łamanie prawa, łapówkarstwo itp. Jego pogrobowcy będą wtedy sobie mogli do woli uprawiać kult rządu Olszewskiego, zamachu smoleńskiego i zamachu na TVP (i jak sądzę i mam nadzieję zamachu na KRS).

  60. @Junoxe „A PiS to jakby crème de la crème socjopatów. Zero refleksji, zero skruchy. Mnie to jednak przeraża.”
    A co sądzicie o Stanowczych Stwierdzeniach pana prezydenta? Krzyczy żeby nie było, że nie protestował, czy spróbuję coś zrobić? Na razie jego odmowa przyjęcia do wiadomości, że pierwsze ułaskawienie Kamińskiego się nie liczy, doprowadzi do tego, że pan Kamiński faktycznie wyląduje w pierdlu.

  61. @sheik:
    „A co sądzicie o Stanowczych Stwierdzeniach pana prezydenta?”
    Prezydent jest trochę w kropce, bo jakby ułaskawił po raz drugi, to by przyznał, że pierwsze było nieskuteczne. Trudno tutaj wyrokować czy to dziecięce tupanie nóżką (bo ja już powiedziałem, dlaczego mnie nikt nie słucha), na ile wyrachowanie (teraz niech się tym zajmie KRS, SN czy tam TK, ktoś) a na ile makiawelizm pt. pozbywanie się konkurencji do rządu dusz w post-PiSie. No bo umówmy się – całego PiSu po prezesie Duda nie przejmie. Jest na to za cieńki – no ale po rozpadzie kilka resztesz może się uda posklejać. Znaczy ja tak nie uważam, ale werbalizuje potencjalne myśli dudy.

    Co do całej reszty – przepisy, uchwały, ustawy i cały porządek prawny jest oczywiście bardzo ważny i wolałbym mieszkać w państwie gdzie się tego przestrzega. Koniec końców jednak, „Power resides where men believe it resides” – jeśli np. pracownicy TVP, PR i PAP opowiedzą sie po stronie nowych władz to stary prezes sobie może słać maile (że mu jeszcze nie odcieli to dziwne), odezwy, okupować pokój itp – nic mu z tego, poza żenadą nie przyjdzie.

  62. @Michał Maleski

    “Przepraszam, ale gdzie zostało złamane dziś prawo?”

    Sienkiewicz zmienił władze spółki Telewizja Polska S.A. ignorując obowiązujące (i korzystające z domniemania konstytucyjności) przepisy ustawy o Radzie Mediów Narodowych. Powoływał się przy tym na rzekome zaistnienie „próżni prawnej” w wyniku wyroku K 13/16 z grudnia 2016 r., wobec czego jego zdaniem mógł (czy wręcz musiał) zastosować swoje uprawnienia właścicielskie wynikające z Kodeksu Spółek Handlowych i art. 64 Konstytucji.

    Niestety, wskazany wyrok bynajmniej nie uchylał ustawy o RMN, a jedynie uznawał za niezgodne z konstytucją wyłączenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z procesu wyboru władz mediów publicznych. Opozycja zresztą dotąd nie bojkotowała tych przepisów, desygnując swoich przedstawicieli do RMN. Natomiast art. 64 Konstytucji nie dotyczy wolności mediów, lecz ochrony prawa własności i praw majątkowych. Wolność mediów czy fatalny sposób wykonywania swoich publicznych obowiązków przez TVP w ogóle nie odgrywały roli przy konstruowaniu podstawy prawnej tej operacji.

    Mówiąc obrazowo, Sienkiewicz wszedł do TVP tak jak czyściciel kamienic wchodzi do szkoły lub szpitala. Nie twierdził, że to konieczne aby zrobić tu lepszą szkołę, ale wymachiwał luźno związanym ze sprawą wyrokiem i powoływał się na swoje Święte Prawo Własności. Takie prawne podstawy jego działań zostaną zweryfikowane przez polskie i europejskie sądy z, obawiam się, opłakanym skutkiem.

    @carstein

    „Po ich akcjach z nie drukowaniem wyroków, reasumpcjach, obradach w sali kolumnowej itp. nikt nie powinien mieć hamulców w traktowaniu ich w podobny sposób (no może z większą finezją)”.

    Każdy na lewicy powinien mieć te hamulce! Budowanie europejskiej Polski – kraju rządów prawa powinno od początku opierać się o rządy prawa. To nie tylko możliwe, ale konieczne, by odebrać polityczne paliwo autokratom. Jeżeli oglądaliście wczoraj obrady Sejmu, to zauważyliście dwie równoległe dyskusje. W jednej chodziło o działania Sienkiewicza w TVP, gdzie PiS prezentował całkowicie już opracowaną narrację o „nowym 13 grudnia”, łącznie z „wyłączonymi telefonami”, „poturbowaną posłanką” i okrzykami „precz z komuną!”. Druga natomiast dyskusja dotyczyła projektu uchwały Sejmu delegitymizującej neo-KRS. I tu PiS mógł jedynie powtarzać swoje karkołomne (i nudne) argumenty z okresu, gdy upolityczniał to ciało. Bodnar bez trudu odpierał pisowskie zarzuty za pomocą długiej listy orzeczeń TSUE i ETPCz wspierających powrót Polski do niezależnych sądów, zgodnie z naszymi własnymi wymogami konstytucyjnymi. I ten powrót krok po kroku spokojnie nastąpi, bez nocnych przepychanek i wątpliwych kroków prawnych w stylu Sienkiewicza.

    Niestety, środowisko medialne zaniedbało tej mrówczej pracy jaką wykonało Biuro RPO i środowiska prawnicze, aby w ostatnich latach uzyskać podobne orzeczenia. W obszarze mediów nie mamy wyroków delegitymizujących polityczną RMN i ręcznie sterowaną TVP – takich jak mamy w obszarze sądownictwa. Dlatego, owszem, teraz Sienkiewicz będzie robił PiS-owi „to samo” co on nam. I to niestety stanie się nowym polskim standardem, jaki PiS (lub inna prawica) kreatywnie zaadaptuje, gdy wróci do władzy. Nie zmieniając nawet retoryki o „wolnych mediach” oraz wierszy Herberta jako obłudnej ideologicznej oprawy dla takich działań. Nie oszukujcie się. Albo droga lewicowa: nudne państwo prawa, perspektywiczne planowanie i współpraca z EU, albo taki czy inny woluntaryzm i zamordyzm – w imię nacjonalistycznych miraży czy Świętego Prawa Własności.

  63. @ktos z obslugi

    „I to niestety stanie się nowym polskim standardem, jaki PiS (lub inna prawica) kreatywnie zaadaptuje, gdy wróci do władzy.”

    Przecież już dawno zaadaptował. Jak przejmowali specsłużby w 2015?

  64. @Awal:
    „Każdy na lewicy powinien mieć te hamulce!”
    Jakby wczesna lewica była tak pierdołowata jak proponujesz to byśmy do dzisiaj pracowali po 12 godzin bez urlopu i emerytur.

    Tylko przypomnę, że przez ostatnie 8 lat widzieliśmy dużo manewrów, że koń na d8, a oni wtedy pionek na c3, a my wtedy ich laufrem na a7. Wynik był znany – PiSowki gołąb nasrał na szachownicę i wywalił wszystkie figury. Odpowiedzią na to nie jest wieża na b2, tylko, jeśli to koniecznie wypierdolenie gołębia z gry i poustawianie figur na nowo, żeby się dało grać.

    „Albo droga lewicowa: nudne państwo prawa, perspektywiczne planowanie i współpraca z EU, albo taki czy inny woluntaryzm i zamordyzm – w imię nacjonalistycznych miraży czy Świętego Prawa Własności.”

    Poproszę lewicowy zamordyzm raz, na ciepło.

  65. @sheik.yerbouti
    „A co sądzicie o Stanowczych Stwierdzeniach pana prezydenta”?
    To zależy co i komu chce powiedzieć. Zakładam, że orientuje się, że sam sobie podłożył nogę. I z tym nic zrobić nie może. Tylko, idąc tropem, będzie brnął w narrację, jam prezydent i moim autorytetem poświadczam, że panowie K. i W. zostali ułaskawieni, co TK przyklepał. Ale że to banda zjebów, oprychów i degeneratów, to nie ma takiego świństwa, którego się nie podejmą, a którego porządny człek by nie zrobił. Skoro mógł, ułaskawić przed wyrokiem, to teraz w imię Wyższego Dobra Ojczyzny i Polskich Spraw spokojnie to zrobi, tym razem legalnie. I jemu elektorat to wybaczy. Bo dla sprawy. Uśredniony twardy elektorat pisowski, ma głęboko w dupie to czy coś łamane jest czy nie. Bo to jest elektorat godnościowy. A wtedy takie detale, jak zgodność z prawem się nie liczą. Liczy się pełna lodówka i szacunek od władzy, a ten dostali.
    To trochę jak z Putlerem. Ileż tu rozmów odbyliśmy, że po co ta wojna, przecież to bez sensu. I bez sensu, że Duda ułaskawił przed wyrokiem. Były i heheszki i przecieranie oczu. Ale zadziałało. To co mu teraz szkodzi? Parę razy się potknie na schodach, poślizgnie na psiej kupie, wydmie wargi jak Mussolini i mu ludzie wybaczą.

  66. @Junoxe:
    ” I bez sensu, że Duda ułaskawił przed wyrokiem.”

    Nie do końca bez sensu – nawet ułaskawieni, z pełnomocnym wyrokiem nie mogli by pełnić stanowisk publicznych. Więc świadomo stworzono taki prawny wymyk – że nie skazani, ale ułaskawieni i nadal w sejmie.

  67. @ktos z obslugi
    „Albo droga lewicowa: nudne państwo prawa, perspektywiczne planowanie i współpraca z EU”

    To droga umiarkowanych liberałów, którzy nie mają odwagi Lenina

  68. @Awal
    „Sienkiewicz zmienił władze spółki Telewizja Polska S.A. ignorując…”
    Sienkiewicz zbudował sobie podkładkę pod to, że nie działał na szkodę spółki, a wręcz musiał tak zadziałać, żeby spółka nie doznała szkody, co się obroni lub nie obroni w sądach. Szczęśliwie dzięki uprzejmości Pana Zbigniewa, który niestrudzenie przez osiem lat naprawiał sądownictwo, jakikolwiek wyrok zapadnie długo po kolejnych wyborach prezydenckich, będąc faktycznie bez znaczenia.

    @”Niestety, środowisko medialne zaniedbało tej mrówczej pracy jaką wykonało Biuro RPO i środowiska prawnicze, aby w ostatnich latach uzyskać podobne orzeczenia.”
    Jakby tak wszyscy mieli w tym kraju zajmować się mrówczym pozyskiwaniem wyroków, to wszyscy umarli by z głodu przez brak rąk do jakiejkolwiek innej pracy.

  69. @carstein
    „Nie do końca bez sensu…”
    No więc wtedy się gra według reguł ustalonych przez bandę pisowskich degeneratów. Bo w takiej sytuacji WSZYSTKO jest możliwe. Sąd skazał. Prezydent podpisał jakiś papierek i nagle z tego powodu inne organa mogą robić co im się podoba. To jest fikcja.
    Ale z punktu widzenia porządnego człowieka to bez sensu. Z punktu widzenia pisowskiej szajki to ma nawet sens, bo przecież… i chyba wciąż za głupi jestem, bo… „stworzono taki prawny wymyk – że nie skazani”. Ale oni zostali skazani w I instancji. Ale chyba do niemożliwości obejmowania funkcji potrzebny jest uprawomocniony wyrok II instancji? Prezydent zagrał… poza trybem. Poza kompetencjami. Tu nie powinno być żadnych skutków prawnych. Ale mam wrażenie, że PiS próbuje grac jakby były. Czy są w rzeczywistości?

  70. @Awal
    „odebrać polityczne paliwo autokratom”

    Być może tego nie zauważyłeś przez ostatnie osiem lat (co najmniej, ale ograniczmy się do lokalnego podwórka) ale politycznym paliwem autokratów nie jest to jak postępują z prawem, procedurami czy obyczajami – są to kwestie ortogonalne wobec tego co jest prawdziwym paliwem politycznym autokratów.

  71. @luster
    „nie powiem, żeby nie niepokoiło mnie to jak PiS skorzysta z tego precedensu jeżeli kiedyś znów wygrają wybory”

    Oni nie potrzebują „precedensów”. Niszczenie instytucji w 2015/2016 było równie brutalne, tylko nasi nie chcą/nie potrafią robić scen typu „okupacja gabinetu” (acz w archiwach komci widać było u nas rozważanie takiego scenariusza).

  72. @awal
    „Budowanie europejskiej Polski – kraju rządów prawa powinno od początku opierać się o rządy prawa. To nie tylko możliwe, ale konieczne, by odebrać polityczne paliwo autokratom.”

    To tez tak idiotyczna, że nie zasłużę jej dłuższym komentarzem. „Paliwem dla autokratów” nie są ustępy paragrafów, tylko programy prosocjalne. Kontynuując je (i – mam nadzieję – rozbudowując), odbieramy im to paliwo.

  73. @Junoxe:
    „No więc wtedy się gra według reguł ustalonych przez bandę pisowskich degeneratów. Bo w takiej sytuacji WSZYSTKO jest możliwe. Sąd skazał. Prezydent podpisał jakiś papierek i nagle z tego powodu inne organa mogą robić co im się podoba. To jest fikcja.”

    Żebyśmy się dobrze zrozumieli – jestem po twojej stronie. Zgadzam się ze wszystkim co napisałeś, że w przy takich zagrywkach prawnych wszelkie reguły wylatują przez okno. Moja odpowiedź miała służyć tylko i wyłącznie zobrazowaniu ich myślenia – bo im chodziło tylko o to, żeby Wąsik i Kamiński mogli dalej być w parlamencie i kontrolować służby – zagrywka z uniewinnieniem była tylko i wyłącznie po to, bo jakby chodziło o to, żeby nie poszli siedzieć, bo by prezydent spokojnie poczekał.

  74. @tarhim
    „Przecież już dawno zaadaptował. Jak przejmowali specsłużby w 2015?”

    @carstein
    „a oni wtedy pionek na c3”

    W mediach publicznych się krygowali. Grali pionem na c3 za pomocą tej ustawy o Radzie Mediów Narodowych. Teraz obniżyliśmy im poprzeczkę.

    @carstein
    „Poproszę lewicowy zamordyzm raz, na ciepło.”

    Na razie ze smakiem objadasz się liberalną ideologią świętych praw właściciela. Będzie ona mniemam coraz pyszniejsza w miarę jedzenia, zwłaszcza gdy np. przyjdzie czas na zestawianie liberalnego i lewicowego kandydata na prezydenta w TVP. Ustalone w oparciu o orzecznictwo europejskie standardy prezentacji konkurencyjnych opcji politycznych w publicznych mediach mogłyby może jednak nam lepiej posmakować.

    @jgl
    „To droga umiarkowanych liberałów, którzy nie mają odwagi Lenina”

    Historyczny Lenin był zbrodniarzem. Używasz tu jak mniemam figurki uogólnionego „rewolucjonisty” uzasadniającej poparcie lewicy dla woluntaryzmu rządów liberalnych, o ile tylko ubrać je w odpowiednie niewiążące deklaracje (temu służyła poniedziałkowa uchwała Sejmu). Twoja postawa to nie odwaga, lecz rezygnacja z własnych poglądów. Zachęcam do prawdziwej odwagi w formułowaniu lewicowej agendy – w mediach polega ona na twardych prawnych wymogach reprezentacji różnych opcji i grup społecznych, parytecie płci, ochronie niezależności dziennikarskiej przed presją kapitału i reklamodawców, przeciwdziałaniu dominacji przekazów religijnych itd.

    @loleklolek_pl

    „Jakby tak wszyscy mieli w tym kraju zajmować się mrówczym pozyskiwaniem wyroków, to wszyscy umarli by z głodu przez brak rąk do
    jakiejkolwiek innej pracy.”

    Gdy PiS uchwalił Lex Tusk poświęciłem tu jako jedyny komentujący trochę czasu, by wypunktować konstytucyjne słabości tej
    ustawy. Uważam że ten mój wpis się do dziś broni, bardziej niż morze pikseli wylanych wówczas przez współdyskutantów dla wyrażenia ich ogólnie słusznego oburzenia. I nie umarłem od tego z głodu. Każdy może
    mieć swoja rolę w realnym umacnianiu demokracji poprzez wartościowy wkład w dyskurs publiczny – skupiony na rzetelnej wiedzy, racjonalnych ocenach, rozbrajaniu propagandy i mitów, skądkolwiek przychodzących. To jedyna droga do Polski dającej dobre życiowe szanse szerszej grupie
    jej mieszkańców. Niestety proponujesz, by na tę drogę nie wchodzić i milcząco akceptować w naszym życiu publicznym nieefektywne, wydrążone z treści instytucje i praktyki, tworzone na zasadzie kultu cargo Zachodu.

    @wo

    „„Paliwem dla autokratów” nie są ustępy paragrafów, tylko programy prosocjalne. Kontynuując je (i – mam nadzieję – rozbudowując), odbieramy im to paliwo.”

    „Ustępy paragrafów” to państwo prawa, przewidywalne reguły gry politycznej oraz mechanizmów społecznego awansu: edukacji, klasowej mobilności, sieci socjalnego bezpieczeństwa. Chyba zgadzamy się, że
    budowa jakiegokolwiek skutecznego programu socjalnego bez dobrze napisanych paragrafów to teza tak idiotyczna, że nie zasługuje na
    dłuższy komentarz.

    Natomiast paliwem autokratycznego PiS w tej chwili, gdy szykują się na lata bez władzy, jest mit o doznanej krzywdzie i niesprawiedliwej opresji. Kaczyński buduje go kolejny raz w oparciu o niestety sprawdzone, skuteczne wzorce. „Poturbowana posłanka” Joanna Borowiak będzie teraz podobną jego pomocniczką jak w czasie posmoleńskim była
    „niezłomna dziennikarka” Ewa Stankiewicz. Demonstracja spójności jaką prezes urządził w hallu TVP zablokuje przynajmniej do wyborów
    samorządowych tendencje odśrodkowe w jego partii. To niewątpliwe osiągnięcie Sienkiewicza. Tymczasem Bodnar będzie dalej krok po kroku demontował dzieło Ziobry. Ze spójnego dotąd ugrupowania ziobrystów wkrótce niewiele pozostanie.

    Wszystkich oczekujących komentarzy od Awala proszę jednak o niecytowanie w tym celu moich wypowiedzi. Kolejne takie cytaty pozostawię już jemu do zaadresowania.

  75. @ „programy prosocjalne”

    oraz godnościowe ( 500+ to nie tylko czysty socjal, to mocny symbol, tym bardziej, że na dziecko) oraz realnie usprawniające działania państwa (w szczególności: służba zdrowia). Przypominam, że mimo wszelkich przekrętów, władza PiS-u zaczęła się od normalnie wygranych wyborów prezydenckich, a potem parlamentarnych. A początek (mam nadzieję) jej końca to normalnie przegrane wybory. Mogli je normalnie przegrać już w 2015, gdyby ówcześnie rządzący w porę poszli po socjalno-godnościowo-państwowy rozum do głowy.

  76. @Awal:
    ” przyjdzie czas na zestawianie liberalnego i lewicowego kandydata na prezydenta w TVP. Ustalone w oparciu o orzecznictwo europejskie standardy prezentacji konkurencyjnych opcji politycznych w publicznych mediach mogłyby może jednak nam lepiej posmakować.”

    No tak, bo jakby inaczej przejmowali TVP to na pewno obecny rząd by wybrał kogoś polecanego przez Razem na prezesa.

    „Wszystkich oczekujących komentarzy od Awala proszę jednak o niecytowanie w tym celu moich wypowiedzi. Kolejne takie cytaty pozostawię już jemu do zaadresowania.”

    I’ve never seen a case like this before. Twenty three identities live in Kevin’s body.

    @sheik.yerbouti:
    Bardzo piękne! Aż normalnie trzeba kiedyś będzie to opić jakimś whisky w The Old Crow.

  77. @ktos z obslugi
    „Gdy PiS uchwalił Lex Tusk poświęciłem tu jako jedyny komentujący trochę czasu (…) I nie umarłem od tego z głodu.”
    Czy jakoś szczególnie wtedy oponowałem przeciw Twojemu komciowi? Poza tym zakładam, że podałeś ten przykład w innym celu niż zasugerowanie Sienkiewiczowi, że powinien złożyć wniosek do TK w jego obecnym kształcie, zamiast robić to co zrobił.

    @”Niestety proponujesz, by na tę drogę nie wchodzić”
    Ciekawe heurystyki. Oczywiście zastosowane właśnie dlatego, że nie wiesz co ja tak właściwie robię w realu. Mi z kolei nie chce się budować w odpowiedzi dylematów wagonikowych. Po prostu przyjmij do wiadomości, że nie wszyscy podzielają opinię, że na świecie liczą się tylko opinie prawne.

  78. @carstein
    „Moja odpowiedź miała służyć tylko i wyłącznie zobrazowaniu ich myślenia – bo im chodziło tylko o to, żeby Wąsik i Kamiński mogli dalej być w parlamencie i kontrolować służby”.
    Ja rozumiem. Z tym, że tutaj mam wątpliwość z powodu swojej niewiedzy. Bo jak dla mnie to sąd I instancji wydał wyrok skazujący. Ale czy to skutkowało od razu a) niemożnością sprawowania urzędu, b) wygaszało mandat poselski? Wydaje mi się, ze nie. Dopiero wyrok II instancji mógł to zrobić, włącznie z uprawomocnieniem. I tu jest pytanie czy dobrze myślę/mniemam.
    Bo jeżeli tak jest, to ten papierek Dudy co go podpisał w ich sprawie to taki joker. Może być użyty do czegokolwiek i jako cokolwiek. I wtedy nie widzę tego sensu, o którym Ty mi piszesz. Jest tylko przekaz do ludu pisowskiego, że hej, a z tymi panami to jest wszystko legitne i po sprawie.
    Wybacz, nie dość precyzyjnie umiem wyrazić myśl i stąd wrażenie, ze się z Tobą jakoś specjalnie spieram.

  79. @”mit o doznanej krzywdzie i niesprawiedliwej opresji”
    No przecież ten mit zaczęli budować na długo przed przegraniem ostatnich wyborów. Słuchając ich można było wręcz dojść do wniosku, że przez osiem lat rządzenia nie udało im się dojść do władzy, bo działały wraże siły. Sienkiewicz tu w niczym za bardzo im nie pomógł. Można się tylko niepokoić o rozmiary syndromu odstawienia wśród betonowego elektoratu, po wyschnięciu tego źródełka copium. Albo raczej o zdrowie tych osób w sensie dość dosłownym. W końcu wyszło, że PiS chce ich wyciągnąć na ulice w święta przy beznadziejnej pogodzie.

  80. @Junoxe:
    IANAL ale, o ile dobrze czytam, to wyrok pierwszej instancji nie jest prawomocny, tak więc nie skutkuje a i b (jak napisałeś). Dopiero uprawomocnienie się wyroku by miało taki skutek – ale prezydent postanowił nie dopuścić do tego, żeby sprawa trafiła do 2 instancji – stąd takie limbo – właśnie z tego powodu, że de facto sprawa miała być taka niedokończona.
    Jest dokładnie tak jak piszesz – to miał być taki joker prezydenta, (co zresztą SN uznał, że sobie uzurpuje) bo według tej wykładni to prezydent sobie może dowolnie manipulować władzą sądowniczą „znikając sprawy” po uważaniu.

    Nota bene SN podszedł do tego zupełnie od drugiej strony – takie uniewinnienie to odebranie oskarżonym prawa do potencjalnego uniewinnienia w drugien instancji.

  81. „wyrok pierwszej instancji nie jest prawomocny, tak więc nie skutkuje a i b (jak napisałeś). Dopiero uprawomocnienie się wyroku by miało taki skutek”
    O ile pamiętam, chodziło nie tyle o mandat poselski, ale o możliwość objęcia stanowiska szefa CBA – zdaje się, że nawet wyrok nieprawomocny by to uniemożliwił.

  82. Martwić się, że zostawiamy PiS jakieś precedensy? Że oni gdzieś tam się krygowali? Mieli osiem lat rządów, cały czas z własnym prezydentem. Przez ten czas ich podejście nieco ewoluowało bo sprawdzali na co sobie mogą pozwolić i czasami trochę się cofali np. gdy podnosiły się głośne protesty. Ale nawet to ich ostatecznie nie powstrzymywało i jak nie drzwiami to wchodzili oknem (albo ustawą o czymś zupełnie innym).
    Mnie może martwić, że PO się spodoba i będzie stosować takie metody do innych rzeczy. Może mnie martwić, że przyjdą za x lat jacyś inni, zupełnie nie związani z PiS czy PO i też sięgną po takie metody. Ale może nie udawajmy, że to teraz tworzone są precedensy. One już istnieją, bo PiS pokazał jak można przejmować władzę na rympał i metodą faktów dokonanych.

    Ja nie wiem co w tej chwili jest dobrym wyjściem a co nie. Znajdujemy się w sytuacji jakiej normalne podejście do prawa zwyczajnie nie przewiduje, bo PiS tyle razy naginał reguły (albo wprost łamał), że właściwie należałoby cofnąć kraj do stanu sprzed ośmiu lat. Tyle, że nie mamy kopii zapasowej i nie działa to w ten sposób.
    Ale kiedy z jednej strony pojawia się myśl, że wszystko należy zrobić zgodnie z prawem i jak należy, to druga mówi że się nie da, bo prawo zostało zanieczyszczone przez PiS i bez rozplątania tego co oni namotali nie mamy aparatu żeby robić rzeczy porządnie. A oni jeszcze dodają do pieca swoimi sporami i przerzucaniem się że to ich racja jest najichsza i ich wyroki są ważniejsze (jak prezydent w sprawie Kamińskiego, odrzucając wyrok SN bo ma wyrok TK).
    I wtedy wchodzi trzecia myśl, ta o paradoksie tolerancji. Czyli o tym, że jeśli chcemy żyć w tolerancyjnym miejscu to pewnych zachowań i sposobów myślenia tolerować nie możemy, ponieważ są one z samej swojej natury antytolerancyjne. Dopuszczenie ich do dyskursu jako uprawnionych będzie jak wpuszczenie pasożyta do organizmu – wyniszczą wszystko dookoła i przejmą zasoby.

  83. @ktos z obslugi
    Nie chodzi mi o Lenina ani uogólnionego rewolucjonistę w tym sensie, że byli bardzo lewicowi i dlatego mamy się na nich wzorować, tylko o uznanie, że moment jest rewolucyjny: dzieło stare zostało zburzone w 2016 r. i zostały z niego tylko dysfunkcyjne resztki, a nowe jeszcze nie jest zbudowane, właśnie je rząd buduje. W takiej chwili praworządność rozumiana jako przestrzeganie przepisów sprzed 2016 r. jest niemożliwa, bo instytucje mające tej praworządności pilnować zostały zniszczone lub zaprzęgnięte do współudziału w podtrzymywaniu władzy niszczycieli.

  84. Piotr Kapis

    „PiS tyle razy naginał reguły (albo wprost łamał), że właściwie należałoby cofnąć kraj do stanu sprzed ośmiu lat. Tyle, że nie mamy kopii zapasowej i nie działa to w ten sposób.”

    W jednej z powieści Toma Clancy terroryści robią kasują zapisy i rejestry giełdowe, Jack Ryan proponuje, że skoro nikt nie może udowodnić co kupił lub sprzedał i po ile, cofamy giełdę do stanu ostatnich zapisów. 😀

  85. @loleklolek_pl

    „Poza tym zakładam, że podałeś ten przykład w innym celu niż zasugerowanie Sienkiewiczowi, że powinien złożyć wniosek do TK w jego obecnym kształcie, zamiast robić to co zrobił.”

    Sienkiewicz i pozostali politycy opozycyjni oraz zainteresowane środowiska medialne powinni w ciągu ostatnich ośmiu lat osiągnąć dwie rzeczy:

    – doprowadzić do europejskich orzeczeń delegitymizujących upolitycznione media publiczne i RMN jako niezgodne z traktatowo zagwarantowanym prawem do informacji (tak jak zdelegitymizowano w europejskim orzecznictwie upolitycznioną KRS)

    – opracować nową ustawę o mediach publicznych, której logika (to rola lewicy) opierałaby się na gwarancjach różnorodności i niezależności, o jakich piszę powyżej (tak jak w środowisku Bodnara napisano odpowiednie projekty ustaw uzdrawiających TK i KRS)

    Zaniedbano tego i kiedy przyszło do działań w obszarze mediów, podjęto je w drodze improwizacji, bez planu, posiłkując się opinią zewnętrznej kancelarii, fetyszyzującą prawo własności jako podstawę prawną do działania.

    Twierdzisz, że dla lewicy są ważniejsze rzeczy niż jakaś „opinia prawna”. Cóż, nie zapoznając się z nią, lewica żyruje bezwiednie reprywatyzacyjną logikę koalicjanta i rezygnuje z jakiejkolwiek ambicji wpływania na ład medialny zgodnie z uznanymi lewicowymi standardami. Kiedy kroki Sienkiewicza zaczną być kwestionowane w sądach, ten lewicowy awal (z małej litery) powróci jako niewygodny zarzut. Twierdzisz, że wyroki takie „będą faktycznie bez znaczenia”, co trudno w ogóle komentować – czy prawomocny wyrok na Kamińskiego i Wąsika jest bez znaczenia?

    Nie uważam bynajmniej, że rozbudowane prawne technikalia powinny wszystkich zajmować. Pomijam tu kilka wątków np. to że wczorajsze działania Sienkiewicza były równie niezgodne z wyrokiem K 13/16 jak wcześniejsze działania PiS. Jednak istota tego co się wydarzyło nie powinna nam umykać. Kolejny raz zupełnie oficjalnie potraktowano media publiczne jako własność rządzących, kompletnie ignorując te reguły jakie powinny zapewniać „własność” społeczną w tych mediach – czyli wszechstronną reprezentację różnych grup, przy szerokich gwarancjach dziennikarskiej niezależności. Na zapewne cisnący się wielu na klawiaturą argument, iż tak się rzekomo „nie da” powtarzam: spędźcie chwilę na analizie działań podjętych w równoległym obszarze (praworządność) przez Bodnara i środowiska prawnicze (Iustitia, Lex super omnia, Wolne Sądy). Bodnar ma w ręku nie tylko wychodzone przez nich europejskie orzeczenia, ale i gotowe projekty np. ustawy o biegłych sądowych, którymi już na wstępie wychodzi poza „odebranie sądów” Ziobrze i dąży do realnego podniesienia standardów dla uczestników postępowań. Ma w ministerstwie ludzi przygotowanych do działania. Sienkiewicz ma pana wyciągniętego na gwałt z miejskich wodociągów.

    „Ciekawe heurystyki. Oczywiście zastosowane właśnie dlatego, że nie wiesz co ja tak właściwie robię w realu.”

    Dobrze, skoro w realu emanujesz sprawczością, okaż postawę integralną i nie postuluj lewicowej rezygnacji w swoich komentarzach na blogu.

    „Sienkiewicz tu w niczym za bardzo im nie pomógł.”

    Zagwarantował, że media będą polem na którym PiS będzie rozgrywał swoją narrację krzywdy i niesprawiedliwości. Nie lustracja, Smoleńsk, sądy – ale w tym sezonie właśnie to. Choć dodatkowe pola pewnie stworzą też PiS-owi inni – już były przymiarki do obrony polskiej ziemi przed lobby niemieckich ekologistów od wiatraków. Każde pole zatrute taką narracją jest o wiele trudniej reformować. Szkody tej można uniknąć mając zawczasu przygotowane projekty, silne argumenty europejskie, skonsolidowane środowisko z planem reform.

    @Piotr Kapis

    „Ale kiedy z jednej strony pojawia się myśl, że wszystko należy zrobić zgodnie z prawem i jak należy, to druga mówi że się nie da, bo prawo zostało zanieczyszczone przez PiS i bez rozplątania tego co oni namotali nie mamy aparatu żeby robić rzeczy porządnie.”

    Można bardzo wiele zrobić porządnie, ale nie zostawiając tego na ostatnią chwilę. Na ostatnią chwilę to będzie po prostu pan A zamiast pana B – zmiana kierowcy, bez zmiany samochodu, dokładnie to co w działaniu PiS słusznie krytykował WO.

    @jgl

    „moment jest rewolucyjny”

    I kto przeprowadza tę rewolucję? Tusk, Kosiniak-Kamysz, Czarzasty, Sikorski, Sienkiewicz, Siemoniak, Kierwiński? To jest restauracja – jak każda, nie będąca w pełni kopią ancien régime, lecz pozwalająca na nowe o tyle, o ile znajdą się świadomi, kompetentni ludzie gotowi do jego wprowadzenia. Sejmowa lewica niestety nie jest pierwszy miejscem jakie tu przychodzi na myśl.

  86. @rpyzel
    Co ma pewien sens! To znaczy nie wiem czy taka konkretna operacja by miała bo się nie znam na giełdzie ani nawet na powieściach Clancy’ego (oglądałem raptem jeden czy dwa filmy na podstawie, nawet w gdy nie grałem), ale jeśli robimy kopie zapasowe to po to, żeby ewentualnie posłużyły za bazę do odtworzenia systemu w razie jego wysypania się. I z założeniem, że będziemy stratni o nowsze dane. Jeżeli zatem ktoś robi kopię stanu giełdy (oficjalnie, nie że third-party sobie rejestruje), to chyba właśnie po to? 🙂
    Trzeba było wcisnąć F5 przed oddaniem władzy PiS, może by się udało teraz F8?

  87. @ „przez osiem lat rządzenia nie udało im się dojść do władzy”

    Na tym właśnie polega wzmiankowany wyżej system zwany liberalną demokracją – że żaden kolejny rząd, prezydent, premier, rada ministrów, większość sejmowa nie dochodzi do (pełnej) władzy.
    Bo są bezpieczniki, bo media są kontrwładzą (czwartą), bo parlament to kociołek z wrzącymi grami interesów, bo ludzie mają prawo do strajków i obywatelskich nieposłuszeństw. Skoro Jarosław Kaczyński nie ustanowił się carem (ten tytuł czeka na Brauna), no to sam jest sobie winien, że ani nie doszedł do władzy, ani nawet nie udało mu się Tuska końmi rozwłóczyć, tylko jakimiś śmiesznymi komisjami go nękał.

  88. @ktos_z_obslugi
    Powinno się, należało – wszystko pięknie i ja się nawet mogę z tym zgodzić, ale tego nie zrobiono. To łatwo mówić, ale może nie zapominajmy, że przez te osiem lat rządów PiS mieliśmy do czynienia chociażby z PO rządzoną przez Schetynę i skupioną na ciągnięciu pod siebie. Mieliśmy opozycję która musiała w ogóle wypracować metody jak się między sobą nie kłócić, bo początkowo nawet jak się na coś umawiali, np. że no logo, to potem wyszedł na scenę Frasyniuk, zaprosił ludzi z PO a oni chętnie skorzystali. Mieliśmy lewicę która składała się z kilku osobnych partii, Razem w pierwszej kadencji nawet nie było w sejmie tylko dopiero się wybijali na subwencji i uczyli na błędach. I jeszcze długo byli oskarżani o to, że dali zwycięstwo PiS bo Zandberg podbił wynik w debacie i SLD nie weszło.
    I że zwycięstwo nad PiS było możliwe tylko dlatego, że te wszystkie partie opozycyjne się dogadały (a i to nie do końca) i poszły na różne kompromisy. Mamy obecnie rząd popierany przez koalicję trzech koalicji, liczba osobnych partii w to zaangażowanych, z ich własnymi programami, podejściami i tym co uważają za słuszne a co nie jest znacząco większa niż uznajemy za normalne.

    „Można bardzo wiele zrobić porządnie, ale nie zostawiając tego na ostatnią chwilę.”
    Ale jesteśmy tu i teraz. Dawać dobre rady z perspektywy czasu to ja też mogę. Tylko niestety nie mam wehikułu czasu, żeby cofnąć się o te osiem lat, a nawet gdybym zdołał to wątpię żeby Schetyna mnie posłuchał. W ogóle gdybym miał się cofnąć w czasie i zmienić jedną rzecz wiedząc, że mnie posłuchają, to bym zmienił ten głupi wybór sędziów do TK który został uwalony i który PiS wykorzystał do wrzucenia dublerów. No ale to wszystko fantazje.
    Oczywiście, że należało pilnować wszystkiego i załatwiać sobie podkładki pod przyszłe czyszczenie. Ale jeśli tego nie ma to jaki zostaje wybór? Radzić sobie z tym co jest czy się poddać i nie robić niczego?

    „Zagwarantował, że media będą polem na którym PiS będzie rozgrywał swoją narrację krzywdy i niesprawiedliwości.”
    I tak by były. Odrywanie od koryta i zabieranie im zabawek wiązałoby się z wyciem, darciem szat i krzyczeniem o oszukiwaniu. Tak będzie też w przypadku TK, tak samo będzie przy wszystkim innym. Nawet jeśli się to zrobi zgodnie z literą i duchem prawa to PiS będzie twierdził, że wcale nie.
    Nie pomaga to, że prawo potrafi być dziurawe bo było pisane słabo a przeciętny człowiek niewiele z niego rozumie. Co PiS też regularnie wykorzystuje i Duda już przecież próbował sobie dorzucać prerogatywy kreatywnie intepretując, że skoro w prawie jest „prezydent mianuje” to daje mu to prawo wyboru, a nie tylko wymusza na nim nadanie mianowania wskazanym kandydatom.
    A nawet gdyby nie czepili się akurat tego, to czepiliby się czegoś innego. Oni bardzo nie chcą oddawać władzy i będą odstawiać inby tylko po to, żeby przekonać ludzi że dzieje się tutaj niesprawiedliwość.

    „Na ostatnią chwilę to będzie po prostu pan A zamiast pana B – zmiana kierowcy, bez zmiany samochodu, dokładnie to co w działaniu PiS słusznie krytykował WO.”
    Nie do końca. Jak słusznie zauważył WO, to nie jest wprowadzanie własnego porządku tylko usuwanie skutków bezprawia. Które zdążyło narobić wiele szkód i namieszało wprowadzając różne rzeczy nominalnie w imieniu prawa (a w praktyce żeby się okazało że nie, to trzeba się cofnąć i prześledzić kiedy pojawił się czynnik bezprawny który wszystko wywrócił na nice).
    Przy czym ja się zgodzę, że jeśli się da coś zrobić grając zgodnie z regułami to należy tak robić. Po prostu nie zawsze się da, bo nie spieramy się wg tych samych zasad, tylko PiS je w międzyczasie pozmieniał i ustawił rozgrywkę pod siebie. Zgodzę się też, że pokusa dla nowej władzy, żeby posunąć się za daleko będzie i że trzeba im patrzeć na ręce. To nic nowego, należy stosować to zawsze i wobec każdego. Tyle, że jeśli coś mnie niepokoi to mniej działania Sienkiewicza wobec TVP, a bardziej projekt ustawy wiatrakowej czy pomysły nominacji Dąbka na komendanta głównego. Albo – żeby się cofnąć jeszcze wcześniej – mizianie się z Giertychem. Może jestem głupi i nie umiem przewidywać i to faktycznie Sienkiewicz i TVP okażą się największym problemem. Na razie sądzę, że jednak nie.

    „Sejmowa lewica niestety nie jest pierwszy miejscem jakie tu przychodzi na myśl.” Sejmowa lewica to w ogóle sobie może i gra tak jak jej karty pozwalają. Razem zrezygnowało z udziału w rządzie gdy zobaczyło jak jest traktowane. I jaki się podniósł rwetes od razu? Lewica prawdopodobnie jeszcze przez długi czas będzie musiała się przede wszystkim starać budować swoją pozycję i robić coś w paru obszarach które dostanie, bo na więcej sobie nie będzie mogła pozwolić. Paradoksalnie gdyby np. weszła z PiS w komitywę (taką dającą większość, załóżmy na moment że tak jest) to by mogła więcej tak jak więcej mógł Ziobro grożący zerwaniem większości. Ale przecież nie wejdzie ani nie będzie w ten sposób szantażować nowego rządu, bo to będzie traktowane jako wzmacnianie PiS.

  89. @”Sienkiewicz i pozostali politycy opozycyjni oraz zainteresowane środowiska medialne powinni w ciągu ostatnich ośmiu lat”
    No to trzeba było im pomóc to osiągnąć, zamiast klepać komcie na tym blogasku. Dzisiaj jesteśmy to gdzie jestesmy. Czy postulujesz, że Sienkiewicz wczoraj powienien rozpocząć proces udowadniania, że nie realizowane jest prawo do informacji.

    @”Twierdzisz, że dla lewicy są ważniejsze rzeczy niż jakaś „opinia prawna””
    Znowu jakieś heurystyki.

    @”Dobrze, skoro w realu emanujesz sprawczością, okaż postawę integralną i nie postuluj lewicowej”
    To już heurystyki lunatykujące na heurystykach. No ale moja „sprawczość” nie wyklucza tego, że pewnego dnia będę musiał być przeciw wizjom rozpowszechnianym przez najbardziej ulubioną lewicę na tym forum. (czyt. nie reprezentuję lewicy)

    @”Nie lustracja, Smoleńsk, sądy – ale w tym sezonie właśnie to.”
    Mnie to dziś akurat nieodmiennie bawi, bo właśnie słucham sobie na stronie sejmowej wywodów pisowców, jak to nikt nie słyszy ich wywodów.

    @Twierdzisz, że wyroki takie „będą faktycznie bez znaczenia”, co trudno w ogóle komentować – czy prawomocny wyrok na Kamińskiego i Wąsika jest bez znaczenia?
    W sensie, że Sienkiewicz trafi do pierdla? Wydaje się, że jest gotowy na taką ewentualność, a już na pewno na to, że właśnie skończył karierę polityczną. Natomiast to będzie już po wyborach prezydenckich. Albo wróci PiS i anuluje. Albo KO zdąży wprowadzić docelowe zmiany anulując obecne rozwiązania.

  90. @ktos z obslugi
    „Zagwarantował, że media będą polem na którym PiS będzie rozgrywał swoją narrację krzywdy i niesprawiedliwości. Nie lustracja, Smoleńsk, sądy – ale w tym sezonie właśnie to.”

    Jakoś jestem przekonany że takie same płacze byłyby przy dowolnej innej metodzie depisyzacji mediów.
    Demonizowanie Bodnara też już się przecież zaczęło.

  91. @ktos z obslugi
    „To jest restauracja”

    Whatever – tak czy inaczej powoływanie się na dysfunkcyjne kadłubki instytucji bezprawnie przejętych przez PiS ma sens tylko jako metoda utrzymania wpływów przez PiS i torpedowanie nowego rządu. Dla PiS-u to oczywiście korzystne, a dla lewicy, yyyyy, no nie wiem.

  92. > obecny rząd by wybrał kogoś polecanego przez Razem na prezesa.

    Czemu nie? Zdaje się że Lewica robi teraz zwrot przez sztag i się przykleja do władzy tak ściśle jak płyn do powierzchni nośnej w prawie Coandy. W ministerstwach wewnętrzna partia landlordów, gdzie Razem nie chciało należeć, ale Daria Gosek-Popiołek nadrabia jak może popierając ultralibka i pociotka Gowina na prezydenta Krakowa.

    TVP już była upolityczniona już za AWS… przez SLD. Był tam ten prezes od afery Rywina, a prezenterzy Wiadomości robili taką propagandę, że ekspresowo przechodzili na stanowiska i listy wyborcze. Za PiS to zdaje się jedna Lichocka? Mnie to dziwi że likwidacja formatów takich jak Wiadomości nie następuje po każdej zmianie władzy tak jak po transformacji zlikwidowano Dziennik TV.

    Odwołującym się do jakiegoś pluralizmu mediów publicznych typu BBC trzeba przypomnieć że wynikał on z technicznych możliwości nadawania. Po proztu było mało kanałów więc monopolista miał specjalne obowiązki. Już się zdeaktualizowały i nawet BBC się do nich nie poczuwa, wystarczy posłuchać Laury Kussenberg.

  93. @loleklolek_pl

    „Albo KO zdąży wprowadzić docelowe zmiany anulując obecne rozwiązania.”

    Żyjesz fantazją, że będą jakieś „docelowe zmiany”. Zmieniono pana A na pana B. Tak samo zmieni się pewną liczbę dziennikarzy i wydawców. Konkretnie, zmieni właściciel, wolno mu. This is it. Lewica niech się zajmie tym swoim resortem (zdaje się elektryfikacji).

    @jgl

    Alternatywą byłoby zmienianie TVP i innych „dysfunkcyjnych kadłubków” (a realnie dużych organizmów w różnym stopniu zdeformowanych po latach PiS) w instytucje przystające do potrzeb współczesności. W mediach publicznych taką potrzebą jest np. zwalczanie fejk newsów, promocja wielostronnej debaty, dawnie głosu grupom mniejszościowym, rozbudowa europejskiej oferty informacyjnej dla naszego wschodniego sąsiedztwa (jako środek medialnej ofensywy przeciw Putinowi). Jeżeli jednak wchodzisz na to pole z planem „pan B za pana A” niewiele z tego wyjdzie. Gdyby ludzie Sienkiewicza (a raczej kogoś innego, kto byłby lepiej przygotowanym ministrem) tak jak ludzie Bodnara stanowili zgraną ekipę, która spędziła 8 lat na walce o europejski standard, szanse na realne zmiany byłby większe. Notabene to Bodnar zdążył zaskarżyć medialne ustawodawstwo PiS w funkcjonującym prawidłowo TK Rzeplińskiego – gdyby nie to, Sienkiewicz nie miałby nawet tej „podkładki”.

  94. @ktoś z obsługi
    „media publiczne i RMN jako niezgodne z traktatowo zagwarantowanym prawem do informacji”

    Masz na myśli art. 11 Karty Praw Podstawowych (zupełnie nie o tym jakie mogą a jakie nie mogą być mass-media), czy może art. 42 (który mówi o prawie o dostępie do informacji ale publicznej, a nie mediów masowych), czy może art. 11 Traktatu o Unii Europejskiej (znów, nie dotyczy mass-mediów w kraju członkowskim)? Bardzo chciałbym poznać podstawę prawną twojego postulatu.

  95. @awal

    „I to niestety stanie się nowym polskim standardem, jaki PiS (lub inna prawica) kreatywnie zaadaptuje, gdy wróci do władzy. ”

    Och, to akurat jest nad wyraz proste – trzeba ich w porę wyłapać i powsadzać do więzień, tak, żeby było wiadomo, jakie konsekwencje prędzej czy później spadną za rujnowanie dóbr publicznych.

    „lewica powinna”

    Takie gadanie jest warte teraz tyle co paski tvp. Może powinna, ale nie zrobiła i w sumie nikt nie zrobił – możliwe też, że dlatego, że jednak TVP nie jest organem onstytucyjnym, a KRS i TK jest. Gramy z tym, co mamy na ręce, a nie gdybamy sobie o tym, co trzeba było zrobić osiem lat temu.
    W ogóle te wszystkie twoje złote rady – dokładnie jak w przypadku wojny w Ukrainie – układają się w jakiś nieprawdopodobny scenariusz, w którym na podstawie orzecznictw organów Europejskich w sprawie telewizji państwowej (!) Koalicja pisze sobie ustawę, Duda onieśmielony podstawą prawną ustawę podpisuje, TK nie protestuje, PiS-owcy grzecznie opuszczają budynek i przestają doić spółkę; następnie TVP rozpoczyna nadawanie tego „spluralizowanego” programu, a społeczeństwo, przejęte jakością tej zmiany, zaczyna doceniać rządy prawa (gdzie po awalowemu rządy prawa oznaczają welfare state, bo w sumie o to ci chodziło).
    Do pełnego bingo brakuje nam tylko korespondencji z Markiem Belką.

  96. @carstein „Aż normalnie trzeba kiedyś będzie to opić jakimś whisky w The Old Crow.”
    Ależ bardzo chętnie.
    @zupełnie-nie-Awal i zgrana ekipa Bodnara
    Wiążę z nim wielkie nadzieje i ogólnie uważam, że dobrze, że akurat on został ministrem w tak krytycznym momencie, ale – jak można we w miarę cywilizowany sposób rozpędzić obecny neoSN? A bez tego neosedziowie zaraz zaczną taśmowo produkować wykładnie po myśli władzy słusznie minionej. Jeśli da się to zrobić poprzez anulowanie wszystkich neonominacji sędziowskich, to jest to jednak akcja radykalna.

  97. @ktos
    To chyba trzeba się przenieść wstecz o 8 lat i powiedzieć Sienkiewiczowi, żeby organizował jaczejki praworządności

  98. @Żyjesz fantazją, że będą jakieś „docelowe zmiany”.
    Założyłem, że obecna ekipa będzie nie gorsza od poprzedniej w tym zakresie. Przy czym obecna władza ma bardziej wybredny elektorat, więc i większe motywacje.

    @Lewica niech się zajmie tym swoim resortem (zdaje się elektryfikacji).
    W działeczce, na którą patrzę, Polska do Europy jest pod względem cyfryzacji cofnięta dwadzieścia lat. Chyba więc w końcu w czymś się zgadzamy, chociaż moje oczekiwania wobec lewicy są tu nieironiczne, bo jednak też widzę jak poważne bywają konsekwencje owego zacofania.

  99. Ekipa będzie o tyle lepsza, że w przeciwienstwie do poprzedniej musi się dogadać z UE, więc upudruje chociaż tyle.m

  100. @loleklolek_pl
    „W działeczce, na którą patrzę, Polska do Europy jest pod względem cyfryzacji cofnięta dwadzieścia lat.”

    No chyba, że Niemcy. (ale nie wiem, która działeczka, więc mogę się mylić).
    Ale tak, tu też jestem optymistą.

  101. > [W MinCyfie] też jestem optymistą.

    A ja nie, bo czytałem program Wiosny (link oryginalny, ta część lewicy nie umie normalnie PDFki wrzucić do sieci).

    Połowa najlepiej by się odnalazła w expose Morawieckiego (które było o cyfryzacji), a reszta to m.in. wprowadzenie AI do szkół.

    I zatrudnienie takich jakby dodatkowych dyrektorów/kuratorów do nadzorowania cyfryzacji tychże. Tzn. robienia czego? Pogadanek? Taki dr Kawecki w każdej giminie? Może do nadzorowania, tylko też po co? Już dzisiaj nauczyciel aby otrzymać dostęp do dziennika wysyła prośbę do ratusza bo tylko on ma uprawnienia, jeszcze brakuje żeby w nim siedział Bardzo Ważny Bastard Operator From Hell.

  102. @cowboytomash
    „Bardzo chciałbym poznać podstawę prawną twojego postulatu.”

    Kwestię mediów publicznych (Public Service Media) regulują przede wszystkim akty Rady Europy, oparte na artykule 10 EKPCz oraz artykule 15 Statutu RE:

    – Deklaracja Komitetu Ministrów Rady Europy w sprawie organizacji mediów publicznych (tu znajdziesz ogólne zasady ustanawiane w tej sprawie):
    https://search.coe.int/cm/Pages/result_details.aspx?ObjectID=09000016805cb4d4

    – Zalecenie CM/Rec(2012)1 Komitetu Ministrów Rady Europy dla państw członkowskich w sprawie organizacji mediów publicznych (tu szczegółowe rozwiązania modelowe dotyczących organizacji i funkcji takich mediów):
    https://search.coe.int/cm/Pages/result_details.aspx?ObjectID=09000016805cb4b4

    Analogicznie:

    – Deklaracja Komitetu Ministrów Rady Europy w sprawie niezależności mediów publicznych w państwach członkowskich:
    https://www.gov.pl/attachment/24080fdd-e567-4a1d-b69f-ae42e604e4e6

    – Zalecenie R(96)10 Komitetu Ministrów Rady Europy dla państw członkowskich w sprawie zagwarantowania niezależności nadawców publicznych:
    https://www.gov.pl/attachment/c1b59ca6-ee1a-40d3-b2ab-52f8eaa1c529

    – Zalecenie Rec(2007)2 Komitetu Ministrów Rady Europy dla państw członkowskich w sprawie pluralizmu w mediach i zróżnicowania zawartości programowej (rozdział „Media publiczne”):
    https://www.gov.pl/attachment/6b300620-2594-4743-bcab-97411028f815

    Bardziej szczegółowe kwestie regulują inne akty takie jak np. zalecenie CM/Rec(2013)1 Komitetu Ministrów dla państw członkowskich
    w sprawie równości płci i mediów, gdzie znajdują się odpowiednie postanowienia odnoszące się specyficznie do mediów publicznych.

    Szczególną rolę w polskiej sytuacji odgrywałoby przy tym zalecenie Rec(2000)23 Komitetu Ministrów Rady Europy dla państw członkowskich w sprawie niezależności i funkcji organów regulacyjnych dla sektora usług nadawczych. Dokument ten stanowi w zasadzie wyliczenie naruszeń dokonywanych przez władze PiS w funkcjonowaniu KRRiT oraz RMN i jako taki mógłby stanowić istotny merytoryczny element skarg do ETPCz:
    https://www.gov.pl/attachment/5fe26aff-b695-4449-a1c7-f2c7808c80a6

    Istnieje oczywiście bogate orzecznictwo trybunału strasburskiego dotyczące wolności i pluralizmu mediów, standardów niezależności dziennikarskiej itd. Jego podsumowanie przez Komisję Praw Człowieka Rady Europy znajdziesz poniżej. Podkreślić warto fakt, że jako osoby uprawnione do składania skarg wskazywano m.in. pracowników mediów, co w polskich warunkach otwierałoby możliwości kształtowania potrzebnego orzecznictwa (analogicznie do spraw inicjowanych przez bezpodstawnie zwalnianych sędziów):
    https://rm.coe.int/16806da766

    W prawie UE do kwestii tych, wychodząc od postanowień tzw. protokołu amsterdamskiego (protokół nr 29 do Traktatu o funkcjonowaniu UE), odnoszą się zwłaszcza przepisy planowanego rozporządzenia EFMA (European Freedom of Media Act). Rozporządzenie to odnosi się do rynku mediów w ogólności, formułując jednak standardy np. zapewnienia pluralizmu oraz niezależności finansowej i redakcyjnej, które w szczególności znajdują zastosowanie do mediów publicznych. Aspekty te podkreśla rezolucja PE (pkt 20-22) podjęta w trakcie procesu legislacyjnego:

    https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/PDF/?uri=CELEX:52022PC0457

    https://www.europarl.europa.eu/doceo/document/TA-9-2021-0428_PL.html

    Na koniec kwestia podstawowa. Europejski system traktowy to nie jest słowo objawione, które mamy bezdyskusyjnie przyjmować z jakiejś „centrali”. To mechanizm, który sami powinniśmy współkształtować i wykorzystywać dla umacniania standardów w zagrożonych obszarach. Na początku deformy wymiaru sprawiedliwości za rządów PiS nie było niczym oczywistym, że ten europejski mechanizm traktatowy da się wykorzystać dla zakwestionowania pisowskiej samowoli. Okazało się to możliwe właśnie dzięki spójnej, długofalowej akcji polskich aktywistów prawniczych, w pierwszych latach koordynowanej przez Biuro RPO. Wypracowane standardy stały się częścią systemu pracującego dla całej UE. Ówczesny zastępca Bodnara, Maciej Taborowski, napisał o tym książkę: „Mechanizmy ochrony praworządności państw członkowskich w prawie Unii Europejskiej. Studium przebudzenia systemu ponadnarodowego”.

    Dokładnie tak samo powinni działać dziennikarze i aktywiści medialni. „Przebudzić system” i wykorzystać go dla ochrony niezależnego dziennikarstwa w Polsce oraz gdzie indziej w Europie (gdzie problemy potrafią być równie palące – vide zamachy na dziennikarzy np. na Malcie). To że tego nie zrobiono, nie jest żadnym argumentem za tym, że się tego nie da zrobić. Dokładnie to samo słyszeli ludzie z Wolnych Sądów na początku ich drogi. Ta droga dla dziennikarzy jest nadal otwarta – naruszenia ich standardów zawodowych poprzez władzę PiS nie „przedawniły się” przez to, że ta władza odeszła. Co więcej, droga ta otwarta jest również dla PiS-owskich media workerów, obecnie wyrzucanych przez Sienkiewicza. Nawet gdyby tylko oni z niej skorzystali byłoby to z pożytkiem dla ogółu.

    Z tych powodów nie zgadzam się z uwagami jakoby była to już tylko musztarda po obiedzie. Władza KO nie wprowadzi mediów publicznych jakich potrzebujemy i nie zagwarantuje ich przetrwania za rządów następców. To zadanie dla całego środowiska medialnego i sił społecznych, zwłaszcza lewicowych – dla których europejski system traktatowy powinien być narzędziem. Bodnar, Taborowski i inni pokazują jak to robić.

  103. @ktos z obsługi

    Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, bez sarkazmu. A więc „deklaracje” i „zalecenia”, tak jak myślałem (tu już z sarkazmem).

  104. > Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, bez sarkazmu.

    A skądże. Przecież tam mowa o tym, że mediaworkerzy powinni w czasie wolnym pisać książki i może jeszcze prowadzić działalność z katedr jak Bodnar.

    Nie tylko wymienione dokumenty nie należą do źródeł praw UE, ale też nie ma w nich postulowanych treści!

    To bardzo ciekawe bo wszędzie tam gdzie mowa o pluraliźmie chodzi o ryzyko koncentracji kapitałowej w cyfrowej konwergencji (oraz co ciekawe pluralizmu kulturowego, bo głównie w tym kontekście UE używa tego pojęcia, odnośnie mediów transnarodowych mogących mieć tendencję do uniformizacji). Z kolei wszędzie tam gdzie gdzie mowa o polityce – mowa o unikaniu kontroli przez „jedną lub więcej” grup politycznych. Nigdzie nie ma pluralizmu politycznego.

    Ale zostało to przez ktosia z obsługi „sprytnie” ukryte setkami stron niezwiązanego blablania.

    Relewantny jest wyłącznie jeden dokument, konkretnie jednna ćwierć spośród 73 stron. Rozporządzenie (nie rezolucja) sprzed roku, artykuł piąty:

    1. Dostawcy usług medialnych realizujący misję publiczną zapewniają swoim
    odbiorcom pluralizm informacji i opinii w sposób bezstronny, zgodnie ze swoją
    misją publiczną.
    2. Kierownik ds. zarządzania i członkowie zarządu dostawców usług medialnych
    realizujących misję publiczną są wyznaczani w drodze przejrzystej, otwartej
    i niedyskryminacyjnej procedury i na podstawie przejrzystych, obiektywnych,
    niedyskryminacyjnych i proporcjonalnych kryteriów określonych z góry w prawie
    krajowym.
    Okres sprawowania tych funkcji musi być określony w prawie krajowym i musi być
    adekwatny i wystarczający do zapewnienia skutecznej niezależności publicznego
    dostawcy usług medialnych. Odwołanie z takiego stanowiska przed końcem okresu
    jego sprawowania jest możliwe wyłącznie w wyjątkowych sytuacjach, w których
    osoby na tych stanowiskach nie spełniają już prawnych warunków wykonywania
    swoich zadań przewidzianych w prawie krajowym lub dopuściły się nielegalnego
    postępowania lub poważnego przewinienia, których przypadki zdefiniowano z góry
    w prawie krajowym.
    Decyzje o odwołaniu muszą być należycie uzasadnione, przekazane uprzednio
    zainteresowanym osobom i musi istnieć możliwość poddania ich kontroli sądowej.
    Podstawy odwołania podaje się do wiadomości publicznej.

  105. „Władza KO nie wprowadzi mediów publicznych jakich potrzebujemy”

    Obejrzałem właśnie Wiadomości, czy jak to się tam nazywa, i już wprowadziło. To był rzetelny program, w którym informacje o 5 miliardach z KPO ilustrowano Zalewską, która mówiła, że to zasługa Morawieckiego. Bardzo ciekawe, jak go odebrali zwolennicy PiS.

  106. @cowboytomash

    „A więc „deklaracje” i „zalecenia”, tak jak myślałem (tu już z sarkazmem).”

    To są szczegółowe ustalenia polityczne członków RE, monitorowane m.in. przez Komisję Wenecką i Committee of experts on protection of journalism and safety of journalists (MSI-JO). Formułowane w tych dokumentach zasady niezależności, pluralizmu itd. powołuje się w strasburskim orzecznictwie. Tak właśnie funkcjonują traktatu o jakie pytałeś. Te zasady i zalecenia są przy tym w obszarze mediów znacznie bardziej precyzyjne niż w obszarze praworządności – sędziowie mieli o wiele mniej w ręku zaczynając swoje zmagania z Ziobrą.

    @❡

    „Nie tylko wymienione dokumenty nie należą do źródeł praw UE”

    Należą do europejskiego systemu traktatowego, w którym w tej chwili ważniejsze są te właśnie akty Rady Europy (deklaracje i zalecenia) rozwijające Europejską Konwencję Praw Człowieka. Na tej podstawie konkretne osoby (np. zwalniani za uprzedniej lub bieżącej władzy dziennikarze) mogą wnosić indywidualne skargi. Powinny to robić w ich imieniu organizacje dziennikarskie i watchdogi zajmujące się wolnością mediów. Powinny one też te standardy powoływać, uczestnicząc w krajowym procesie legislacyjnym itd. Podnoszone jako kontrargument rozmaite „nie da się” są tylko świadectwem słabej mobilizacji organizacyjnej w tym zawodzie, braku właściwych liderów.

    „Relewantny jest wyłącznie jeden dokument…”

    Cytujesz projekt rozporządzenia EFMA, na którego ostateczny kształt będzie miała dyskusja między Radą (w tym nowym polskim rządem), Komisją i PE (który wypowiedział się w drodze cytowanej rezolucji). Nawet po przyjęciu tego rozporządzenia, wprowadzane przez nie gwarancje dla nadawców publicznych nie będą mogły być podstawą do wnoszonych skarg osób indywidualnych (można sobie jedynie wyobrazić pytania prejudycjalne polskich sądów). Ponadto, te konkretne przepisy – chociaż potrzebne – niekoniecznie pomogłyby w przypadku takim jakim była pisowska TVP. Wzmocniłyby one niezależność jej władz w sensie niemożności ich odwołania, ale nie w sensie prowadzenia realnie niezależnej polityki redakcyjnej. Kazus analogiczny do np. prezesa Glapińskiego, którego prawo europejskie silniej chroni przed odwołaniem niż zobowiązuje go do unikania uwikłań politycznych.

    „To bardzo ciekawe bo wszędzie tam gdzie mowa o pluraliźmie chodzi o ryzyko koncentracji kapitałowej w cyfrowej konwergencji”

    Tak jest co do zasady w prawie unijnym, opartym o logikę ochrony wolnego rynku (choć protokół amsterdamski idzie dalej). O pluralizmie politycznym mówią standardy RE i dlatego na nie powyżej kładę akcent (mylisz się określając je jako „niezwiązane blablanie”).

    Proszę Cię o wysiłek przejrzystszego posuwania rozmowy naprzód również dla niefachowych czytelników. Zaciemniasz obraz niby-polemiką w kwestiach nieistotnych, gdy istotnych spraw do dyskusji jest w tych dokumentach dość (np. czy powinien być nałożony obowiązek utrzymywania przez państwo mediów publicznych, jaki powinien być model ich finansowania, jaki skład społecznych organów kontrolnych itd.)

    @wojtek_rr

    „To był rzetelny program, w którym informacje o 5 miliardach z KPO ilustrowano Zalewską, która mówiła, że to zasługa Morawieckiego.”

    Natomiast protesty przed TVP zobrazowano za pomocą wczorajszej manifestacji antypisowskiej. Zasadnych pytań o podstawę prawną działań ministra Sienkiewicza nie postawiono, sprawę ograno bezpiecznie, za pomocą dwu ogólnikowych setek polityków (Sienkiewicza i Dudy). To jest ewidentnie jeszcze próbny materiał, robiony w niekompletnym zespole. On jednak co najwyżej, przy dużym kredycie zaufania, pokazuje intencję robienia mdłego programu informacyjnego w stylu Polsatu. To nie jest telewizja publiczna jakiej w mojej opinii potrzebujemy. Nie chodzi o to, żeby pokazać, że ludzie robią zakupy na wigilię. Ale żeby na przykład pokazać święta w zamkniętym ośrodku dla uchodźców – a także na placówce Straży Granicznej na wschodzie, nie unikając trudnych pytań i nie dając łatwych odpowiedzi co do jej tamtejszej misji. Spraw, którymi powinna zająć się TVP realnie wykonująca swą misję jest dużo więcej, nie chodzi tylko o treść jednego pasma informacyjnego.

  107. @awal
    „Natomiast paliwem autokratycznego PiS w tej chwili, gdy szykują się na lata bez władzy, jest mit o doznanej krzywdzie i niesprawiedliwej opresji”

    Se to i tak wymyślą – mając powody lub nie. Kreują to ex nihilo („conservative voices are being silenced”!). Doprawdy, tylko głupiec uwierzy, że jak będziesz dla Kaczyńskiego miły, to on się nie będzie drzeć „RATUNKU PRZEŚLADUJĄ MNIE”.

    ” opracować nową ustawę o mediach publicznych, której logika (to rola lewicy)”

    To postulat po prostu idiotyczny. Nowa ustawa powinna powstać w szerokich konsultachach (i tylko taką powinna poprzeć lewica). To potrwa ze dwa lata, w sam raz na koniec z Dudusiem. Przez te dwa lata jesteśmy skazani na prowizorkę.

  108. @wo
    „Kreują to ex nihilo”
    Np. gdy napisali, że ZNĘCANO się nad tą częścią SPOŁECZEŃSTWA, która nie wierzy w „pancerną brzozę”.

  109. > Przez te dwa lata jesteśmy skazani na prowizorkę.

    W świetle tego rozporządzenia co to ma wejść w życie to obecne działanie ministra można nawet uznać za przygotowawcze. Rozporządzenia jak dyrektywy są do wykonania w ustawodawstwie więc w horyzoncie 2 lat jest nawet szansa że wystarczy po prostu przepisać. Nie jest dla mnie jednak jasne jak UE szykuje się rozwiązać problem jednoosobowej władzy prezesa spółki. Dużo jest napisane o przeciwdziałaniu „kontroli przez jedną osobę” ale raczej w kontekście koncentracji kapitału tj. Murdocha. Nic o kolektywnej organizacji mediów publicznych.

    W Polsce próbowano chyba już wszystkiego? To że się powoła jakąś kolejną radę narodowego nadzoru z członkami wszystkich opcji i tak sprowadza się do głosowania na konkretnego kandydata. Był też zdaje się pluralizm kohabitacji z prezesem i wiceprezesami zróżnych opcji? A propozycja Żakowskiego to chyba była testowana na samym początku kiedy każda partia dostała własne medium z masy upadłościowej PRL.

  110. Ja się tylko martwię tym, czy na pewno nie ma trybu skutecznego zaskarżenia uchwały o zmianach w RN, zarządach itd. Wyszłoby wyjątkowo żałośnie gdyby się okazało, że i złamali prawo, i koniec końców byli nieskuteczni. Czytałem gdzieś opinię, której teraz nie mogę znaleźć, że na podstawie KSH nie ma specjalnie kto takiej uchwały zaskarżyć (z grona osób obecnie uprawnionych).

  111. > Czytałem gdzieś opinię, której teraz nie mogę znaleźć, że na podstawie KSH nie ma specjalnie kto takiej uchwały zaskarżyć (z grona osób obecnie uprawnionych).

    Dlatego grupa posłów PiS zaskarżyła… stosowanie ksh. TK wydał „zabezpieczenie” kopiując ich wniosek słowo w słowo… ale w kpc nie ma takiego trybu zabezpieczenia czyności których wnioskodawcy posłowie nie są stroną. Nie ma też sądu który mógłby orzekać w sprawie jego niewypełniania, bo TK nie ma kognicji sądu powszechnego sądzenia konkretnych czynności (to drugi sposób na który wydawanie takiego zabezpieczenia jest wadliwe). Na dwa różne sposoby to sytuacja do tego ułaskawienia przed wyrokiem – nie wiadomo co z takim papierkiem zrobić gdyby trafił do sądu, sprawa więc będzie się toczyć jak by go nie było (a w tym przypadku się raczej nie rozpocznie). TK na 16 stycznia zapowiedział rozprawę gdzie mogą uchylić stosowanie ksh do TVP SA (nakazywane wprost przez art. 26 ustawy o RTV), ale bez mocy wstecznej.

    Dlaczego art. 26 wielokrotnie nowelizowanej ustawy o RTV jest sprzeczny z konstytucją? Ponieważ dalej ustawa jak zauważają skarżący „przyznaje kompetencje do powoływania i odwoływania członków zarządu podmiotowi innemu niż Skarb Państwa, stanowiącego lex specialis co, dokonując wykładni językowej, wykluczałoby możliwość stosowania przepisów Kodeksu spółek handlowych w tym zakresie.” Następnie piszą, że działanie ministra miałoby podstawy konstytucyjne, lecz „Norma tego rodzaju jednak w nieuzasadniony sposób odstępowałaby od zasad prymatu wykładni językowej”. Zaciekawiony prymatem zaglądam do dyrektyw preferencji wykładni prawa i tam jest raczej o harmonizowaniu wykładni, a zwłaszcza o absurdzie stosowania wyłącznie językowej. Szczególnie „do wykładni pozajęzykowej wolno sięgać w celu umożliwienia realizacji wartości konstytucyjnych”, które samo istnienie RMN w U o RTV narusza na podstawie wyroku TK z 2016, należy więc postąpić jak by jej nie było.

  112. Jakie to całkowicie niespodziewane i zaskakujące że kol. onu…, pardon kol. zupełnie-nie-awal z braku tematów ukraińskich postanowił poobrzydzać nam nowy rząd. A nie, czekaj, on niczego nie postanawia, ich się zadaniuje. Widać taki priorytet ma dziś agentura.

  113. @Juliusz Kopczewski

    „Ja się tylko martwię tym, czy na pewno nie ma trybu skutecznego zaskarżenia uchwały o zmianach w RN, zarządach itd.”

    By bronić się przed zaskarżeniem swoich decyzji, Sienkiewicz musi powoływać się na dwie przeciwstawne tezy:

    Pierwsza z nich brzmi: Telewizja Polska S.A. nie jest zwykłą spółką handlową, lecz publicznym nadawcą realizującym konstytucyjne prawo do informacji. Obowiązują specjalne reguły powoływania i odwoływania organów tej spółki, z udziałem KRRiT. Wobec ustanowienia Rady Mediów Narodowych przepisami wykluczającymi kompetencje KRRiT w tym zakresie, pomimo zakwestionowania tego rozwiązania przez TK, ochrona interesu publicznego realizowana jest przez Ministra Kultury jako reprezentanta Skarbu Państwa, wezwanego uchwałą sejmową do przywrócenia prawidłowej realizacji misji TVP.

    Natomiast teza druga to: Telewizja Polska S.A. jest zwykłą spółką skarbu państwa (jak np. Orlen S.A.), w której o odwołaniu rady nadzorczej decyduje walne zgromadzenie (czyli jeden wspólnik – Skarb Państwa reprezentowany przez Ministra Kultury), a odwołaniu zarządu decyduje rada nadzorcza. Przy takim założeniu, tj. gdy całość regulacji tej materii miałby zawierać Ksh, odwołanym członkom organów spółki nie przysługuje prawo zaskarżenia decyzji odwołujących, nawet w wypadku ich niezgodności z ustawą (por. uchwała SN z dnia 1 marca 2007 r.)

    Sienkiewicz potrzebuje więc „specjalnego” statusu Telewizji Polskiej S.A. by móc do niej wkroczyć jako podmiot kształtujący skład organów spółki, a jednocześnie potrzebuje „zwykłego” jej statusu, by w pełni wykluczyć możliwość zaskarżenia swej decyzji. Opinia prawna uzyskana przez Sienkiewicza od prof. Romanowskiego godzi te dwie tezy dość karkołomnym łącznikiem „próżni prawnej” jakoby wytworzonej ustawą o RMN i wyrokiem TK K 16/13, którą to próżnię w całości miałby teraz wypełniać Ksh.

    Sąd jednak, spodziewam się, nie podzieli tego rozumowania. Zamiast tego, uzna bez nadmiernego niuansowania specjalny status spółki, usuwający na drugi plkan przepisy Ksh. Oznacza to, że przyjmie skargę odwołanych członków i samodzielnie podejmie próbę oceny całości sytuacji konstytucyjnej. Być może w tym celu skieruje pytanie do TK Przyłębskiej. Jej odpowiedź jest z góry znana – wynika z nieskutecznego „zabezpieczenia” udzielonego przez TK w sprawie. Bardziej jednak prawdopodobne, że sąd samodzielnie udzieli własnego (i skutecznego) zabezpieczenia, tj. zawiesi odwołania członków zarządu, oraz sprawdzi, co jest minimum niezbędnym, aby organy spółki były kształtowane zgodnie z Konstytucją. Moim zdaniem możliwa odpowiedź sądu mogłaby się opierać na trzech punktach:

    1) Jesteśmy aktualnie w sytuacji oczekiwania, aż Sejm wykona wyrok TK Rzeplińskiego tj. ustawą uwzględni udział KRRiT (np. poprzez opiniowanie kandydatów) w decyzjach nominacyjnych RMN. Przypomnijmy: wskazany wyrok TK nie kwestionował przepisów powołujących Rady Mediów Narodowych jako organ powołujący organy jednoosobowych spółek SP pełniących rolę nadawców publicznych (ocena tych przepisów o RMN, wynikających z nowelizacji przyjętej po zgłoszeniu skargi do TK, była w ogóle poza zakresem wniosku). TK zakwestionował jedynie przepisy usuwające rolę KRRiT w procesie nominacyjnym, nie przesądzając jednak szczegółowo, jak ta rola powinna być przez KKRiT wobec RMN wykonywana.

    2) Sąd w bieżącej sprawie nie ocenia skuteczności powołania dotychczasowych (pisowskich) organów spółki i nie wypowiada się na ten temat.

    3) Do czasu wykonania wyroku TK, nie należy zastępować jednego niekonstytucyjnego rozwiązania innym tj. nominacji organów spółki uchwałą RMN poprzez nominację decyzją ministra kultury.

    Inne toki rozumowania sądu są możliwe. Być może po prostu oprze się on na wskazanym orzeczeniu SN z 1 marca 2007 r., zabraniającym badania odwołań zgłaszanych przez osoby usunięte ze składu organu spółki, nawet w wypadku niezgodności tego kroku z ustawą – byłoby to zgodne z oczekiwaniami Sienkiewicza, jednak stanowiło też ze strony sądu znaczny „leap of faith”. Ta uchwała SN bazowo dotyczy spółek z o.o. i jedynie przez analogię odnosi się do spółek akcyjnych, nie sądzę przy tym by była wcześniej stosowana wobec spółek o szczególnej regulacji prawnej, jak nadawcy publiczni.

    Dlatego wracam do swojej wstępnej tezy, iż skutki zaskarżenia tych sienkiewiczowskich decyzji mogą być opłakane, i to nie za dwa lata, ale całkiem szybko, w wyniku ustanowionego zabezpieczenia.

    Problemu nie byłoby, gdyby działano po bodnarowemu tj. w odpowiednim czasie uzyskano orzeczenie strasburskie np. na wniosek członków zarządu TVP, których zastąpił Kurski z ekipą w 2016 r. Orzeczenie to odniosłoby się do cytowanych zaleceń RE dotyczących niezależności organów nadzorujących media publiczne i na tej podstawie zakwestionowało sposób działania RMN bardziej konkluzywnie niż TK. A za tym poszłyby krajowe sądy. Zresztą ustanowiony przez PiS skład RMN (gdzie opozycja ma „prawie połowę” głosów) oraz zakaz posiadania udziałów w spółkach medialnych przez członków RMN sugeruje całkiem wyraźnie, że PiS liczył się z taką strasburską skargą i starał się zminimalizować związane z nią ryzyko. Grał, wbrew pozorom, pionem na c3, a my oddaliśmy partię walkowerem. Teraz więc pozostały nam cytaty z Herberta i złorzeczenie na ludzi, którzy „obrzydzają nam nowy rząd”.

  114. @ktos
    „Sąd jednak, spodziewam się, nie podzieli tego rozumowania.”

    Intuicyjnie powiedziałbym, że Sienkiewicza obsługują prawnicy lepsi od komcionautów z niszowego blogaska. My tu przecież jesteśmy taką sobie radą mędrców z soszial mediów, a Sienkiewicza wspomana literalny Bodnar (którego Ty sobie animujesz jako chochoła).

    „Problemu nie byłoby, gdyby działano po bodnarowemu ”

    Z rzadkich i lakonicznych wypowiedzi rządu wynika, że zamierzają iść wieloma ścieżkami na raz – na pytanie który scenariusz wybiorą odpowiadali, że wszystkie po trochu. Za chwilę może już nie być RMN i KRTV (w starych składach). Na przykład do Trybunału Stanu dla Świrskiego wystarczy zwykła większość.

  115. @media i służby
    Ja to niestety słabo widzę. Póki co.
    Media na pewno, a może i KO/rząd/Tusk dali się strollować. Tak klasycznie i analogowo. Niby PiS stracił władzę, ale wciąż się o nich trąbi. Media wciąż uprawiają to samo co było przed PiSem. Tak kochają PiS, bo bez nich pies z kulawą nogą. Nie ma ratunku. I tu jest ta rola nadawcy publicznego. Odtevauenić media informacyjne. Mam dośc infotainmentu.

  116. @wo

    „Sienkiewicza obsługują prawnicy lepsi od komcionautów z niszowego blogaska.”

    Sienkiewicza obsługuje prof. Michał Romanowski, którego opinię streściłem powyżej. Uważam ją za typową podkładkę „pod klienta”. Zastrzeżenia formułowane wobec przyjętego w oparciu o nią trybu działania, np. przez konstytucjonalistę prof. Piotrowskiego, są moim zdaniem bliższe temu czego będzie szukał sąd oceniający zgłoszone skargi. Na pewno nie jest tak jak napisałeś na fejsie, że RMN była od początku wadliwa – TK Rzeplińskiego za taką jej nie uznał, potwierdził wręcz kompetencję Sejmu do powołania takiego ciała, a krytycznie wypowiedział się wyłącznie w sprawie równoległego ograniczenia roli KRRiT.

    „literalny Bodnar”

    Aktualna rola literalnego Bodnara w tej sprawie to ewentualna pacyfikacja prokuratora, jaki może zechcieć przystąpić do postepowania w obronie „interesu publicznego” (czyli pisowskiego zarządu TVP). Pozostałe wątki scenariuszowe są znane (Świrski, Czabański). Każdy z tych wątków ma ułomności, jakie usunęłoby zastosowanie w odpowiednim czasie metaforycznego Bodnara, czyli skierowanie do Strasburga skarg na działalność ciał kierowanych przez tych panów.

  117. „Z rzadkich i lakonicznych wypowiedzi rządu wynika, że zamierzają iść wieloma ścieżkami na raz”

    Na to liczę. Spekulując, myślę, że zdecydowali się na ten pierwszy krok dlatego, że był najbardziej przewidywalny w krótkim terminie (domniemanie, że zmiana nastąpiła; można się odwoływać, ale wobec faktu dokonanego). Gdyby zaczęli np. od zmian w RMN, nie byłoby wiadomo ile to wszystko potrwa. A w tle musieli zarządzać grupką ludzi w TVP, która postanowiła przejść na drugą stronę – to też trudne, im dłużej trwa tym większe ryzyko.

  118. @awal
    „By bronić się przed zaskarżeniem swoich decyzji, Sienkiewicz musi powoływać się na dwie przeciwstawne tezy”

    Jeśli dobrze rozumiem doniesienia, to Sienkiewicz nie powołuje się na tezę pierwszą, a konieczność zmian w TVP jest spowodowana podejrzeniem wyrządzenia szkody majątkowej, co wynika z raportu NIK.

    @embercadero
    Doszukiwanie się tu agentury mocno jedzie prawicową teorią spiskową. Zachowanie Awala można dużo łatwiej wyjaśnić psychologicznie – po tym jak tu został wielokrotnie zglanowany (nie oceniam tutaj czy słusznie czy nie), a jego sockpuppety zdemaskowane, ma teraz bardzo dużą potrzebę ustawić się w kontrze do dominującego dyskursu na tym blogu.

    Z mojej, głównie lurkerskiej perspektywy: i bardzo dobrze. Nie znam się na kodeksie spółek handlowych i innych takich, więc nie wiem kto m rację, ale wreszcie mogę sobie przeczytać rzeczywistą dyskusję z różnymi niepisowskimi ocenami ostatnich wydarzeń, a nie tylko przewidywalne komentarze na jedno kopyto, których wszędzie pełno, że trzeba było tak to zrobić i nie dało się lepiej.

    PS. Uprzedzając oskarżenia, proszę mnie nie mylić z Kasią P. – sockpuppetem Awala. Jakby co, można łatwo wyguglać moje stare komentarze.

  119. @kaxia
    „Z mojej, głównie lurkerskiej perspektywy: i bardzo dobrze.”

    Dlatego przecież go nie banuję.

    „PS. Uprzedzając oskarżenia, proszę mnie nie mylić z Kasią P. – sockpuppetem Awala. Jakby co, można łatwo wyguglać moje stare komentarze.”

    Potwierdzam, masz stabilną tożsamość – oraz inny styl wypowiedzi.

  120. @ktos
    „Na pewno nie jest tak jak napisałeś na fejsie, że RMN była od początku wadliwa ”

    Na fejsie ogólnie pisałem o bezprawiu towarzyszącym przejmowaniu mediów przez PiS. Z przyczyn osobistych, dla mnie najbardziej bolesne był inny aspekt tego bezprawia, czyli zwolnienia dziennikarzy – którzy potem wygrywali w sądzie pracy, ale jak każdy w takiej sytuacji, woleli po prostu wziąć dodatkową odprawę, niż wrócić do pracy w TVP czy PR.

  121. @Kaxia & WO

    Sienkiewicz powołuje się na stronie ministerstwa na uchwałę sejmową, która z kolei wymienia wartości konstytucyjne i traktatowe typu prawo do informacji itd., a nie kwestię szkód majątkowych (patrz link). Uchwała ta stanowi akt hybrydowy, usiłujący być jednocześnie oświadczeniem politycznym, interpretacją orzeczenia TK i quasi-podstawą prawną do działania dla rządu („apelem” o podjęcie kroków). Piotrowski uznaje, że jest to próba pozakonstytucyjnej zmiany ustroju poprzez odebranie przez Sejm uprawnień władzy sądowniczej (interpretacja prawa) i prezydentowi (kontrola legislacji). Sąd oceniający działania Sienkiewicza pewnie tak daleko nie pójdzie, ale też raczej nie da się przekonać, że ta uchwała stanowiła wystarczającą podstawę prawną do podjętych działań.

    Także uważam merytoryczny ton dyskusji u WO za wartość, która powinna być przedmiotem wspólnej troski. Apelowałbym jeśli można, by psychoanalizę Awala czy fanfiki o FSB – skoro one są dla niektórych nieodzowne – oddzielić jednak od głównych wątków i może umieszczać np. pod jakąś starą wyznaczoną do tego notką. Psychoanaliza ta jest zresztą w moim odbiorze raczej autoanalizą piszących („Awal” jako lustro frustracji co do rozwoju wydarzeń wojennych itd.).

    https://orka.sejm.gov.pl/proc10.nsf/uchwaly/117_u.htm

  122. @awal
    „Apelowałbym jeśli można, by psychoanalizę Awala”

    Ja szanuję prośby kierowane do mnie po ludzku – w jednorazowym komciu do usunięcia, albo w mailu (itd). Są czasem prośby o wyedytowanie albo usunięcie komentarza, czasami też na tle „zapomniałem się przelogować” itd. Zwykle je spełniam, choć parę razy ktoś prosił o tak rozbudowaną edycję, że już mi się nie chciało z lenistwa.

    Nie lubię zabaw w dwadzieścia sockpuppetów robionych na rympał, bez porozumienia ze mną. W Twoim przypadku to o tyle absurdalne, że masz kilka charakterystycznych manier, które wychodzą z każdego Twojego wcielenia najpóźniej po kilku komentarzach, przez co zachowujesz się jak bohater farsy w nieudanym przebraniu.

    Mógłbym przychylić się do twojej prośby, gdyby takowa do mnie lege artis dotarła. A tak, panie pośle, po prostu będę czasem wyłączać panu mikrofon.

  123. „Sienkiewicz powołuje się na stronie ministerstwa na uchwałę sejmową, która z kolei wymienia wartości konstytucyjne i traktatowe typu prawo do informacji itd., a nie kwestię szkód majątkowych”

    Natomiast Michał Romanowski powołuje się również na niegospodarność i raport NIK. https://www.rp.pl/prawo-dla-ciebie/art39611381-troska-o-media-publiczne-kontra-galimatias-prawny
    To by świadczyło, że próbują iść wieloma ścieżkami na raz, jak tu już było sugerowane.

    „Apelowałbym jeśli można, by psychoanalizę Awala”

    Skoro jesteś ktosiem z obsługi a nie Awalem, to przecież nie musisz się przejmować, że ktoś tu psychoanalizuje Awala. 😉

  124. @WO

    Dzięki, zapewne będą to dla kogoś użyteczne sugestie. Dla mnie jednak po prostu męczące jest prowadzenie dyskusji w kostiumie Keysera Söze. Wydaje mi się, że inni którym się tę kostium narzuca rezygnują z udziału z tej samej przyczyny. Nie widać na to dobrego remedium, zatem dobrego nowego roku, na razie wyłączmy ten mikrofon.

  125. > RMN była od początku wadliwa – TK Rzeplińskiego za taką jej nie uznał, potwierdził wręcz kompetencję Sejmu do powołania takiego ciała, a krytycznie wypowiedział się wyłącznie w sprawie równoległego ograniczenia roli KRRiT.

    Jak nie juznał jak uznał. Precyzyjnie uznał za niekonstystucyjne jej wpisanie do ustawy o RTV dokładnie w tym miejscu który jak argumentują obecnie skarżący tworzy lex specialis. Nie jest wadliwe że taka rada może się spotykać przy kawie i ciastkach.

    https://ipo.trybunal.gov.pl/ipo/Sprawa?&pokaz=dokumenty&sygnatura=K%2013/16

  126. Lata naszych – głównie przegranych – walk nauczyły mnie nieufności wobec konstytucjonalistów. Z natury swojej specjalizacji, stykają się zazwyczaj ze studentami i/lub podwładnymi. Jeśli w ogóle uczestniczą w jakichś sporach, to na Radzie Wydziału. W związku z tym ich abstrakcyjne pomysły typu „goniec na F5” pozostają w sferze abstrakcji, jak różne dziwne sny, które 7 lat temu snuł Rzepliński.

    Co innego specjaliści od prawa spółek (albo prawa karnego), oni jednak z natury swojego zawodu uczestniczą w prawdziwych sporach, takich na zasadzie „jeden udziałowiec kontra drugi”. Walkę o sądy PiS zaczął przegrywać właśnie kiedy po pokonaniu łatwego celu (konstytucjonalistów), zabrał się za prawdziwych prawników.

  127. > Piotrowski uznaje, że jest to próba pozakonstytucyjnej zmiany ustroju poprzez odebranie przez Sejm uprawnień władzy sądowniczej (interpretacja prawa) i prezydentowi (kontrola legislacji).

    Można prosić o źródło tej wypowiedzi? Jest ona dosyć kosmiczna, bo wyroki sądów zmieniają prawo, więc uchwała nie musi, nie ma żadnej uzurpacji w rekapitulacji. Wszystkie media odsyłają do wywiadu który składa się dosłownie z trzech pytań i najmocniejszą rzeczą jaką Piotrowski tam mówi to „Obowiązująca konstytucja wyznacza granice działania władzy, a prawa nie pisze się na wiecach wyborczych. Trzeba zmienić ustawę i zrobić to na tyle przyzwoicie i przekonująco, żeby uzyskać poparcie prezydenta.”

    Nic o zmianie ustroju.

    https://archive.is/Kusgi

  128. @wo „Walkę o sądy PiS zaczął przegrywać właśnie kiedy po pokonaniu łatwego celu (konstytucjonalistów), zabrał się za prawdziwych prawników”
    Ale już prof. Łętowska, będąc niby tym łatwym celem, całkiem sprawnie potykała się z syndykiem swojej spółdzielni mieszkaniowej.

  129. Trafiłem na wspaniałe podsumowanie stanowiska osób typu ktos-z-obslugi:

    „Po takim przejęciu TVP PiS nie będzie miał już żadnych hamulców jeśli zyska władzę.

    Zobaczycie – nic ich nie będzie już powstrzymało by od razu po wyborach odwołać caly zarząd TVP przed końcem kadencji a na stołek prezesa wsadzić swojego posła – i w dupie będą mieli wyroki TK.

    Zrobią z Wiadomości totalną propagandę, będą Tuskowi dorysowywać rogi i nazywać go niemieckim i ruskim agentem jednocześnie.

    Będzie całkowite embargo na pisanie o aferach PiS a media prywatne, piszące o nich krytycznie, spróbują zamknąć albo kupią za państwowe pieniądze.

    A jak przyjdzie okres wyborczy to nie będą transmitować żadnych wieców opozycji, natomiast swoim kandydatom będą wystawiać prlowskie laurki w głównym wydaniu wiadomości.

    PiS by nigdy czegoś takiego normalnie nie zrobił ale teraz daliście mu wymówkę. Sami zobaczycie.”

  130. @ktos-z-obslugi
    „Sąd oceniający działania Sienkiewicza pewnie tak daleko nie pójdzie, ale też raczej nie da się przekonać, że ta uchwała stanowiła wystarczającą podstawę prawną do podjętych działań.”

    Ja w ogóle z zaciekawieniem będę obserwował teraz jak będą orzekali poprawnie powołani sędziowie w sprawach „pisowcy kontra ktokolwiek”, po ośmiu latach szczucia i straszenia dyscyplinarkami za orzeczenia nie po linii partii. Z bardzo dużym zaciekawieniem. Gdybym był adwokatem, pisowcom odradziłbym od razu jakąkolwiek ścieżkę sądową.

  131. > jak będą orzekali

    Tak czy siak bezprawnie. Ustrój Polski wszakże zmienia się codziennie tysiące razy wraz z każdą interpretacją prawa w urzędach; 12000 razy w pierwszym tylko półroczu, wraz z każdą interpretacją podatkową. Jednego można być pewnym sąd jakkolwiek powołany nie będzie brał za bezprawie tego co sympatyk Konfederosji.

  132. @ktoś z obłsugi

    Formalnie sprawy nie wyglądają, w naszych realiach, tak prosto jak się koledze wydaje. Sytuacja jaką mamy teraz to jest sprawa na b interesujący spór sądowy (o ile do niego dojdzie ofc) w Sądzie Rejestrowym za kilka miesięcy (takie to terminy są w Warszawie) ze względu na to, że tu się da wszystko wyinterpretować na dwie strony i wszystko zależy od Sędziego oraz prawników obu stron:

    1/ TVP jest spółką prawa handlowego (bo jest i tego nikt, nawet PiS, nie kwestionuje – gdyby to miało być coś innego, jakiś spec nadawca itd to by nie było to spółką z KSH) niezależnie od ustawy o RMN, więc miał Minister, jako właściciel (nikt tego nie kwestionuje również), prawo podjąć decyzję na WZA i ta decyzja jest do wdrożenia z mocy prawa nawet przed wpisem do KRS. On nie musiał się na żadną uchwałę Sejmu nawet powoływać. Po prostu mógł to zrobić „bo to jest jego”. A decyzja działa do czasu, aż ktoś jej nie obali albo Sąd nie odmówi wpisu. Sporów między udziałowcami na tym tle w innych spółkach prawa handlowego jest multum (łącznie z bijatykami ochroniarzy w salach zarządu).
    2/ Jest dyskusja kto może zaskarżyć tę uchwałę bo formalnie to zdaje się nie bardzo ma kto w tym akurat przypadku bo jest 100% udziałów Sienkiewicza, ale są głosy, że jednak odwołany Zarząd będzie miał do tego prawo więc jest „szansa”, że Sąd dostanie info o tej ustawie o RMN
    3/ Sąd może sam odmówić ofc wpisu powołują się na to, że KSH niby jest i „święte prawo własności” ale akurat tu go nie ma bo jest ustawa o RMN
    4/ Ale Sąd może odwołać się do opcji stosowania Konstytucji wprost gdzie i prawo (i obowiązek zapewnienia) do wolnych mediów publicznych i prawo własności jest specjalnie chronione i jednak przyznać rację Rządowi bo jest solidna linia rozumowania dla bystrego Sędziego że RMN jest tak samo koszerna na gruncie Konstytucji jak te ułaskawienia Dudy. Czy to będzie „bez żadnego trybu”? I tak i nie, Sąd, każdy Sąd w PL, ma takie prawo o ile zechce i się odważy. Czy to będzie wbrew literze prawa (ustawa o RMN) ? Tak, ale prawo do stosowania Konstytucji daje nieograniczone możliwości w naszej rzeczywistości prawnej czy się to komuś podoba czy nie (PiS to bardzo zwalczał zresztą). To stosowanie bezpośrednie Konstytucji to jest naprawdę taka ręczna rakieta atomowa dla bystrego sędziego. Owszem, rozwala tylko jeden czołg, ale każdy.

    A jak będzie? Ja stawiam na to, że na decyzję Sądu Rejestrowego będziemy długo czekać (bo kolejka Panie) aż się sprawa „politycznie” wyjaśni czyli Duda napisze z Rządem ustawę w której Pan Prezydent odzyska te prawa które mu Kaczyński zabrał ustawą o RMN.

    Czekali 8 lat aby skazać Kamińskiego to poczekają 8 miesięcy z wpisem.

    Zresztą to jest cały ból d Kaczyńskiego – gdyby nie było RMN a było jak za Komorowskiego czy Kwacha albo drugiego Kaczyńskiego to Sienkiewicz miałby dużo słabsze karty w tym sporze a Duda lepsze.

  133. A i proszę

    „Żeby była jasność: nie ma sprzeciwu po stronie prezydenta, aby kwestie związane z powoływaniem zarządów czy rad nadzorczych wróciły — zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego — Do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, do organu konstytucyjnego. Ale do tego potrzebna jest większość w Sejmie, Senat i na koniec decyzja prezydenta — zaznaczyła. [min Paprocka]”
    https://businessinsider.com.pl/prawo/prezydent-chce-powrotu-do-powolywania-wladz-tvp-przez-krrit-razaco-zlamana/ygsxs1l

    A jak jeszcze dodamy do tego że wolą wspólną Senatu i Sejmu oraz Prezydenta można skrócić legalnie (jest na to jasny przepis) Świrskiemu kadencje to ja tu widzę piękne pole do współpracy.

  134. PIS jak zwykle coś tam chciał tylko jedną kulkę zgubił a drugą zepsuł. Zeby ta ustawa o RMN miała rację bytu to z radia i telewizji trzeba by zrobić instytucje państwowe typu urząd. A póki to są spółki to właściciel nie musi pytać żadnej RMN o zdanie i dowolny sędzia powie że to nawet nie stało koło konstytucji. Ale to oczywiście potrwa. Zresztą zdaje się że znaczna część byłych zarządów nie protestuje, protestują jakieś pojedyncze buce typu Pereira.

  135. Trzeba/można też trochę jednak liczyć na suwerena 😀
    w dniu kiedy odłączono sygnał TVP Info i anten regionalnych różni handlowcy różnych operatorów internetu i kablówki odbierali telefony od ludzi zainteresowanych zestawieniem „na szybko” transmisji czy to światłowodowej, czy to satelitarnej z Warszawy np do Rzeszowa czy Białegostoku.
    Wszyscy dzwoniący byli bardzo zdziwieni, że nie da się tego „zainstalować” od ręki 😀

  136. @Obywatel
    „A decyzja działa do czasu, aż ktoś jej nie obali albo Sąd nie odmówi wpisu”

    Myślałem, że to działa tak w przypadku wpisu deklaratoryjnego, że nawet jak KRS odmówi to wracamy do pkt. wyjścia, tj. po prostu nie obowiązują domniemania, które wynikają z dokonania wpisu do KRS. Ale to nie znaczy wcale, że z automatu decyzja zostaje cofnięta. Decyzja zostaje raczej cofnięta, gdy ktoś ją zaskarży i sąd się do tego przychyli – czy to zabezpieczeniem czy to orzeczeniem. Ale to wymaga właśnie aktywnego działania zainteresowanych cofnięciem. A taki stan zawieszenia, że decyzja podjęta, ale KRS odmawia wpisu może trwać w zawieszeniu przez w zasadzie nieograniczony czas.

    Chyba, że źle zrozumiałem i w cytacie „Sąd” nie oznacza Sądu Rejestrowego. Oczywiście, jeśli wygaduję bzdury, proszę korygować. Ale znam takie przypadki zawieszenia z autopsji.

  137. Tu opinia, że sąd rejestrowy ma dokonać wpisu, czego by nie uważał:
    „Nawet jeżeli sąd rejestrowy miałby taki pogląd, to uchwały zgromadzenia akcjonariuszy (czyli praktycznie ministra kultury) obowiązują dopóty, dopóki Sąd Okręgowy w Warszawie nie wyda prawomocnego wyroku stwierdzającego ich niezgodność z prawem, czyli ich nie uchyli.”
    https://oko.press/nowe-wladze-tvp-sienkiewicz-nie-zlamal-prawa

  138. @sheik
    „Tu opinia, że sąd rejestrowy ma dokonać wpisu, czego by nie uważał”

    Natomiast w praktyce po prostu będzie to odwlekać. Czekanie na wpis do KRS przez parę miesięcy to nie jest nawet jakaś sytuacja nadzwyczajna, to się zdarza rutynowo. A kiedy już zrobią ten wpis, to Świrski z Czabańskim mogą być już tylko złym wspomnieniem.

  139. W horyzoncie lat nie miesięcy natomiast PiS grozi rządowi wsadzaniem do więzień. A ponieważ nie mają dorbych argumentów podstawą byłoby głównie to święte oburzenie pożytecznych idiotów.

    Wszyscy którzy teraz mówią o bezprawiu robią to mętnie i abstrakcyjnie, obok tematu i w oderwaniu od konkretnej sytuacji, jakby przylecieli do Polski z kosmosu tydzień temu i dopiero się zapoznają. Piotrowski coś o dostępie do informacji, a przecież nie ta wartość konstytucyjna jest zagrożona nawet teoretycznie takim działaniem ministra; prezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka pisze że wyrok TK nie był o RMN żeby… dosłownie w następnym akapicie napisać coś odwrotnego… może dopiero był w takcie czytania? Prezydent Duda w piśmie argumentuje tylko jednym zdaniem że wyrok był o KRRiT, w istocie tworząc swoim pismem fakt alternatywny że on tak uważa to pewnie tak było.

  140. Z dzisiejszej wyborczej:

    „Dzisiejszą Polskę charakteryzuje ekosystem niekonstytucyjnych, niedemokratycznych instytucji zdewastowanych przez PiS. A grono prawników pięknoduchów oczekuje, wręcz żąda, by demokratycznie wybrana władza czekała w labiryncie tych działających ewidentnie w złej wierze pseudoinstytucji, w międzyczasie akceptując rażące bezprawie. Bo przecież nawet w myśl uchwalonych przez PiS ustaw o radiofonii i telewizji to, co robiła TVP, jest rażąco bezprawne i niezgodne z jakimikolwiek standardami demokratycznymi.”

    Więc tak – jakakolwiek próba rozwiązania tej sytuacji będzie się różnym profesorom praw wszelakich nie podobać, bo w podręczniku iksińskiego czy tam na radzie wydziału oni sobie napisali co innego, a na dodatek nowy rząd poprosił kogoś innego o opinię zamiast ich świętobliwości. Osobiście uważam, że w trakcie przepychanek prawnych najważniejsze było, kogo za prezesa uzna załoga – bo to oni będą decydować o tym, czy będzie sygnał, czy nie będzie.

  141. @Juliusz Kopczewski

    Ten wywiad z oko press to lepiej tłumaczy niż ja. Ale co do zasady o ile nie znajdzie się ktoś kto zaskarży do Sądu Okręgowego uchwałę WZA (np powołując się na ustawę o RMN) to Sąd Rejestrowy nie ma tu pola manewru bo jeśli się podpisy zgadzają to on nie ocenia treści wniosku. I wydaje się, że nikt z PiS (łącznie z RMN) nie ma umocowania aby skarżyć tą uchwałę

    https://oko.press/nowe-wladze-tvp-sienkiewicz-nie-zlamal-prawa

  142. Apropos co będzie jak PIS wróci. Otóż jeśli wróci (co oby nie) to powsadza Tuska i kolegów nie licząc się z żadnym prawem i ustawami. Oczywiście jeśli prezez będzie jeszcze żył i funkcjonował tak jak obecnie. Oni się tak nakręcają w nienawiści że następnym razem nie będą zważali na pozory. Widzę analogię z Trumpem który nawet nie kryje że jeśli wygra to nie zamierza przestrzegać prawa i „przez pierwszy dzień będzie dyktatorem”

  143. Jestem zbulwersowany. Rząd Tuskowy chce wydać 3 miliardy na TVP. Nie można tej instytucji pozwolić na normalne bankructwo z KSH? Jedyny powód aby zostawiać TVP to „zastąpmy propagandę PIS naszą propagandą”. Gdyby celem było przekazywanie obiektywnych wiadomości sierotom po TVPIS – to by wystarczyło zniknąć TVP. Dotychczasowi widzowie zmieniliby kanał na inny, np. Polsat gdzie otrzymają wiadomości obiektywne (a przynajmniej takie które nie narażą się władzy, bo Solorz robi za dużo biznesów z rządem aby podawać drażniące rząd informacje), lub na TVN, ale po latach zohydzania TVN to już mniej chętnie.

  144. @waclaw
    „to by wystarczyło zniknąć TVP”

    Niemożliwe ustawowo. Musi istnieć, choćby z likwidatorem (manewr prezydenta bardzo to ułatwia).

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.